W rozgrywce młodość kontra doświadczenie. Brawa dla gospodarza toru. Zawiedziony Ahlmann razem z Millarem dalej walczy o bonus. Podsumowanie najwyżej dotowanego konkursu na świecie – Grand Prix "Masters" CSIO Spruce Meadows.
To był niesamowity konkurs. Gospodarz toru Wenezuelczyk Leopoldo Palacios postawił dobre parkury. W pierwszym nawrocie wyselekcjonował 12 uczestników drugiej rundy. 10 z nich zachowywało czyste konto, jeden miał punkt za czas, a dwunasty był tym z najlepszym czasem spośród czwórkowych. O tym, że wygrać pół miliona dolarów (łączna pula w konkursie to 1,5 mln) nie będzie łatwo, przekonał się między innymi Christian Ahlmann, który w zeszłym tygodniu, mając szansę na zwycięstwo w Mistrzostwach Świata, wycofał w Normandii swojego Codex One, aby powalczyć po raz kolejny (wygrał w Akwizgranie) o premię w Rolex Grand Slam. Niestety jedna przypadkowa rzutka w pierwszej rundzie dała mu zaledwie 18 miejsce i 5 000 dolarów na otarcie łez.
Parkur drugiej odsłony był mistrzostwem w wykonaniu słynnego projektanta. Z jednej strony długi dystans, z drugiej krótkie techniczne linie między przeszkodami. Trzy podwójne szeregi, każdy po jednym kroku galopu, w tym dwa ustawione jeden po drugim. Z tym wyzwaniem poradziła sobie tylko dwójka: 20-letnia Amerykanka Reed Kessler (Cylana) i 67-letni Kanadyjczyk Ian Millar (Dixon). W rozgrywce oboje byli po raz trzeci bezbłędni, a Millar jadąc jako drugi wiedział co zrobić, aby wyprzedzić młodszą koleżankę.
„To jest niesamowite. Mogę szczerze powiedzieć, że nie sądzę, aby jeszcze kiedyś udało mi się wygrać to Grand Prix. Triumfowałem tu dwa razy, ale to było dawno temu. Byłem tutaj też drugi i trzeci ale naprawdę nie wierzyłem, że mogę znowu wygrać. Ci młodzi zawodnicy żyją tak szybko, znają wiele sztuczek technicznych, które są naprawdę dobre. Mam dużo podziwu i szacunku do moich kolegów jeźdźców. Rywalizacja z nimi nie jest łatwa, do tego Leopoldo (GT – przyp. red.) wystawił nas na trudne doświadczenie.” – taką wypowiedź zwycięzcy można przeczytać na portalu WoSJ. Cały wywiad poniżej:
{youtube}5BexEwlKm1M{/youtube}
Trzecie miejsce zajęła zawodniczka ze Szwajcarii Marie Etter na Admirable (jedyna miała 0/4). Wyniki konkursu TUTAJ.
Film podsumowujący ostani dzień zawodów w Spruce Meadows TUTAJ
Zwycięzca z Genewy z 2013 Stave Guerdat, który podobnie jak Ahlmann liczył na specjalną premię, zajął 9 miejsce (wynik 0/9). Tym samym teraz na palcu boju o bonusy Rolex Grand Slam pozostają Kanadyjczyk i Niemiec. Przypomnijmy, że Rolex chce ufundować specjalną nagrodę zawodnikowi, któremu uda się wygrać trzy lub dwa konkursy w ciągu trzech następujących po sobie imprez. Na cykl składają się zawody w Akwizgranie, Calgary i Genewie. Bonusy są następujące:
- wygrana 3 kolejnych Grand Prix - 1.000.000 Euro
- wygrana 2 kolejnych Grand Prix - 500.000 Euro
- wygrana dwóch Grand Prix w trzech kolejnych zawodach - 250.000 Euro
Wracając do zwycięzcy. Z podziwu dla dokonań koledzy z reprezentacji nazywają go Captain Canada. O fenomenie 10-krotnego Olimpijczyka pisaliśmy już przed WEG w Normandii. Dziś za youtube.com przypominamy najlepszego konia w jego karierze – Big Bena, na którym wygrał też Grand Prix w Spruce Meadows.
Foto: Media-RolexGrandSlam