W 2019 roku wygrał na koniu Clouzot du Lassus, a dziś młody Szwajcar Bryan Balsiger zrobił to ponownie, triumfując w pierwszym etapie zmagań w Pucharze Świata Ligi Europy Zachodniej, dosiadając klaczy Dubai du Bois Pinchet.
Dzisiejszy parkur był wymagający. Peter Lundstorm wiedział, że stawia wyzwanie wyjątkowo mocnej stawce zawodników. Do pokonania mieli 14 przeszkód, a kluczowa okazała się być stacjonata z deską wysoka na 163 cm. Spośród 38 startujących par 11 zakwalifikowało się do startu w rozgrywce. 25-letni zawodnik startował w finałowym barażu jako czwarty. Przeciął celowniki końcowe z czasem 41,38 i ten wynik okazał się być nie do pobicia.
„Od początku roku Dubai to mój podstawowy koń, mamy już na koncie parę dobrych wyników. Wiedziałem jednak, że stać nas na więcej i czekałem na dużą wygraną, więc jestem bardzo zadowolony! Jest dość temperamentna, ale dobrze ją znam i daje z siebie wszystko – a nawet więcej!” – mówił zawodnik.
Na miejscu drugim uplasowała się reprezentantka gospodarzy Victoria Gulliksen na Equine America Papa Roach, a trzeci był Irlandczyk Eoin McMahon na koniu Chakra.
“To szalone uczucie, zastrzyk adrenaliny, którego nigdy wcześniej nie przeżyłam! Bez tego konia nigdy by mi się to nie udało. Pomyliłam się w dystansie do ostatniej przeszkody, a on nas uratował. On robi to wszystko, bo mnie kocha, a ja kocham jego. Wiedział, że musimy dziś być zerowi i bardzo się starał, nie mogłabym być bardziej szczęśliwa, bo zaliczyliśmy bezbłędny przejazd w naszym pierwszym konkursie zaliczanym do Pucharu Świata przed własną publicznością!” – powiedziała Victoria Gulliksen.
„Zawsze wiedziałem, że Dubai jest koniem do wysokiego sportu, ale zawsze czegoś brakowało. Do dziś. Teraz wiem, że to dopiero początek dużych sukcesów i nie mogę się doczekać!” – mówił Bryan Balsiger, który planuje zabrać tego konia ze sobą na kolejny etap zmagań, który rozegrany zostanie w Helsinkach w przyszłym tygodniu. Zapytany o to, jak to jest wygrać taki konkurs po raz kolejny, odpowiedział: „Kiedy planujemy wyjazd na takie zawody moje konie zawsze są bardzo dobrze przygotowane, bo to duża szansa dla nas i chcę wypaść jak najlepiej. Dziś potrzebowałem szczęścia, wiem jak trudno jest wygrać taki konkurs. To nie zdarza się co weekend i to wspaniałe osiągnięcie, które jest możliwe tylko dzięki pomocy ze strony mojego konia oraz całego zespołu – sponsorów, trenerów i luzaków – jestem im bardzo wdzięczny za to, że wierzą we mnie i w tego konia!”
Wyniki TUTAJ.
Fot. FEI