-
Szczegóły
-
Startujący w 3-osobowym składzie polski zespół, mimo doskonałej postawy, przegrał z Izraelem kwalifikację olimpijską zaledwie 1 punktem.
Wszystkie nasze pary zaprezentowały się doskonale i niczym nie ustępowały faworyzowanym przez wszystkich reprezentantom Izraela. Jan Bobik na koniu Chacco Amicor miał wynik 0/4, Andrzej Opłatek na Stakkatanie 8/0 i Krzysztof Ludwiczak na Nordwindzie 5/0 - razem 17 punktów.
Zespół Izraela ukończył z wynikiem 16 punktów karnych i to on wystartuje za rok w Tokio. Najlepszy w ich ekipie był najwyżej sklasyfikowany w LR Daniel Bluman, który dwa razy pokonał parkur bez zrzutek i przekroczył normę czasu (1/1).
"Polacy wygrali dziś wojnę nerwów. Niestety przegrali bitwę o awans. Z podziwem można było patrzeć, jak ten przecież bardzo młody zespół, bo Bobik i Opłatek to zawodnicy jeszcze bez większego doświadczenia, świetnie radził sobie z trudnym parkurem. Należy pamiętać, że jadąc w trójkę, gdzie każdy wynik musiał się liczyć, jechali pod mocnym nerwowym obciążeniem i poradzili sobie z tym bardzo dobrze" - powiedział doświadczony trener, a dziś komentator TVP Sport, Hubert Szaszkiewicz.
Nie ma co się oszukiwać. Przy takim obrocie sprawy dziś z całą pewnością można powiedzieć, że do olimpijskiego awansu Polsce zabrakło czwartego zawodnika w drużynie.
"Straciliśmy życiową szansę, a sponsorzy pieniądze" - powiedział jeden z jeźdźców.
Jeszcze raz gratulujemy całej trójce doskonałych przejazdów, a do tematu kłopotów organizacyjnych z wyjazdem do Moskwy postaramy się wrócić w najbliższych dniach po rzetelnej analizie zaistniałej sytuacji.
Fot. konto Krzysztofa Ludwiczaka na Instagramie