Logo tylkoskoki

KROWACZ2Drugą część przedwyborczych rozważań mogę rozpocząć optymistycznie. Ogłaszam, że w porównaniu z innymi nie jest z nami, koniarzami aż tak źle. Są w Polsce i na świecie dziedziny sportu, które zaliczają o wiele bardzie poważne wpadki. Wszystkie wymienione i niewymienione w moim poprzednim tekście „Krowa...” nasze potknięcia, za które obwiniany jest PZJ, typu odwołanie międzynarodowej imprezy, czy nie wysłanie zgłoszeń na ważne zawody na czas, są wręcz błahostką, nieszkodliwą drobną ludzką pomyłką, wobec meczu waterpolo Polska – Anglia, jaki w miniony wtorek miał odbyć się na najnowocześniejszym stadionie w Europie - Narodowym w Warszawie.

A tak z drugiej strony wtorkowy przykład pokazuje, że szybkie wydawanie osądów wobec winnych, bez dogłębnej analizy zaistniałej sytuacji, jest nie tylko naszą jeździecką domeną.

Odcinek II (dla tych, co nie czytali TUTAJ jest część I)

Wracając na nasze jeździeckie podwórko, wybory do zarządu PZJ coraz bliżej. Wszyscy czekamy na konkretne kandydatury na prezesa i do zarządu, a ich nadal nie ma. Są co prawda plotki, mówi się raz o tym, raz o innym kandydacie. Za chwilę okazuje się, że sam zainteresowany zaprzecza faktowi kandydowania. Nazwiska, jakie się pojawiają to osoby raczej już doświadczone, które zasłużyły się w pracy dla środowiska, mniej lub bardziej udanie. Czasami, ale znacznie rzadziej można usłyszeć o osobach z zewnątrz. Podobno jest dwóch tego typu ludzi zainteresowanych kandydowaniem na fotel prezesa: jeden polityk (senator), drugi prawnik (adwokat). Ale o tłumach nowych ludzi chętnych do pracy Zarządzie PZJ jakoś na razie nie słychać.
Być może dobrze by było, aby nasze środowisko zarządzane było przez osobę zupełnie nową. Powiew świeżego powietrza na pewno w biurze na Lektykarskiej by nie zaszkodził. Ja za takim zewnętrznym nowym kandydatem zagłosuję obiema rękoma pod warunkiem, że będzie to osoba mająca doświadczenie z zarządzaniu organizacją (może to być przedsiębiorstwo, jeszcze lepiej organizacja społeczna), jej działania wypełnione są pasją (bo ta do funkcjonowania w sporcie jest konieczna), a co najważniejsze wykaże, że ma czas i zasoby, które jest w stanie poświecić na pracę na rzecz Polskiego Związku Jeździeckiego. Nie oznacza to wcale, że Prezes musi się w stu procentach oddać pracy w PZJ. To tylko kwestia tego, jak zorganizuje swoje biuro i jakimi ludźmi się otoczy. I tu dochodzę do sedna dzisiejszego felietonu. Nawet jeśli z samej góry jeździectwem będą zarządzać osoby nie związane bezpośrednio ze sportem konnym, to już na kolejnych stanowiskach bez fachowców z jeździeckim doświadczeniem ten związek funkcjonować na pewno nie może. Przez to bardzo ważną kwestią jest to, kto z naszego środowiska może pretendować do piastowania odpowiedzialnych stanowisk. Już cztery lata temu na zjeździe wyborczym grupa delegatów z Pomorza wskazywała na problem konfliktu interesów osób mających wejść do zarządu. Dziś tę sprawę reguluje nowa ustawa o sporcie, która mówi: „członek zarządu polskiego związku sportowego nie może: … być osobą prowadzącą działalność gospodarczą związaną bezpośrednio z realizacją przez ten związek jego zadań statutowych…”. Regulacja z jednej strony precyzyjna, z drugiej dotykająca jedynie czubka góry lodowej. Bo po pierwsze dotyczy tylko osób prowadzących własną działalność gospodarczą, a równie mocny konflikt interesów może też być w przypadku osoby pracującej dla firmy działającej w branży jeździeckiej (niezależnie na jakim stanowisku), czy też wziętego sędziego, który za swoją pracę wynagradzany jest na zawodach na podstawie umowy zlecenia. Po drugie, zapis ten dotyczy jedynie członków zarządu, a wiele odpowiedzialnych decyzji podejmują też komisje sportowe, kolegium sędziów i inne gremia. Mam nadzieję, że do nowych władz wejdą osoby, które uczciwie podejdą do zagadnienia konfliktu interesów, choć na pewno nie jest to sprawa prosta. Na podstawie swojego dwuletniego doświadczenia jako członka zarządu PZJ mogę podzielić się swoim poglądem na ten temat. Otóż trochę przekornie stwierdzę (przyznaję się - nie wiedziałem tego 4 lata temu), że zasiadanie w zarządzie PZJ znacząco przeszkadza w prowadzeniu działalności gospodarczej związanej z jeździectwem. A dlaczego? Bo niezależnie, jak się będzie działać zarówno w PZJ, jak i u siebie, narażonym jest się na zarzuty o konflikt interesów. W związku z tym, uważam (pomijając aspekt finansowy), że jeśli ktoś czerpie przyjemność z „działalności gospodarczej” na rzecz jeździectwa, nie powinien myśleć o wejściu do zarządu Związku. Jeśli działa z pasją, to nawet myśląc o własnym zysku, działa na rzecz rozwoju branży i to już wystarczy. Być może warto aby taką osobę wykorzystać do pewnych zdań PZJ-tu. Ale taka osoba, jeśli chce dalej być dobrze postrzegana, nie powinna ryzykować i podejmować się pracy w zarządzie PZJ. Co w takiej sytuacji? Na kogo możemy liczyć w nowych władzach? Praktycznie jedynym rozwiązaniem jest stworzenie systemu pracy zawodowej. Po części dość dobrze reguluje to już nowy statut, który stwarza możliwość etatowego pełnienia funkcji członka zarządu. Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że jeśli ktoś dobry ma zdecydować się z zawieszenia swojej dotychczasowej działalności, to musi w zamian dostać co najmniej to, co miał u siebie, lub w firmie, w której pracuje. Tu znowu mam na myśli nie tylko aspekt finansowy, ale i satysfakcję z pracy.
Podsumowując - Wróciłem do punktu wyjścia i pytania z pierwszej części artykułu. Kto tak naprawdę będzie chciał kandydować do nowych władz? Czy będą to ci, na których bez wahania zagłosujemy?

 

Szymon


W tym tygodniu

  • ZO Biały Las POL
    19-21.04.2024
           
  • CSI3* Linz AUT
    18-21.04.2024
           
  • CSI3* Oliva ESP
    17-21.04.2024
           
  • CSI3* Nancy FRA
    18-21.04.2024
           
  • ZO Biskupiec POL
    19-21.04.2024
           
  • Finał Pucharu Świata Riyadh KSA
    17-20.04.2024
           

Ranking PZJ (31.03.2024)

1. Adam Grzegorzewski 3015
2. Tomasz Miśkiewicz 2858
3. Jarosław Skrzyczyński 2309
4. Dawid Kubiak 2199
5. Przemysław Konopacki 1624
6. Michał Kaźmierczak 1552
7. Marek Wacławik 1382
8. Marek Lewicki 1240
9. Mściwoj Kiecoń 1228
10. Michał Tyszko 1203
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (31.03.2024)

171 Adam Grzegorzewski 1070
214 Jarosław Skrzyczyński  1030
220 Tomasz Miśkiewicz 1000