Po drugim dniu rywalizacji w Mistrzostwach Świata na czele pozostaje drużyna Szwajcarii, a pierwsze miejsce indywidualnie zajmuje Włoch Lorenzo de Luca.
Mistrzostwa Świata Tryon
Parkur pierwszego nawrotu drugiej kwalifikacji okazał się niezwykle trudny. Tylko 5 ze 124 startujących par pokonało go bezbłędnie. Największe żniwo zebrała ostania linia, gdzie po tripelbarze był alternatywny dystans (pięć lub szczęść) do ażurowego szeregu stacjonata oxer i potem jeszcze ciasno na sześć (albo też bardzo mocno na pięć) do złotej stacjonaty z logo WEG w Tryon.
Taki tor musiał przynieść zmiany w klasyfikacji. Nie ustrzegł się jednego błędu najlepszy do tej pory Steve Guerdat, co zepchnęło go na pozycję ósmą. Prowadzenie indywidualne objął Lorenzo de Luca na klaczy Irenice Horta.
„Zoe Conter [córka właściciela Stephex Stables, w której pracuje de Luca] jeździła ją wcześniej, ale podczas CSIO w Rzymie przytrafił się jej upadek. Koń trafił do mnie. To są dopiero nasze piąte zawody. Pierwszą dużą klasą był Puchar Narodów w Akwizgranie, a potem Puchar i Grand Prix w Dublinie, gdzie zajęliśmy trzecie miejsce. Tam parkur stawiał ten sam gospodarz toru co w Tryon, więc miałem przeczucie, że może nam się dziś udać - powiedział Lorenzo. Warto dodać, że klacz Irenice Horta ma zaledwie 10 lat i jest córką mistrzowskiego konia z WEG 2010, Vigo D Arsouilles Stx.
Na drugim miejscu indywidualnie jest Amerykanin McLain Ward (Clinta), a na trzecim mistrz Europy Peder Fredricson (H&M Christian K). Awanse zanotowali też wszyscy inni, którzy pokonali ten wyjątkowo trudny parkur z wynikiem 0 lub jeden punkt karny.
Krzysztof Ludwiczak na Stalando zjechał z parkuru z wynikiem 25 punktów karnych.
Wyniki indywidualne TUTAJ
W klasyfikacji drużynowej prowadzenie utrzymała Szwajcaria. Na drugie miejsce awansowali Amerykanie, którzy mieli najlepszy wynik dnia – 6 punktów (4 – 1 – (8) – 1). Ich strata do lidera to niespełna punkt karny. Na trzecim miejscu są Niemcy. Ci, po bardzo dobrych przejazdach bez zrzutek młodych amazonek Simone Blum i Laury Klaphake, mieli duże szanse na objęcie prowadzenia. Jednak dwa błędy najbardziej doświadczonego w ekipie Marcusa Ehninga spowodowały, że do Szwajcarów mają oni dystans blisko 7 punktów.
- Mieliśmy dwa udane przejazdy, ale jak widać, ten sport jest naprawdę trudny. Wszystko może się zmieniać z sekundy na sekundę. Tak jak u mnie, pierwszego dnia. Wszystko szło dobrze, aż do zatrzymania. Dziś miałam niesamowity przejazd, więc trzymajcie kciuki dalej – powiedziała 23-latnia Laura Klaphake, która w mistrzostwach dosiada niesamowitej klaczy Catch Me If You Can OLD.
Dziś drugi nawrót konkursu numer dwa. Weźmie w nim udział 65 zawodników, w tym 10 drużyn walczących o medale. Wśród nich są nadal Australijczycy – największa niespodzianka tych mistrzostw. „Jeżdżą świetnie i to jest piękno naszego sportu” – tak krótko skomentował ich postawę szef ekipy Irlandzkiej, mistrz olimpijski z Aten i mistrz świata z Rzymu Rodrigo Pessoa.
Wyniki drużynowe TUTAJ
Fot. FEI