-
Szczegóły
-
Ogranizatorzy finału Pucharu Świata nie planują odwoływać imprezy zaplanowanej na 31 marca - 4 kwietnia.
Na facebooku Gothenburg Horse Show czytamy:
Otrzymujemy wiele pytań w związku z wirusem EHV-1, który po zawodach w Hiszpanii rozprzestrzenia się po Europie.
FEI zatrzymała wydarzenia sportowe w 10 krajach Europy do 28 marca, co w tym momencie nie dotyczy zawodów Gothenburg Horse Show i finału Pucharu Świata.
Oczywiście uważnie śledzimy rozwój sytuacji i jesteśmy w stałym kontakcie z FEI oraz lekarzami weterynarii.
EHV-1 nie jest nowym wirusem, ale czymś, z czym jeździecka społeczność już wcześniej się zmagała, nawet jeżeli obecnie obserwujemy szczególnie gwałtowną falę. Jako doświadczony organizator międzynarodowych zawodów jeździeckich, GHS ma opracowany szczegółowy plan przygotowania kryzysowego, który może zostać szybko wdrożony, jeżeli zajdzie taka potrzeba. W tym przypadku oznacza to wzmożone kontrole podczas przyjazdów, sprawdzanie stanu zdrowia każdego z koni i inne procedury, które zapewnią bezpieczny pobyt w Scandinavium. Z takich procedur korzystaliśmy już w 2019, kiedy to na krótko przed zawodami rozpowszechniać zaczął się wirus Equine Influenza.
Jesteśmy myślami ze wszystkimi, których dotknęła panująca sytuacja.
Jeśli finał PŚ 2021 się odbędzie nas interesować będą decyzje FEI odnośnie Ligi Europy Centralnej. Jak wiadomo jej finał zaplanowany podczas Cavaliady w Krakowie został odwołany. W tej chwili pierwsza trójka (a tylu zawodników uzyskuje prawo startu w Goeteborgu) to: Matas Petraitis (LTU), Dawid Kubiak (POL) i Andrius Petrovas (LTU). Czwarty jest (ewentualnie rezerwowy) Jarosław Skrzyczyński.
Fot. Facebook Gothenburg Horse Show