-
Szczegóły
-
Grzegorz Psiuk o operacji i koniu Calevo.
Kontuzja jakiej doznał Grzegorz Psiuk podczas zawodów w Sopocie 28 stycznia była na tyle poważna, że wymagała operacji.
Szczęściem w nieszczęściu, było to że przy złamaniu obu kości podudzia nie zostały uszkodzone żadne inne tkanki jak ścięgna czy nerwy. Operacja odbyła się w poniedziałek i zakończyła się powodzeniem. Teraz przed Grzegorzem co najmniej cztery miesiące rekonwalescencji, po której będzie mógł wsiąść na koni. Wcześniej będzie chciał wznowić pracę w roli trenera, ale kiedy to nastąpi w dużej mierze uzależnione jest od możliwości samodzielnego prowadzenia samochodu.
„Czuję się coraz lepiej. Mam sporo wolnego czasu. W weekend obejrzałem całą Cavaliadę w Lublinie. Piękna impreza. Z satysfakcją patrzyłem na sukces Calevo pod Jarosławem Skrzyczyńskim. Zawsze uważałem, że to bardzo dobry koń” – mówi Grzegorz.
Przypomnijmy, że na Calevo, na którym Skrzyczyński był drugi w miniony piątkowym konkursie Longines Rankings, wcześniej sporo jeździł Grzegorz Psiuk. Ich ostanie wspólne zawody w grudniu w Lesznie zakończyły się trzema bezbłędnymi przejazdami w klasach 140-145 cm (na zdjęciu w Grand Prix).
Foto: Primel.pl