Cztery pytania do wicemistrza Polski Michała Kaźmierczaka z KJ Leśna Wola.
Tylko Skoki: Miałeś dobry sezon startów na otwartych hipodromach: drugie miejsce w mistrzostwach Polski, drugie w Grand Prix CSI3* Jakubowice, trzecie w Grand Prix CSI3*-W Ołomuniec. Gratulujemy. Czy jesteś usatysfakcjonowany, czy może gdzieś jest jakiś niedosyt, że często jest dobrze, ale zajmujesz drugie miejsce?
Michał Kaźmierczak: Jestem zadowolony. Wygrane też były, jak choćby ta w Pucharze Narodów w Linzu osiągnięta z kolegami i koleżanką z zespołu. A jeśli chodzi o konkursy indywidualne, trzeba pamiętać, że Que Pasa to z natury wolny koń. Pracujemy razem niespełna dwa lata, a dopiero od tego sezonu mogłem skupić się na szybkości. Przestaliśmy przekraczać normy czasu, teraz przyjdzie czas na wyrywanie. Z kolei Helia dopiero pod koniec sezonu zaczęła chodzić trudne konkursy. Na poziomie 140 cm pokazała, że ma predyspozycje do wygrywania.
TS: Po udanym sezonie otwartym jakie masz plany na rozpoczynający się sezon halowy?
MK: Po pierwsze zawody CSI i kwalifikacje do Pucharu Świata. Już za tydzień jadę do Tallinna. Chcę, aby w najbliższych Grand Prix punkty do Ligi Europy Centralnej i Longines Rankings zdobywały Helia i Woody. Que Pasa wystartuje w hali, ale tylko w ważniejszych CSI jak Cavaliada w Poznaniu.
TS: Wiemy, że już teraz planujesz sezon 2017.
MK: Tak, moim celem numer jeden na następny rok są mistrzostwa Europy seniorów. One odbędą się pod koniec sierpnia w Goeteborgu. Przygotowania do nich zacznę bardzo wcześnie. Już w lutym chcę z Que Pasą startować na otwartych hipodromach. Pojadę na któryś z hiszpańskich tutorów.
TS: Masz w tej chwili trzy konie na duże konkursy. Czy szykują się następne?
MK: W tej chwili mniej startuję, więc mam sporo czasu na pracę z młodymi wierzchowcami. Jest ich kilka w mojej stajni i są obiecujące. Nie ukrywam, że cały czas poszukuję zdolnych koni. Jestem też otwarty w współpracę z właścicielami, którzy mają perspektywiczne konie.
Foto: Beata Wieczorkowska, Karol rzeczycki, Przemyslaw Antosz