Zapowiadaliśmy to już po zawodach w Lesznie, jednak tak duży awans to jeszcze większy sukces.
W opublikowanym dziś nowym rankingu Światowej Federacji Jeździeckiej Jarosław Skrzyczyński znalazł się na 84 miejscu (1340 punktów). Tym samym jest drugim w historii (odkąd obowiązuje aktualny system) po Aleksandrze Lusinie Polakiem, który znalazł się w najlepszej setce światowych skoczków.
Ten awans zapowiadaliśmy już po zawodach CSI w Lesznie. Punkty zdobyte w Samorinie i Poznaniu pozwoliły na to, że miejsce to jest takie wysokie. Na wynik składa się: 10 zwycięstw, 9 drugich, 6 trzecich (w tym jedno w grupie C) i 5 czwartych miejsc zdobytych w ciągu 12 ostatnich miesięcy w konkursach zaliczanych do Longines Rankings. Punkty zdobywał w tym czasie na aż 6 koniach: Chacclanie (545), Silver Shine’ie (370), Calevo (220), Quintelli (135), Crazy Quicku (35) i Jerico (35).
Przed Jarosławem Skrzyczyńskim teraz ciężka praca, bo, jak widać, aby utrzymać tę pozycję lub awansować, musi zdobywać co najmniej 35 punktów w jednym starcie (liczy się 30 najlepszych wyników). Najlepszą okazję ku temu będzie miał już w tym tygodniu na CSI4* w Salzburgu, a w styczniu na CSI2* w Neustadt-Dose i CSI5* w Lipsku.
Po raz kolejny awanse odnotowali też: Kamil Grzelczyk (na 205 miejsce), Krzysztof Ludwiczak (211), Wojciech Wojcianiec (282), Michał Kaźmierczak (318), Andrzej Opłatek (398) i Maksymilian Wechta (427).
Polacy w rankingu FEI TUTAJ
W czołówce rankingu pierwsza trójka pozostaje bez zmian: Kent Farrington (USA), McLain Ward (USA) i Kevin Staut (FRA). Na 4 miejsce z 7 awansował mistrz Europy Peder Fredricson (SWE) i do dziesiątki powrócił Steve Guerdat.
Ranking FEI TUTAJ
Warto dodać, że obecnie w rankingu skoczków FEI sklasyfikowanych jest 3153 jeźdźców (w tym 49 Polaków). Aby znaleźć się w tym gronie trzeba startować skutecznie w konkursach Grand Prix przynajmniej na poziomie CSI2* (145 cm).
Fot. Tomas Holcbecher