-
Szczegóły
-
Kolejny zawodnik stawia na samodzielność. Piotr Sawicki o korzyściach pracy na swoim.
- Do tej pory jeździłem u ludzi od których miałem większość koni i tym samym reprezentowałem ich stajnie. Teraz zakończyłem ten etap i rozpocząłem działalność pod własnym nazwiskiem - mówi Piotr Sawicki. Zawodnik od niedawna wynajmuje boksy u Pana Adama Lachery w Dębnie koło Rawicza. Tam obecnie stacjonuje, trzyma swoje konie i prowadzi treningi zarówno jeźdźców, jak i koni. Posiada uprawnienia trenerskie ze specjalizacji skoki drugiego stopnia zdobyte w Niemczech (system szkolenia niemieckiej federacji jeździeckiej uznany jest przez FEI).
- Biorę w trening konie zarówno te młode, jak i doświadczone. Pomagam też przy selekcji młodych wierzchowców - dodaje. Piotr Sawicki był wielokrotnym członkiem kadry narodowej. Startował m.in. w World Equestrian Games w Kentucky, wygrał Puchar Narodów w Rydze, był trzeci w CSIO Drammen, w zeszłym roku wygrał Grand Prix w Jaszkowie i był drugi na Cavaliadzie w Lublinie w konkursie Longines. - Oczywiście jest wiele korzyści pracy u kogoś w stajni. Brak zmartwień o finanse, zaplanowane starty, paleta koni na których można jeździć na zawody. Zapewnione są warunki socjalno-bytowe i cała logistyka. Ja jednak chciałem podjąć to wyzwanie i być niezależnym.
Fot. z archiwum i za zgodą Piotra Sawickiego, na zdjęciu na koniu Caballus (wł. Wiesław Stopa) podczas MŚ w Kentucky w 2010 roku.