-
Szczegóły
-
Tomasz Gogołek po półtorarocznej współpracy z Melloni Horses, wznawia własną działalność jeździecką.
Swoją przygodę ze sportem rozpoczął u Pana Grzegorza Komina. W stajni w Obrzycku zajmował się zajeżdżaniem koni, treningiem i startowaniem w zawodach. - Hodowla liczyła wtedy setkę koni, więc było co robić. Pracowałem tam przez kilka lat i była to prawdziwa szkoła życia. Następnie wydzierżawiłem stajnię w Biedrusku i tym samym działalność na własny rachunek. Wtedy też zacząłem hodować konie. Pierwszą klacz, Laurbina KG, kupiłem właśnie od Karola Komina. Moim marzeniem jest hodowanie koni, z którymi będę mógł startować w Czempionatach jako jednocześnie ich hodowca, właściciel i jeździec. Mam nadzieję, że w przyszłym roku to marzenie się spełni - mówi Tomasz Gogołek. Półtora roku temu postanowił skorzystać z propozycji Wojciecha Wojciańca. By zdobyć cenne doświadczenie przeprowadził się do Szczecina, gdzie rozpoczął pracę w Melloni Horses.
- Jeździłem tam około 7-8 koni dziennie. Pracowałem przede wszystkim z młodymi, świetnymi końmi, ale także z tymi doświadczonymi, na których Wojtek startuje w dużych konkursach. Do dyspozycji miałem kilka koni, którym przygotowywałem plany startowe i jeździłem z nimi na zawody. Każdy przejazd analizowaliśmy, a Wojtek zawsze potrafił mi doradzić co zrobić żeby pojechać następnym razem lepiej i jak poprawić dany błąd. Dla niego nieważny był wynik, a liczył się styl i płynność przejazdu. Ma on dużą wiedzę i świetnie potrafi przekazywać ją dalej. Przez te półtora roku wiele się od niego nauczyłem - dodaje Tomek, który w tym roku z powodzeniem brał udział w międzynarodowych zawodach CSIO w Sopocie i CSI w Poznaniu, gdzie zajął drugie miejsce w małym Grand Prix na klaczy Coronita 4 (na zdjęciu poniżej). Właśnie z tym koniem w zeszłym roku startował w konkursach 145 cm.
Tomek ma gospodarstwo i kameralną stajnię hodowlaną w Bucharzewie. Ma tam trzy klacze i na razie nie chce powiększać tej liczby. Korzysta z ogierów KJ Wechta m.in. La Calidad czy Number One. Z końmi sportowymi stacjonuje pod Poznaniem w OJK Michałówka. - Mam tu bardzo dobre warunki do treningu koni, a także jeźdźców. Teraz w mojej stawce jest sześć koni w różnym wieku i na różnym poziomie zaawansowania. Szczególnie lubię pracę z młodymi końmi, ale mam też konie bardziej doświadczone, jak na przykład 10-letni Contendros, z którym w nowym roku rozpoczniemy starty na poziomie dużej rundy. Chętni właściciele mogą powierzyć mi swojego konie w trening, do startów w zawodach, ale też chętnie podejmuję współpracę z jeźdźcami, którzy mogą trenować pod moim okiem i wspólnie jeździć na zawody.
Fot. Holcbecher, Asia Bręklewicz