Dla Dawida Rakoczego zawody Cavaliada w Poznaniu były ostatnimi w barwach klubu Profil Piła.
- To zawsze było moim marzeniem. Mieć własną stajnię i własny biznes jeździecki - mówi Dawid Rakoczy, który z Piły przenosi się do siebie, do Budzynia.
Przypomnijmy, że rozpoczynał karierę pod okiem Antoniego Dahlke, w Kłosie Budzyń. Stamtąd, w wieku 16 lat, trafił do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Drzonkowie, gdzie Tomasz Kowala doprowadził go do trzech medali młodzieżowych mistrzostw Europy WKKW. Skokami na wysokim poziomie, zaczął zajmować się w latach 2004-2007, w klubie jeździeckim Agro-Handel. Wtedy, oprócz wielu zwycięstw na krajowym podwórku (w Grand Prix, Potęgach Skoku, Derby), najcenniejsze było drugie miejsce w Grand Prix na CSI3* w Sopocie. Przez ostatnich 10 lat jeździł w klubie Profil Piła. Przez dwa lata był członkiem kadry narodowej, a w 2010 roku brał udział w rozgrywkach Superligi.
- Typowy fighter, o wielkim talencie i niezwykłej woli walki - mówił kiedyś o nim prezes KJ Agro-Handel Śrem, Jan Ludwiczak.
- Dawid ma w sobie to coś, że jak wsiądzie na konia, to czuje co trzeba zrobić. To wyróżnia go od wielu innych jeźdźców. Do tego jest człowiekiem sympatycznym i bardzo uczciwym - podkreśla z kolei prezes KJ Profil Piła, Jerzy Cerba.
Dawid Rakoczy na własną rękę (łącząc to z jazdą w KJ Profil Piła) zaczął pracować już dwa lata temu. Odziedziczone po rodzicach gospodarstwo rolne stało się bazą otwartego teraz profesjonalnego ośrodka jeździeckiego z zewnętrznym placem, halą i stajniami. Aktualnie ma w treningu 10 własnych koni, będąc jednocześnie przygotowanym na przyjęcie kolejnych. Po 20 latach wraca do barw BKJ Kłos Budzyń, w którym zaczynał karierę.
W Profilu Piła nowym zawodnikiem jest Sławomir Andruchów.
Na zdjęciu w skoku Dawid Rakoczy podczas jednego z wielu w tym roku zwycięstw - Grand Prix Majówki z Koniem.
Fot. Asia Bręklewicz