-
Szczegóły
-
Wczoraj Ministerstwo Sportu i Turystyki przedstawiło założenia zmian finansowania polskiego sportu. Jakie będą skutki tych modyfikacji dla jeździectwa? Zapytaliśmy o to Prezesa PZJ Łukasza Abgarowicza.
Wczoraj Minister Joanna Mucha przedstawiła nową koncepcję Ministerstwa Sportu i Turystyki, której głównym założeniem jest zmiana finansowania polskiego sportu oraz zasad szkolenia młodzieży. U podstaw powstania nowej strategii Ministerstwa Sportu i Turystyki leżał przede wszystkim brak satysfakcjonujących wyników na IO w Atenach, Pekinie i Londynie.
- Finansowanie i wspieranie wszystkiego oznacza w rezultacie niefinansowanie i niewspieranie niczego. Dlatego Ministerstwo Sportu i Turystyki dokonało klasyfikacji sportów ze względu na ich strategiczne znaczenie. Przy tworzeniu podziału w przypadku olimpijskich związków sportowych brane były pod uwagę m. in. takie kryteria jak poziom sportowy, zasięg, liczba możliwych do zdobycia medali, potencjał zawodniczy, potencjał w kadrze szkoleniowej, poziom organizacyjny PZS, baza szkoleniowa – powiedział Sebastian Chmara, członek zespołu doradczego Minister Sportu i Turystyki.
Dyscypliny olimpijskie podzielone zostały na cztery grupy, które oczywiście będą rożnie finansowane. Jeździectwo znalazło się w grupie trzeciej - brązowej (sporty o małym znaczeniu - badminton, boks, gimnastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy). Jak łatwo się domyśleć, do liderów nie należymy, ale są gorzej sklasyfikowani od nas. Np. pięcioboiści, którzy jeszcze na IO w Barcelonie (1992) zdobyli dwa złote medale, trafili do czwartego koszyka – sportów o minimalnym znaczeniu.
Jak te zmiany będę wpływać na stan finasowy i funkcjonowanie sportu jeździeckiego? O krótki komentarz poprosiliśmy Prezesa PZJ senatora Łukasza Abgarowicza:
"To, co było do tej pory nie do końca było zdrowe. Np. sumo dostawało od Państwa po 400 tys. PLN rocznie, a ta dyscyplina dotyczy bardzo wąskiej grupy ludzi i nie ma tam mowy o sporcie wyczynowym. W nowej strategii Ministerstwa Sportu znaleźliśmy się niestety w trzeciej brązowej grupie. Pod uwagę były brane wyniki ostatnich dwudziestu lat, a tu trzeba zgodzić się z tym, że jeździectwo w tym czasie nie odnosiło spektakularnych sukcesów. Będzie to skutkować ograniczeniem dotacji dla nas o jakieś 10% w stosunku do roku 2012. Jednak ja patrzę na całą nową strategię optymistycznie.
Po pierwsze - będą dodatkowe środki na programy specjalne dotyczące np. szkolenia młodzieży. To działa na nas mobilizująco. Mamy wyznaczone jasne kryteria możliwości pozyskiwania takich celowych dotacji.
Po drugie – system opłat stworzony przez ostanie kilkanaście lat w PZJ, który co prawda wymaga modyfikacji, daje na poczucie stabilności. Inne Związki bez takich mechanizmów finansowania będą teraz w bardzo trudnej sytuacji.
Po trzecie – ta nowa koncepcja finansowania polskiego sportu buduje zdrową motywację. My nie dostaniemy większych środków, jeśli na nie zapracujemy. Wszyscy wewnątrz naszej organizacji musimy być teraz nastawieni jeszcze bardziej prosukcesowo."
Pełen tekst komunikatu Ministerstwa Sportu i Turystyki TUTAJ