-
Szczegóły
-
Trzeba było być bardzo odważnym i do tego dać z siebie wszystko aby wygrać pierwszy etap Pucharu Świata Ligi Europy Zachodniej. Po to zwycięstwo sięgnął wczoraj w Oslo 27-latek ze Szwecji Douglas Lindelöw.
Zadowolony mógł być włoski gospodarz toru Elio Travagliati, bo do rozgrywki wyłonił 12 zawodników – dokładnie tylu ile nagradzanych miejsc przewidują przepisy. Kolejnych dwóch jeźdźców po przejazdach bez zrzutek musiało przekonać się o tym, że „czternastą” przeszkodą jest norma czasu. W takiej sytuacji rozgrywka o dość długie trasie (8 przeszkód na dystansie 370 m) musiała być zacięta.
W finałowym barażu bezbłędne przejazdy powtórzyło 7 par. Zwycięzca Lindelöw dosiadał swojego konia numer jeden wyhodowanego w Szwecji Zacramento (Cardento x Cortus).
„Koń jest naprawdę w dobrej formie. W zeszłym miesiącu zajęliśmy drugie miejsce w Grand Prix w Brukseli, więc przyjechałem tutaj z dobrym nastawieniem i od pierwszego dnia wierzyłem w dobry wynik” – powiedział zwycięzca i dodał - „Stacjonuję na południu Szwecji więc oczywiście chcę awansować do Göteborga [tam w kwietniu odbędzie się finał tej edycji PŚ]”
Drugie miejsce zajął Kevin Staut (FRA) na Silver Deux de Virton HDC, a trzecie Edwina Tops-Alexander (AUS) na klaczy California.
„To był bardzo przyjazny tor na początek sezonu [halowego]” – powiedział Staut komplementując włoskiego projektanta i jego norweskich asystentów. – „Norma czasu była dokładnie taka jak powinna być i dobrze że jej nie zmienili” – dodał w odniesieniu do właściwej decyzji sędziów i gospodarza po tym jak pierwszych kilku zawodników pojechało za wolno.
Wyniki konkursu TUTAJ
Ranking LEZ PŚ TUTAJ
Kolejny drugi etap PŚ odbędzie się już w najbliższy weekend w Helsinkach. Nie weźmie w nim udziału Douglas, który kolejny start planuje za dwa tygodnie w Weronie.
Lista zgłoszeń do Helsinek TUTAJ
Fot. i wypowiedzi zawodników za www.inside.fei.org