W miniony weekend w pierwszych w tym roku młodzieżowych zawodach CSIO wystartowali reprezentanci Polski w kategoriach dzieci i juniorów. O podsumowanie tej imprezy poprosiliśmy trenera kadr młodzieżowych Kajetana Wałeckiego.
W kategorii dzieci w Pucharze Narodów walczyło sześć ekip: Holandia, Włochy, Węgry, Szwajcaria, Niemcy i Polska. Ostatecznie po dwóch nawrotach najlepszy rezultat uzyskała drużyna Holandii w składzie: Yfke Priem i Esprit de Pomme (4/0), Yoni Van Santvoort i Esprit (0/0), Britt Schaper i Bad Boy (4/0) i Jersey Kuupers na JK Horsetrucks Quanta Questa (0). Ich łączny wynik to zaledwie 4 punkty karne. Na miejscu drugim uplasowały się dwa teamy ex aequo: Węgier w składzie Rodriga Szuhai i Jayjay (4/0), Noémi Szabó i Noblesse S (8/0), Balàzs Magyar i Aladin (0/0) i Gyula Szuhai Jr. I Perthy Jackson (4) oraz Włoch, w którym jechali: Vittoria Calabrò i Abete (4/0), Giorgia Baldi i Valery Vanitosa (4/0), Aurora Staino i Babydeker (16/16) i Anna Ruggeri na Dakotah 2 (0/0). Te dwa zespoły ukończyły dwa nawroty z rezultatem 8 punktów karnych.
Polska drużyna zajęła miejsce szóste. Najlepiej pojechała Roksana Nawrocka na Penny Lane (17/4), a oprócz niej w skład ekipy wchodzili też Kuba Kraśko na koniu Armstrong, Julia Pięta na Narcotique Tachor oraz Nell Sówka na Jurandzie.
Wyniki TUTAJ.
W juniorskim Pucharze Narodów wystartowało 8 drużyn: Czechy, Węgry, Polska, Austria, Holandia, Włochy, Szwajcaria i Niemcy. Po obu nawrotach zwycięstwo należało do teamu z Niemiec w składzie: Marie Flick i DSP Charlott (0/0), Magnus Schmidt i DSP Chanel (4/4), Ann-Sophie Seidl i Chanel BS (8/4) oraz Lara-Marie Juraske na Just Cute B (4/1). Ich łączny wynik punktów karnych to 13. Na drugim miejscu z rezultatem 20 punktów znalazła się drużyna Szwajcarii, w której jechali: Linus Hanselmann na Walk For Me KZI CH (0/0), Gaëtan Joliat na Beezie (16/8), Alicia Mottu i Belle Dame du Pratel (4/8) i Géraldine Straumann na Silver Surfer 2 (4/4). Miejsce trzecie należało do Holendrów: Vosa Thijmena na Ive Got The Key (4/0), Fleur Holleman na Faltic (8/4), Hilde Veenstra i Beverly (12/17) i Cejay Joosten na High Shutterfly (1/4). Ich wynik to 21 punktów karnych.
W tym konkursie polska reprezentacja zajęła miejsce siódme z wynikiem 52 punktów karnych. Najlepsze przejazdy zaprezentował Aleksander Lewandowski na Jazzmir van het Halderthof – po jednym błędzie w obu nawrotach. Oprócz niego w składzie jechali też: Olga Skrobacz na Quincy, Juliana Suska na Tokajer 8 i Mikołaj Barański na Juggle Baraka. Jadąca indywidualnie Daria Pietrzak na Monsunie miała jeden błąd.
Wyniki TUTAJ.
O komentarz i podsumowanie tych zawodów poprosiliśmy trenera kadr młodzieżowych Kajetana Wałeckiego:
„To były pierwsze tak poważne zawody po przerwie. Dla dzieci z pewnością był to skok na głęboką wodę – pierwszy Puchar Narodów, pierwsze takie zawody międzynarodowe, duży stres i ogromne emocje. Konkursy otwarcia poszły im bardzo dobrze, zajmowaliśmy miejsca szóste i dziewiąte. Dziewczyny jeździły równo i bezbłędnie. Sukcesy były również w mniejszych konkursach, gdzie wygrywała Nell Sówka. Później przyszedł czas na Puchar Narodów i tu niestety stres trochę ich zjadł. Nie chciałbym się na tym skupiać, ale potraktować to jako „pierwsze śliwki robaczywki”. W Grand Prix też nie poszło zbyt dobrze, ale myślę, że było to spowodowane tym, że dzieci nie były skupione na tym, żeby jechać i robić swoje, ale bardzo się stresowały. Juniorzy również zaliczyli dobre otwarcie zawodów, szczególnie Iga Biegalska, która zajęła trzecie miejsce. Prezentowali poprawne parkury, zdarzało się czasem po zrzutce. W Pucharze Narodów nie poszło zbyt dobrze. Tu jako trener kadry miałem trudne zadanie, bo musiałem zadecydować czy wybrać dobrze jeżdżące na tych zawodach młode zawodniczki, które dopiero po raz kolejny w swoim życiu jadą konkurs 140 cm, czy starszych zawodników i amazonki, którzy mają już doświadczenie w konkursach LR, ale pierwszego dnia mieli trochę słabsze wyniki. Postawiłem na tych starszych, ale tu również przyszedł stres i błędy nim spowodowane. Konie skakały bardzo dobrze. Ostatecznie zajęliśmy miejsce siódme. Nie skupiam się na tych niepowodzeniach, tylko wyciągam wnioski – pierwsze koty za płoty. Konkurs Grand Prix był bardzo trudny – na 52 zgłoszone pary tylko dwie pokonały parkur podstawowy na czysto. Cieszą miejsca w najlepszej dziesiątce trzech zawodników, to daje nadzieję. Iga jechała bardzo dobrze, miała pechowy błąd na rowie z wodą – sędziowie bardzo długo zastanawiali się, czy go uznać. Świetna jazda Olka Lewandowskiego na Canwero i Darii Pietrzak na Monsunie. Na pewno te gorsze wyniki to efekt kolejnej nieplanowanej przerwy, w zasadzie rozbiło nam to plan, odwołane zostały zawody, które były nam bardzo potrzebne. W sezon otwarty weszliśmy nagle, niby był miesiąc wolnego, ale nikt nie wiedział, czy będzie to miesiąc, czy trzy. Konie niby się przygotowywało, ale nie wiadomo było na kiedy i do czego. Jesteśmy na początku sezonu i zawodnicy potrzebują trochę się rozjeździć. Na kolejne zawody jedziemy do Samorin, gdzie mam nadzieję, że będzie już dużo lepiej.
Kadra dzieci jest zupełnie nowa. Dla niektórych jest to pierwszy i ostatni rok w tej kategorii. To mówi o tym, że mamy słaby system szkolenia młodzieży. Jesienią planuję zrobić preselekcję dla bardzo młodych zawodników. Chciałbym wyłapać 11-latków, którzy zaczynają jeździć na dużych koniach, spotkać się z ich rodzicami i trenerami, dać im wytyczne i plany startowe, żeby już jeździli, pokazywali się i nabierali doświadczenia. Z tego później chciałbym zbudować kadrę.”
Fot. Asia Bręklewicz