Szwedzi w Tokio zasłużenie zdobyli olimpijskie drużynowe złoto.
Dzisiejszy konkurs zespołowy można nazwać jedną z najtrudniejszych, jeśli nie najtrudniejszą potyczką ponad stuletniej historii skoków przez przeszkody na Olimpiadzie. Już gospodarz toru Santiago Varela, stawiając parkur składający się z 18 wysokich przeszkód, trudnej trasy i wymagających płynności i szybkiego podejmowania decyzji dystansów, pokazał zawodnikom, że nie będzie łatwo. Do tego bezwzględne zasady: 1 runda, 3 zawodników i 3 liczące się wyniki spowodowały, że każdy kolejny przejazd jednym dawał nadzieję na sukces, a innym odbierał ją w sposób brutalny.
Po przejazdach drugich zawodników wykrystalizowała się czołówka. Francuzi, z wynikiem 2 punkty karne (po 1 punkcie za czas Simona Delestre na Berlux Z i Mathieu Billota na Quel Filou 3), oraz Belgowie, Amerykanie i Szwedzi, którzy mieli po 4.
Kolejną nowością przepisów było ustawienie ostatniej kolejki odwrotnie do zajmowanych przez zespoły miejsc. Jadący jako ostatni dla Belgii Gregory Wathelet na polskim Nevadosie S miał dwa błędy, co dawało zespołowi łącznie 12 punktów karnych. McLain Ward na Contagious i Peder Fredricson na All In zrobili po jednej zrzutce, zachowując remis USA i Szwecji. Nie wytrzymała presji Francuzka Penelope Leprevost, która wraz z koniem Vancouver de Lanlore została wyeliminowana na oznaczonym numerem 3 podwójnym szeregu – bardzo trudnym, bo odległość między okserem a stacjonatą wynosiła aż 11,5 m.
Tym samym doszło do rozgrywki o złoto. I tu znowu pierwszych dwóch zawodników w zespołach zachowywało między ekipami równowagę: bezbłędnie pojechały zarówno Amerykanki Laura Kraut na Baloutinue i Jessica Springsteen na Don Juan van de Donkhoeve, jak i Szwedzi Henrik von Eckermann na King Edward i Malin Baryard-Johnsson na Indianie. Wyjeżdżający jako ostatni dla USA McLain Ward na Contagious zaryzykował zdecydowanie szybszą jazdę i postawił Pedera Fredricsona pod dużą presją. Jednak ten zawodnik, mając w dorobku dwa indywidualne srebrne medale (z Rio i świeżo wywalczony w Tokio) chciał sięgnąć po olimpijskie złoto. Wykorzystał swoje i konia All In doświadczenie i wykręcił najlepszy czas dnia, dający Szwedom zwycięstwo z przewagą 1,30 s.
Brąz zdobyła Belgia. Jeszcze raz podkreślimy, że w tej ekipie występowały dwa konie urodzone w Polsce: Nevados S wyhodowany przez Stanisława Szurika (pod Gregorym Watheletem) i Quel Homme de Hus wyhodowany przez Andreasa Kosickiego (pod Jeromem Guerym). W tej drużynie jechał też Pieter Devos na Claire Z.
Wyniki TUTAJ
Fot. FEI / Arnd Bronkhorst, Christophe Taniére, Kai Försterling