
Konkurs zaliczany do Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata w Lyon wygrał Francuz Olivier Perreau.
W konkursie wystartowało 39 par, a do finałowego barażu zakwalifikowało się 8, z czego połowa reprezentowała Francję. Doświadczeni kibice mieli nadzieję na zwycięstwo gospodarzy, ale niewielu mogło przewidzieć dominację „trójkolorowych” na całym podium. Brązowi medaliści olimpijscy z Paryża 2024, Perreau na GL Events Dorai d’Auguilly i Julien Epaillard na Fringan de Vesquerie, zajęli dwa pierwsze miejsca, a Top 3 zamknęła wschodząca gwiazda swojego kraju, 24-letni Antoine Ermann na koniu Floyd des Pres.
Światowej sławy gospodarz toru Grégory Bodo przygotował dla zawodników trudną trasę z czternastoma przeszkodami, siedemnastoma skokami i ośmioma przeszkodami o wysokości 1,60 m lub większej. Większość błędów popełniano w połowie trasy, gdzie drągi spadały aż 15 razy, ponieważ konie i zawodnicy albo nie uzyskiwali wystarczającej mocy, aby pokonać tylną część oksera – członu C potrójnego szeregu, albo konie oddawały płaski skok się nad okserem na członie A lub stacjonacie na członie B, próbując pokonać ostatni element z wystarczającym impetem. Tor Bodo wymagał od zawodników nie tylko dobrych skoków, ale także zastanowienia się, gdzie mogą zyskać kilka milisekund, ponieważ wyznaczona przez niego norma czasu była trudna do osiągnięcia.

Zadowolony Antoine Ermann powiedział po pierwszej rundzie, że „marzeniem z dzieciństwa było startowanie tutaj w dużych klasach”, a tym bardziej „bezbłędny przejazd w konkursie zaliczanym do Pucharu Świata (…) Nie do końca wydaje mi się to realne, weekend zaczął się dobrze, a dzisiaj spełniło się moje marzenie! Ostatnio osiągnąłem nowy poziom – kiedy ma się takiego konia, to naprawdę pomaga!”

Epaillard, choć nieprzyzwyczajony do drugiego miejsca na podium, był zachwycony swoim koniem, który po raz pierwszy startował w Pucharze Świata: „On (Fringan de Vesquerie) nie ma zbyt dużego doświadczenia. Starałem się, aby był wypoczęty i nie przemęczałem go przed zawodami, co opłaciło się – był fantastyczny, a plan zadziałał idealnie. Pokazuje ogromny potencjał!” – powiedział z radością, po czym pochwalił organizację imprezy. „To był idealny weekend. Ogromne gratulacje dla organizatorów. Wszystko było idealne, łącznie z publicznością!”
Olivier Perreau był wyraźnie wzruszony po osiągnięciu swojego długoletniego celu – zwycięstwa w Grand Prix 5*. Osiągnięcie tego w Lyon, jako partner GL Events, na klaczy wyhodowanej we własnej stadninie, było wisienką na torcie tego sensacyjnego wydarzenia:
„Jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem właśnie tutaj. Klacz pochodzi z mojej własnej hodowli. Hodowla jest naszym głównym zajęciem, więc to po prostu niesamowite. Seria Pucharu Świata nie była moim celem, ale teraz planuję wziąć udział w kilku kolejnych zawodach do końca roku i zobaczyć, gdzie jesteśmy – jaki jest najlepszy plan na następny sezon”.

Wyniki TUTAJ.
Po dwóch etapach Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata Sanne Thijssen pozostaje na czele klasyfikacji z 22 punktami. Zwycięstwo w Lyon sprawiło, że Olivier Perreau awansował na drugie miejsce z 20 punktami, wyprzedzając Juliena Epaillarda i Yuriego Mansura, którzy dzielą trzecie miejsce z 17 punktami. Ben Maher, Johan-Sebastian Gulliksen i Antoine Ermann zajmują ex aequo piąte miejsce w klasyfikacji z 15 punktami.
W tym tygodniu seria przenosi się do Werony, gdzie 9 listopada odbędzie się trzeci etap, a następnie do Stuttgartu, gdzie 16 listopada odbędzie się czwarty etap oraz do A Coruña, gdzie piąty etap zaplanowany jest na 7 grudnia.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI/Łukasz Kowalski