-
Szczegóły
-
Zarówno dla organizatorów, jak i polskiej ekipy bardzo udany był pierwszy dzień CSIO5* w Sopocie. Zapraszamy na telegraficzne podsumowanie czwartkowych wydarzeń.
Ok. 12.30 – konkurs otwarcia (140 cm zwykły) wygrał Maksymilian Wechta na klaczy Boliwia. Ta znana z perfekcji i szybkości para nie dała szans rywalom. Drugi na mecie Robert Breul z Francji miał stratę ponad 1,5 sekundy. Piąte miejsce zajął Krzysztof Ludwiczak na Quinn.
Ok. 15.30 – drugi konkurs (145 cm dwufazowy) wygrała Laura Renwick (GBR) na Rembrandt Blue. Drugi był Emanuele Gaudiano (ITA) Cocoshynsky, a trzeci Guy Williams (GBR) na Zaire. Wręczający nagrody prezydent Sopotu Jacek Karnowski i prezes Hipodromu Magdalena Rutkowska mogli być zadowoleni. Pierwsza trójka to światowa czołówka, zawodnicy z TOP 100 LR. Już teraz wiadomo, że warto było zorganizować pięc gwiazdek i pokazać kibicom sport jeździecki na najwyższym poziomie. Dobrze spisali się też Polacy. Czwarte miejsce zajęli niezawodni Grzegorz Psiuk i Ares, a 6 Makymilian Wechta tym razem Corianos Ass.
Ok. 20.00 – pierwszy na tych zawodach konkurs zaliczany do LR (150 cm zwykły) wygrał Santiago Lambre z Meksyku na Rahmannshof Before. Drugi był reprezentant Ukrainy Ferenc Szentirmai, a trzeci drużynowy mistrz Europy Micheal Whitaker. Patrząc na wyniki tego konkursu w kontekście jutrzejszego Pucharu Narodów, to zdecydowanie najmocniejsze wydają się ekipy Ukrainy i Wielkiej Brytanii. Najwyższe miejsce z Polaków (10) zajął Łukasz Wasilewski na koniu Wavantos V. Renvillehoeve. Dobrze zaprezentowały się wszystkie nasze pary szykowane do PN. Marek Lewicki na Abigeju i Piotr Morsztyn na Van Halenie mieli bezbłędne przejazdy (oni i Wasilewski mogą być raczej pewni udziału w niedzielnym Grand Prix). Zuzanna Gowin na Emperio i Krzysztof Ludwiczak na Zowei zrobili po jednej zrzutce.
Ok. 21.00 trener Peter Geerink wylosował dla naszej ekipy 12 przedostatni numer na PN. Polacy wystartują w kolejności: 1. Lewicki, 2. Ludwiczak, 3. Gowin i 4. Morsztyn. Początek o godzinie 14. transmisja w TVP Sport, ale warto ten konkurs obejrzeć na żywo. Takiego Pucharu jeszcze w Polsce nie było.