Jeszcze raz wracamy do Rolex Grand Prix podczas CSI5* w s’Hertogenbosch. Wywiad ze zwycięzcą i filmowe podsumowanie konkursu.
W niedzielę podczas The Dutch Masters w Grand Prix z pulą 800 000 euro zaliczanym do Rolex Grand Slam najlepsza okazała się belgijska para Niels Bruyseels i Gancia de Muze. Tym samym kolejny skoczek stanął przed szansą zdobycia specjalnej premii miliona euro za trzy zwycięstwa z rzędu w zawodach RGS.
RGS: Jak się czujesz po raz pierwszy wygrywając zawody z cyklu Rolex Grand Slam.
Niels Bruynseels: To jedno z największych moich zwycięstw, brakuje mi słów by powiedzieć co to dla mnie znaczy. Te zawody zawsze były świetne, ale teraz wsparcie Rolexa uczyniły z niych jeszcze większe wydarzenie. Zaszczytem dla mnie było już samo przyjechanie tutaj i możliwość konkurowania z najlepszymi na świecie. Atmosfera wokół areny była niesamowita, był to dla mnie wyjątkowy moment.
RGS: Rozpocząłeś swoją drogę w Rolex Grand Slam. Teraz przed tobą zawody w Akwizgranie.
NB: Tak. Akwizgran będzie kolejnym przystankiem. Rolex Grand Slam of Show Jumping to największa nagroda w naszym sporcie. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać do Niemiec w lipcu i powtórzyć to co tu osiągnąłem.
RGS: Czy parkur był godny Rolex Grand Prix?
NB: Myślę, że zespół gospodarzy toru wykonał dobrą robotę. To był trudny konkurs, ale przyjazny dla koni. Do rozgrywki weszło 13 par, to dobra ilość dla publiczności, gwarantująca doskonałe widowisko.
RGS: A co powiesz o swoim koniu? Czy jesteś z niego dumny?
NB: Mój koń był dziś super gwiazdą. Nie jestem w stanie jej wystarczająco podziękować. Zawsze stara się dla mnie. Chyba nie mogę być bardziej z niej zadowolony. Myślę, że miałem przewagę jadąc jako ostatni, bo widziałem wszystkich zawodników i widziałem gdzie są trudności. Miałem plan w głowie i wiedziałem, że będę potrzebował szybkiej jazdy. Gancia przekroczyła wszystkie moje oczekiwania, jest na pewno najlepszym koniem.
Fot. Kit Houghton Rolex Grand Slam, tekst: Rolex Grand Slam