-
Szczegóły
-
Dobrymi występami na CSIO w Norwegii i Danii polscy skoczkowie pokazali, że nie są bez szans w walce o olimpijski awans.
Przypomnijmy, że podczas dwóch ostatnich weekendów, zarówno na CSIO w Drammen, jak i w Uggerhälne nasza reprezentacja w składzie: Krzysztof Ludwiczak (Nordwind), Andrzej Opłatek (Stakkatan), Jan Bobik (Chacco Amicor) i Wojciech Wojcianiec (Nacord Melloni) zajmowała w Pucharach Narodów drugie miejsca. „To bardzo cieszy, nawet nie tyle same miejsca, ale dobra jazda, precyzja i powtarzalność wyniku u wszystkich par. Dwa razy po 9 punktów karnych po dwóch nawrotach to jest naprawdę dobry rezultat” – mówi trener Rudolf Mrugała. Warto dodać, że żaden z przejazdów (nawet ten czwarty, najgorszy, który nie był liczony do wyniku zespołu) nie był gorszy niż jedna zrzutka.
Wiele wskazuje na to, że to właśnie w takim samym składzie Polacy wystąpią 30 czerwca w Moskwie w konkursie kwalifikacyjnym olimpijskiej grupy C. Tam, jak już wielokrotnie pisaliśmy, najgroźniejszym i chyba jedynym (Rosja raczej nie ma w tej chwili dobrej drużyny) poważnym rywalem naszych w walce o jedno miejsce na IO w Tokio będzie zespół Izraela. Ten w konkursach o Puchar Narodów w tym roku wystartował dwa razy. Najpierw w lutym po fantastycznych przejazdach zajął drugie miejsce na CSIO5* w Wellington, a w miniony piątek w Rzymie, bez Danielle Goldstein, spisał się już znacznie gorzej (wynik 32 punkty, 7 miejsce). Oczywiście budzą podziw wyniki indywidualne Daniela Blumana (wygrana GP w Rzymie) i Goldstein (wygrana w GP GCT w Szanghaju), ale jak pokazał Puchar Narodów w Rzymie, z trzecim powtarzalnym wynikiem Izraelczycy mogą mieć problem. Tu Polacy, mimo że startowali w Pucharach Narodów niższej rangi (3*), wypadają lepiej. Przed naszymi skoczkami jeszcze jeden ważny sprawdzian: CSIO5* w Sopocie. Jeśli i tam w śród silnych rywali potwierdzą swoją dobrą dyspozycję, to w Moskwie nie powinni się bać Izraelczyków. Naszym zdaniem szanse są bardzo wyrównane: jeden do jeden.
Fot. Asia Bręklewicz