Logo tylkoskoki

J Dubbeldam Stakorado, Negro, Emperio, Nicole, Casablanca… Konie z Polski sprzedają się ostatnio jak przysłowiowe „ciepłe bułki”. Trudno dziwić się zawodnikom i właścicielom, że korzystają z atrakcyjnych ofert. Warto jadnak zobaczyć jaki pomysł na rozwiązanie tego problemu mieli Holendrzy – mistrzowie Europy i Świata.


O funduszu SFN pisaliśmy już przy okazji sukcesu Zenitha na mistrzostwach świata w 2016 roku (zobacz TUTAJ). To z jednej strony biznes, a z drugiej pozytywne działanie na rzecz sportu.

Springpaarden Fonds Nederland rozpoczął swoją działalność w 2006 roku z kapitałem w wysokości 2.6 mln euro przeznaczonym do inwestowania w konie dla holenderskich skoczków. Inwestorami są zarówno osoby prywatne, jak i firmy. Obecnie fundusz jest właścicielem 9 koni, w tym SFN Zenitha N.O.P., na którym mistrzostwo świata i Europy zdobył Jeroen Dubbeldam.

Wielu obserwatorów sceny jeździeckiej było nastawionych sceptycznie wobec – jak mogło się to wówczas wydawać – pozbawionej szans powodzenia inicjatywy ustanowienia funduszu dla skoków przez przeszkody, której podjął się dziennikarz Jacob Melissen w swojej rubryce w magazynie Hoefslag. Swoim pomysłem chciał powstrzymać w Holandii zbyt wczesną sprzedaż najlepszych koni. Wtedy Floris Deckers, Prezes Rady Nadzorczej Van Laschot Bankiers, przyznał, że mogłaby ona być dobrym narzędziem marketingowym dla banku.

Zasady działania SFN są proste. Pozyskiwane są młode i utalentowane konie. Jeżeli mają potencjał do konkurowania na najwyższym poziomie, udostępniane są na określony czas najlepszym jeźdźcom. Siła SFN leży w tym, że udało im się pozyskać wielu uznanych na świecie selekcjonerów, którzy jako dyrektorzy doradzają, które konie kupić.
Wśród tych nich znaleźli się między innymi znani trenerzy Henk Nooren oraz Hans Horn. Każdy z nich cieszył się reputacją dobrego handlarza końmi skokowymi, co znaczyło, że nie tylko można się oprzeć się na ich ekspertyzach przy pozyskiwaniu koni, lecz także wykorzystać ich kontakty do sprzedaży. Warto zauważyć, że określenie „handlarz” nie ma w Holandii negatywnego znaczenia.
Kiedy SFN kupuje konia, jego dotychczasowy właściciel zachowuje 25% udziałów. Ponadto SFN ponosi wszelkie koszty i wypłaca właścicielowi 25% ceny w przypadku sprzedaży konia. Sprawy biznesu i działania na rzecz dobra jeździectwa holenderskiego są tutaj świetnie zgrane.

Team Ned CAEN1418637A Hippo Foto Team Leanjo De KosterJak mówi jeden z twórców funduszu: „Puchary Narodów oraz międzynarodowe mistrzostwa umocniły naszą dumę narodową i z perspektywy sportowej są dużo ważniejsze od zawodów, w których główną rolę odgrywają pieniądze. Nie oznacza to jednak, że nie cieszymy z wygrywanych przy okazji pieniędzy.”

Sposób dystrybucji nagród jest następujący: 50% zachowuje SFN, 30% otrzymuje jeździec, natomiast pozostałe 20% trafia do współwłaściciela.

Fundusz ma tak naprawdę dwa cele. Pierwszy i najważniejszy polega na udostępnianiu dobrych koni holenderskim jeźdźcom. Drugi to próba zwrotu zainwestowanego kapitału, najlepiej z zyskiem. Sport pozostaje jednak głównym obiektem zainteresowania, o czym świadczą 4 złote medale Zenitha N.O.P. Sukces finansowy też jest wymierny. W pierwszym kwartale tego roku fundusz zwróci inwestorom 25% wpłaconego kapitału. Prawdopodobnie na koniec roku (po IO w Rio) zostaną sprzedane kolejne konie. Zarząd SFN stara się uzyskać najwyższą możliwą cenę sprzedaży, aby zrealizować najlepszy możliwy zwrot finansowy dla inwestorów.

Sukces sportowy SFN doprowadził zarząd Funduszu do rozważań na temat, w jaki sposób inicjatywa może zostać rozszerzona: Zdecydowano, aby w 2016 roku otworzyć SFN II. Wielu inwestorów z certyfikatami od 25.000 tys. do 100.000 euro wyraziło chęć dalszej współpracy.

A może by tak coś podobnego utworzyć w Polsce? Za 4 lata IO w Tokio.

Na podstawie artykułu „Het Springpaardenfonds Nederland blijkt te werken” - hippomundo.com opracowali Wojciech Matławski i Szymon Tarant

Foto z ME w Akwizgranie (2015) i MŚ w Normandii (2014) - FEI


W tym tygodniu

  • CSI5* Wellington 
    26-31.03.2024
           
  • CSI3* Arezzo ITA
    26-31.03.2024
           

Ranking PZJ (29.02.2024)

1. Tomasz Miśkiewicz 2973
2. Adam Grzegorzewski 2879
3. Jarosław Skrzyczyński 2571
4. Dawid Kubiak 2234
5. Przemysław Konopacki 1553
6. Marek Wacławik 1442
7. Michał Kaźmierczak 1429
8. Marek Lewicki 1277
9. Andrzej Opłatek 1260
10. Mściwoj Kiecoń 1237
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (29.02.2024)

186 Adam Grzegorzewski 1070
195 Tomasz Miśkiewicz 1030
203 Jarosław Skrzyczyński  1000