Piszemy o Guerdacie, Smoldersie, Leprevost i Skrzyczyńskim.
Wczoraj Steve Guerdat sięgnął po swoje trzecie w karierze wielkie zwycięstwo. Co ciekawe, każde wywalczył na innym koniu: złoto na IO w Londynie na Nino des Buissonnets, Puchar Świata w Las Vegas na klaczy Albufuehrens Paille, a teraz z Goeteborgu triumfował na 10-letnim Corbinianie (Cornet Obolensky/Pilot).
Wczorajszy triumf był po części niespodzianką. Już wcześniej wiadomo było, że Nino przygotowywany jest do Igrzysk w Rio, a Paille trapiona była w zeszłym roku kontuzjami. Na Corbinianie Steve jeździ od czerwca 2014 roku (wcześniej konia dosiadał inny Szwajcar Fabio Crotta). Jak na razie w konkursach najwyższej rangi dobrze pokazali się dwa razy zajmując trzecie miejsca: w 2014 roku w Grand Prix CSI3* we Frankfurcie i 2015 roku w Grand Prix Hermes CSI5* w Paryżu. Guerdat w tym sezonie jako obrońca tytułu nie musiał kwalifikować się do finału, ale na Corbinianie wystartował dwa razy w kwalifikacjach: w Londynie (wynik 0/4, 10 miejsce) i w Zurychu (wynik 8 punktów). Na dwa tygodnie przed zawodami w Goeteborgu para miał dobry przejazd (punkt za czas) w Grand Prix CSI5* s-Hertogenbosch.
„Szczerze mówiąc, to ostanie zawody 's-Hertogenbosch po raz pierwszy pokazały, że koń dobrze skacze przez trzy dni. Wcześniej mieliśmy kilka dobrych przejazdów, ale to był zawsze tylko jeden konkurs. Jak skakał dobrze jednego dnia, to drugiego gorzej albo na odwrót. O tym, że planuję na nim wystartować w finale, decyzję podjąłem podczas zawodów w Londynie. Zimą wziąłem go na trzy tygodnie do Hiszpanii (MET Oliva-Valencia – przyp. red), aby pobawić się z nim w małych klasach. Chciałem po prostu poznać go lepiej. Zaliczyłem osiem konkursów 130-140 cm. Próbowałem kilku różnych wariantów jazdy. Ostatecznym sprawdzianem były duże zawody w 's-Hertogenbosch. Tam skakał dobrze przez wszystkie trzy dni i to umocniło mnie w przekonaniu o tym, że to dobry wybór na finał” – powiedział o swoim koniu wczoraj Guerdat.
O dużym życiowym sukcesie może mówić Harrie Smolders. Drugie miejsce w finale PŚ jest największym osiągnięciem w karierze tego 36-letniego zawodnika. Być może spełni się jego marzenie o starcie na IO w Rio. Cały czas jego poczynaniom w Goeteborgu przyglądał się trener kadry Holandii Rob Ehrens. Skład Holendrów w ostatnich dwóch sezonach był niezmienny. Smolders w seniorskiej reprezentacji na imprezie światowej startował tylko raz w WEG. w Lexington, gdzie pomarańczowym zupełnie nie poszło. Czy teraz, po fanatycznym występie w Pucharze Świata, zastąpi kogoś ze złotych medalistów z Normandii i Akwizgranu? Najbliższym przedolimpijskim sprawdzianem dla Smoldersa i jego 12-letniego Emeralda N.O.P. będzie CSIO w Rzymie.
Chyba niezbyt zadowolona ze Szwecji wróciła Penelope Leprevost. Prowadziła po pierwszym dniu, a ostatecznie zajęła 8 miejsce. Do tego przez media społecznościowe przeszła fala krytyki wobec francuskiej amazonki. Na FB opublikowano film, na którym widać, że Penelope skarciła swojego konia po potknięciu na rozprężalni.
Za to dla Jarosława Skrzyczyńskiego 20 miejsce w Pucharze Świata jest satysfakcjonujące. Mimo gorszego występu w II nawrocie finału humor na pewno poprawiła mu suma wygranych. Razem na Aresie (miejsca 1 i 7 w konkursach dodatkowych), Quintellli - (2 miejsce w dodatkowych) i Crazy Quicku (10 miejsce w II półfinale PŚ) wygrał prawie 65 tysięcy złotych (nagrody były w koronach i euro).
W artykule wykorzystano informacje z fei.org (wypowiedź Guerdata), Horses.nl (o Leprevost i starcie Smoldersa w Rzymie).
Foto: FEI Dirk Caremans i Beata Wieczorkowska