Kiedy Belgowie wywalczyli złoto drużynowo, a Martin Fuchs został indywidualnym mistrzem Europy w Rotterdamie w 2019, nikt nie spodziewał się chaosu, który nastąpi niedługo później, kiedy to pandemia Covid-19 zmieniła świat. Mimo przełożenia Igrzysk Olimpijskich w Tokio, mistrzostwa Europy utrzymały swój cykl, a te, które rozegrane zostaną już w ten weekend w Riesenbeck zapowiadają się bardzo ekscytująco.
Przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego wydarzenia, które odbędzie się w jego własnej stajni, będzie czterokrotny złoty medalista IO Ludger Beerbaum, który ma na swoim koncie 12 medali mistrzostw Europy.
Zaledwie trzy tygodnie po zwycięstwie spektakularnych Szwedów w Tokio, pytanie brzmi: czy któryś kraj zdoła pokrzyżować im plany w Riesenbeck? Oczy wszystkich skierowane będą na Pedera Fredricsona, który przypieczętował wygraną swoim niesamowitym występem w rozgrywce na koniu All In, który pomógł mu też zdobyć złoto ME w 2017.
Parę dni wcześniej Fredricson stanął na drugim stopniu podium rozgrywek indywidualnych w Tokio. To jednak znajoma pozycja dla zawodnika, który zdobył też indywidualnie srebro w Rio, a jeszcze wcześniej drużynowe srebro i indywidualne miejsce czwarte w Atenach w 2004. To bardzo utalentowany sportowiec, który z powodzeniem startował też w WKKW i zainspirował kolejne pokolenie zawodników i fanów swoimi sukcesami.
To, czy Szwedzi ponownie okażą się bezkonkurencyjny jeszcze się okaże, ale prawdopodobieństwo zwiększa obecność w drużynie Rolfa-Görana Bengtssona. On był częścią „srebrnej” drużyny z Aten, zdobył też indywidualnie srebro w Pekinie w 2008, a w 2011 zdobył złoto mistrzostw Europy w Madrycie z koniem Ninja la Silla.
W tym roku powrócił w światła reflektorów, będąc częścią zwycięskiej drużyny FEI Nations Cup w St Gallen, dosiadając swojego nowego ogiera Ermindo W, na którym został też mistrzem Szwecji w 2021. Para pojechała do Tokio jako rezerwowa, ale ich start nie był potrzebny, więc do Riesenbeck przyjeżdżają w świetnej formie i pełni nadziei.
Na ME w reprezentacji Szwecji znaleźli się też: Angelica Augustsson Zanotelli (Kalinka van de Nachtegaele), Douglas Lindelöw (Casquo Blue) i Evelina Tovek (Winnetou de la Hamente Z). Fredricson zabiera ze sobą Catch Me Not S, na którym triumfował w 5* Grand Prix w Londynie trzy tygodnie temu.
Jednak niewątpliwie wszystkie drużyny z 14 innych krajów i łącznie 66 zawodników z 23 państw będzie zacięcie walczyć o miejsca na podium
Z pewnością z impetem do rywalizacji będą chcieli przystąpić Francuzi, którym nie powiodło się w Tokio. Wydawało się, że złoto mieli w kieszeni, do czasu eliminacji Penelope Leprevost na Vancouver de Lanlore. Leprevost powraca jednak do walki, tym razem z koniem GFE Excalibur de la Tour Vidal, a dołączą do niej Mathieu Billot (Quel Filou 13), Gregory Cottard (Bibici), Olivier Robert (Vivaldi des Meneaux) i Kevin Staut (Visconti du Telman). To bardzo silny i doświadczony zespół.
Silnie wygląda też skład Holandii: Bart Bles (Kriskras DV), Marc Houtzager (Sterrehof’s Calimero), Frank Schuttert (Lyonel D), Harrie Smolders (Bingo du Parc) i Jur Vrieling (Fiumicino van de Kalevallei). W ekipie Wielkiej Brytanii doświadzeniem służyć będzie William Whitaker (Galtur). Irlandczyk Eoin McMahon może czuć się pewnie, bo od lat pracuje w Riesenbeck. Jednak z pewnością silni będą też gospodarze – Niemcy.
Niemcy mają na swoim koncie rekordową liczbę zwycięstw w 64-letniej historii mistrzostw Europy. Łącznie zdobyli 7 drużynowych i 14 indywidualnych tytułów. Szef ekipy Otto Becker wystawia trzy z par, które oglądać mogliśmy na IO.
W składzie znajdują się Maurice Tebbel (Don Diarado), Christian Kukuk (Mumbai) i Andre Thieme (DSP Chakaria), a dołączą do nich Marcus Ehning (Stargold) i David Will (C Vier 2).
Na ich drodze do triumfu stanąć mogą jednak Belgowie i Szwajcarzy.
Złoty medal z 2019 był dla ekipy Belgii pierwszym w historii. Dwóch zawodników z tamtej ekipy wystąpi w Riesenbeck. Pieter Devos dosiadać będzie Jade VD Bisschop, a Jos Verlooy, który zdobył wtedy indywidualnie brąz, zabiera ze sobą Varoune. Resztę ekipy stanowią: Wilm Vermeir (IQ van het Steentje), oraz bliźniacy Philippaerts – Nicola (Katanga v/h Dingeshof) i Olivier (Le Blue Diamond v’t Ruytershof). Devos był w drużynie, która zdobyła brązowy medal w Tokio.
Tytułu indywidualnego bronić będzie Szwajcar Martin Fuchs, tym razem dosiadając 9-letniego wałache Leone Jei, który zabłysnął podwójnym zerowym przejazdem w Pucharze Narodów w St Gallen, gdzie szwajcarski team zajął miejsce trzecie.
Podstawowy koń Fuchsa i mistrz z 2019, Clooney, doznał poważnego wypadku dwa tygodnie temu i on i jego popularny jeździec otrzymali falę wspierających wiadomości. Cały świat jeździecki trzyma kciuki za to, aby ten wspaniały siwy koń jak najszybciej wrócił do zdrowia.
Szwajcarzy zabierają ze sobą bardzo dobre wierzchowce – Steve Guerdat dosiadać będzie konia Albfuehren’s Maddox, Bryan Balsiger – AK’s Courage, Elin Baumann – Campari Z, a Niklaus Schurtenberger - C-Steffra. Nie można także przeoczyć Włochów, którzy mają tendencję do sprawiania niespodzianek, gdziekolwiek się pojawiają.
Gospodarzem toru będzie Niemiec Frank Rothenberger. W mistrzostwach wystąpią reprezentanci Austrii, Belgii, Czech, Danii, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Grecji, Węgier, Irlandii, Izraela, Włoch, Luksemburga, Holandii, Norwegii, Polski, Portugalii, Rocji, Słowenii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii i Turcji. Polskę reprezentować będzie trzykrotny mistrz kraju Wojciech Wojcianiec z koniem Chintablue.
Mistrzostwa rozpoczną się jutro. W piątek poznamy medalistów drużynowych, a indywidualny mistrz wyłoniony zostanie w niedzielę.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI/Christophe Taniére