Kajetan Wałecki - powołany w styczniu trener kadr młodzieżowych w skokach przez przeszkody opowiada nam w o planach na organizację pracy oraz głównych celach kadry na rok 2021.
TylkoSkoki: Jak wiemy wywodzi się Pan z WKKW – czym są dla Pana skoki przez przeszkody?
Kajetan Wałecki: Ja od zawsze marzyłem o tym, żeby jeździć konno. Moja sportowa kariera zaczęła się w Drzonkowie w roku 2000, gdzie zacząłem trenować z Panem Tomkiem Kowalą. W tamtych czasach Drzonków był potęgą WKKW, więc zacząłem startować właśnie w tej konkurencji. Później, kiedy zdobyłem więcej doświadczenia, moje serce zawsze skłaniało się bardziej ku czystym skokom przez przeszkody. W WKKW uczymy się wszechstronności i duży nacisk kładziemy na ujeżdżenie, ale tak naprawdę w każdej dyscyplinie potrzebna jest taka sama cierpliwość i pokora.
TS: Jak został Pan przyjęty na stanowisko trenera kadr młodzieżowych?
KW: Zarząd PZJ ogłosił konkurs na to stanowisko. Nie ukrywam, że w mojej głowie pojawiła się myśl, aby aplikować, ale później pomyślałem, że może jednak nie – to bardzo odpowiedzialne stanowisko, a ja mam wielu innych podopiecznych i zastanawiałem się, czy uda mi się to pogodzić. Natomiast później zacząłem otrzymywać telefony od znajomych, parę osób zaczepiło mnie też na zawodach. Mówili, że nadaję się na to stanowisko, mam osiągnięcia ze swoimi dzieciakami, dobrze orientuję się w sporcie dzieci, często bywam na zawodach DiM i może warto spróbować. Po tych sugestiach postanowiłem złożyć swoją aplikację.
TS: Jak wyglądała dotychczasowa współpraca z kadrą? Czy angażował się już Pan w ich starty na przykład na Cavaliadzie?
KW: Zacząłem od tego, aby przygotować kartotekę wszystkich zawodników, skontaktować się ze wszystkimi trenerami, rodzicami i zawodnikami. Następnie opracowałem wstępny plan, który trzeba było złożyć do Ministerstwa. Pierwszy raz spotkaliśmy się z kadrą na Cavaliadach. Byłem tam dwa tygodnie i obserwowałem wszystkich naszych juniorów i dzieci. Ten okres był dla mnie bardziej zapoznawczy, żebym mógł wychwycić pewne niuanse i zobaczyć w którym miejscu jesteśmy. Następnym krokiem miało być zgrupowanie, na które chciałem zaprosić wszystkich zawodników, natomiast z powodu epidemii EHV-1 musiałem je niestety odwołać. To pokrzyżowało nasze plany. Bardzo czekamy na zawody CSI w Zielonej Górze. Może nie dla juniorów, ale dla większości dzieci będzie to „skok na głęboką wodę”, ponieważ ich skład jest zupełnie nowy i trochę mniej doświadczony.
TS: Jak planuje Pan zorganizować pracę kadry pod względem startowym, ale i szkoleniowym?
KW: Przede wszystkim myślę, że grupa juniorów to zawodnicy, którzy jeżdżą już bardzo dobrze. Oni pracują ze swoimi trenerami w domu. Po wynikach Cavaliady widać, że to zawodnicy, którzy naprawdę potrafią jeździć. Moja rola względem juniorów jest więc bardziej konsultacyjna, natomiast jak najbardziej planuję zgrupowania. Musimy poczekać, aż skończy się epidemia EHV-1, nie wiadomo też co dalej z koronawirusem, zaplanowane mamy zawody na początku maja w Samorin. U nas w Polsce wchodzą dodatkowe obostrzenia, na Słowacji i w Czechach również wszystko jest zamknięte. Nie wiadomo w którym kierunku to wszystko pójdzie. Na pewno będę starał się przełożyć to zgrupowanie, które musieliśmy odwołać oraz organizować następne.
TS: Jakie są podstawowe cele kadry na ten rok?
KW: Sytuacja ciągle się zmienia i planowanie jest bardzo trudne. W samym kalendarzu FEI co chwila dokonywane są zmiany. Ja w przeciągu miesiąca układam już chyba czwarty plan, bo zmieniają się daty zawodów. Jeżeli chodzi o cele, to w tym roku bardzo zależy mi na Pucharach Narodów. Myślę, że zawody CSI w Zielonej Górze pokażą nam w jakim miejscu jesteśmy i co należy poprawić, zwłaszcza w grupie dzieci. Później zaplanowany mamy pierwszy Puchar Narodów w Lamprechtshausen w Austrii. Tam będziemy próbowali uzyskać jak najlepszy wynik zarówno z reprezentacją dzieci, jak i juniorów. Nie mówię o młodzieżowcach, ponieważ ich tak naprawdę nie mamy – aktualnie reprezentuje ich tylko Wiktoria Bedyńska. Na pewno na parkurach jest bardzo dużo nowych twarzy, które też chciałbym zobaczyć i wychwycić. Głównym planem na ten rok są mistrzostwa Europy i zajęcie na nich jak najlepszego miejsca zarówno drużynowo, jak i indywidualnie. Później, jeżeli uda nam się zakwalifikować do finału młodzieżowego Pucharu Narodów, to oczywiście przewidujemy też ten start. Myślę, że nasza kadra jest mocna i mamy duże szanse na dobre występy.
TS: Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów.
Sylwetka Kajetana Wałeckiego (źródło: pzj.pl):
Urodzony w Gdyni, absolwent studiów II Stopnia na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z jeździectwem związany od 20 lat. Szkoleniowiec z międzynarodowym doświadczeniem zdobywanym w Polce, Niemczech i Hong Kongu. Jako zawodnik związany z ZKS Drzonków, wieloletni członek Kadry Narodowej w dyscyplinie WKKW, dwukrotny medalista Mistrzostw Polski, czterokrotny uczestnik Mistrzostw Europy. W latach 2015-2017 Senior Trainer i Course Director w Hong Kong Jockey Club, Trener Kadry Narodowej Juniorów Hong Kongu w dyscyplinie WKKW. Od 2017 roku trenuje dzieci i młodzież w Polsce. Jego podopieczne zdobyły dotychczas 6 medali Mistrzostw Polski.
Fot. Asia Bręklewicz