Polacy w pięknym stylu wygrali Puchar Narodów w Linz.
Już po pierwszym nawrocie nasza ekipa była najlepsza. Dobrze rozpoczął Michał Kaźmierczak na Que Pasa, pokonując parkur z jednym punktem za czas. Potem zera dołożyli Jarosław Skrzyczyński na Crazy Quick i Krzysztof Ludwiczak na Zowei.
Tego prowadzenia nasi nie oddali w drugim nawrocie nawet na chwilę, choć nie można powiedzieć, że przejazdom nie towarzyszyły emocje. Tym razem trzy pary, których wyniki liczyły się do klasyfikacji, zrobiły po jednej zrzutce, ale to wystarczyło, aby triumfować w pierwszym tegorocznym Pucharze Narodów zaliczanym do drugiej dywizji Furusiyya Nations Cup (łączny wynik to 15 punktów karnych).
Tym samym nasi jeźdźcy z kompletem 100 punktów objęli prowadzenie w tabeli II dywizji FNC, co pozwala z nadzieją patrzeć na tegoroczne rozgrywki i szanse na awans do wrześniowego finału w Barcelonie.
W zespole było dwoje debiutantów: Sandra Piwowarczyk-Bałuk z Chabento (wynik 9/18) oraz szef ekipy Maciej Wojciechowski, któremu należą się brawa za to, że umiał zmobilizować drużynę i do tego utrzymać ducha w drugim nawrocie, który w minionych latach był często słabą stroną naszej ekipy.
Tu wielki ukłon w stronę Krzysztofa Ludwiczaka. Jechał jako ostatni. Wiedział, że może zrobić jeden błąd, ale ten w drugim nawrocie przydarzył mu się na przeszkodzie numer 3. Mimo to zawodnik zachował zimną krew i ze spokojem mistrza, bezbłędnie, w pięknym stylu doprowadził trudnego ogiera Zoweję do końcowych celowników.
Nasi jeźdźcy wzbogacili też swoje konto w Longines Rankings: najlepszy w naszej ekipie Skrzyczyński (0/4) 75, Ludwiczak (0/5) 50 i Kaźmierczak (1/5) 25.
„Jesteśmy bardzo zadowoleni. Każdy dał z siebie bardzo dużo. Zawodnicy uzupełniali się nawzajem i wspierali. Konie pokazały, że są dobrze przygotowane do sezonu. Sukces jest tym większy, że osiągnięty na zawsze trudnym terenie, jakim jest hipodrom w Linz. Mam nadzieję, że na fali tego sukcesu będziemy dalej zdobywać punkty w maju, w kolejnych zawodach zaliczanych do FNC” – powiedział Maciej Wojciechowski.
To pierwsze zwycięstwo Polaków od 2012 roku, kiedy to triumfowali w Rydze, Vazgaikiemis i Moskwie. Trudno na szybko przypomnieć sobie, kiedy ostatnio Polacy wygrali Puchar Narodów w kraju zachodniej Europy, ale to nie zdarzyło się na pewno w ostatnich 30 latach (tyle sięga pamięcią redakcja TylkoSkoki).
Parkur był na tyle trudny, że podwójne zero zaliczyły dzisiaj tylko dwie pary – Rene Tebbel (UKR) na Cooperze i Eduardo Alvarez Aznar (ESP) na Chatmanie.. Drugie miejsce w Pucharze Narodów zajął zespół Ukrainy (16 punktów karnych), a trzecie ekipa Norwegii (20).
Wyniki TUTAJ
Foto: Tomas Holcbecher/FEI