-
Szczegóły
-
Pogrzeb i Msza Św. odbędą się w Kaplicy Cmentarza Komunalnego przy ul. Oswobodzińskiej we Wrocławiu 24 stycznia (wtorek) o godzinie 12.40. Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że swoją największą walkę przegrał dziś Marcin Klupś.
Urodzony w Pępowie, swoją pasję jeździecką odkrył w tamtejszej Stadninie Koni.
Nie bez powodu nazywany „Sierżantem” – przez lata związany z WKS Śląsk Wrocław. Doskonały trener, który prowadził nie tylko doświadczonych jeźdźców jak Agnieszka Olszewska, Monika Morsztyn, Jakub Krzyżosiak czy Piotr Morsztyn, ale też instruktor, który zaszczepił pasję do koni setkom, jak nie tysiącom adeptów jeździectwa. Na co dzień, wspaniały człowiek, mąż i ojciec 3 synów- Konrada, Patryka i najmłodszego Franka. Jego kolejne dzieci, to ośrodki i imprezy jeździeckie od tych amatorskich, do największych sportowych widowisk z Mistrzostwami Polski włącznie. Główny reżyser uwielbianych przez zawodników CSI- W we Wrocławiu, współautor ośrodka i imprez jeździeckich rozgrywanych w WKS „Ptak” Machnic. W ostatnich latach całym sercem związany z Klubem Jeździeckim Osadkowski w Jakubowicach, gdzie łączył rolę kierownika ośrodka jeździeckiego, dyrektora zawodów i uwielbianego trenera. Wizjoner, który z ogromną konsekwencją wprowadzał swoje marzenia w życie, a co najważniejsze, nie marzył tylko dla siebie, marzył też dla innych…
Prawdziwy przyjaciel, bez którego nic już nie będzie takie same…
Taką smutną informację przesłał nam dzisiaj KJ Osadkowski Jakubowice.
Pięknie napisał o Marcinie na swoim FB jego, chyba, najlepszy przyjaciel Piotr Morsztyn:
"Żegnam Cię Marcinie Przyjacielu, lecz w moim sercu i wspomnieniach pozostaniesz na zawsze!!! Przez 30 lat byłeś niezastąpionym kompanem i nigdy mnie nie zawiodłeś! Skakałeś ze mną z radości w każdym dobrym momencie, wspierałeś, gdy miałem wątpliwości, stałeś murem po mojej stronie. Mając Ciebie przy boku łatwiej mi było przezwyciężać trudności. Nic już nie będzie takie proste bez Ciebie. Dużo łatwiej pokonywałem parkury, wiedząc, że największe emocje przeżywasz Ty....."
Foto: KJ Osadkowski