-
Szczegóły
-
Grzegorz Psiuk na parkury wrócił znacznie szybciej niż przepowiadali mu lekarze.
Na początku roku - 28 stycznia w Sopocie wicemistrz Polski z 2014 roku Grzegorz Psiuk po niegroźnie wyglądającym upadku doznał bardzo poważnej kontuzji. Otwarte złamanie z przemieszczeniem obu kości podudzia nie wróżyło dobrze. Mimo udanej operacji dwóch niezależnych lekarzy wydało opinię, że leczenie i rekonwalescencja muszą potrwać co najmniej pół roku. Jednak po trzech miesiącach kiedy zobaczyli zrośnięte kości ich opinia była już inna – „Można wsiadać na konia”. Grzegorz Psiuk który treningi wznowił miesiąc temu w miniony weekend na ZO w JKS U Robesonów wystartował po raz pierwszy po przerwie. Jak mówi, na początek nie chciał się zbyt mocno obciążać i na zawody zabrał „tylko” 6 koni.
Obecnie w stawce tego doświadczonego zawodnika są konie w wieku od 4 do 6 lat. Duże nadzieje Grzegorz wiąże z rozpoczętą jeszcze przed wypadkiem współpracą z Rafałem Jerzym z Makrum Jumping Team znanym w środowisku jeździeckim jako właściciel mistrza świata młodych koni z 2015 ogiera MJT Nevados (na teraz udane starty w 5* pod Gregorym Watheletem).
Fot. Jacek Kowalski