-
Szczegóły
-
Drużyna Belgii sięgnęła po zwycięstwo w Longines FEI Jumping Nations Cup Final w Barcelonie.
CSIO5* Barcelona
W drugim nawrocie konkursu 160 cm wystartowało osiem drużyn. Parkur ustawiony przez Santiago Varela okazał się na tyle wymagający, że widzowie zgromadzeni w Real Club de Polo zobaczyli tylko cztery bezbłędne przejazdy, w tym dwa należące do Belgów - Nielsa Bruynseelsa na Gancia De Muze i Nicola Philippaertsa na H&M Harley V. Bisschop. W sumie, zwycięska drużyna zebrała 12 punktów karnych.
Nic dziwnego, że to właśnie Varela został wybrany na gospodarza toru Igrzysk Olimpijskich w Tokyo 2020. Jego parkur w Barcelonie wymagał niezwykłej kontroli, równowagi i pełnego skupienia. - Wynik 8 lub 12 punktów nie oznaczał, że zawodnicy mieli złe przejazdy. Konie skakały fenomenalnie, ale parkur był po prostu wymagający, trudny i duży. Wszystko było ze sobą połączone - tłumaczył.
- Nazywamy siebie drużyną, która nigdy się nie poddaje, ponieważ w między czasie mieliśmy dwa wyniki po 12 punktów karnych, a ciągle walczyliśmy do ostatniego zawodnika i ostatniej przeszkody. To zwycięstwo jest dla nas niezwykle ważne - powiedział trener belgijskiej ekipy, Peter Weinberg.
Drużyna Włoch, która razem z Austrią prowadziła po pierwszym nawrocie uzyskała wynik 16 pkt. karnych, tak samo jak Francja i Irlandia. Niestety, najgorszy czas spowodował, że Włosi spadli z podium i zajęli czwarte miejsce. Drudzy byli Francuzi, a trzeci Irlandczycy.
Wyniki TUTAJ
Fot. FEI