Brytyjczyk Scott Brash wygrał Longines Global Champions Tour 2013 po zajęciu 1 miejsca w Grand Prix Doha na koniu Hello Sanctos. Dwunaste, finałowe zawody GCT przyniosły kolejny wieczór pełen sportu na najwyższym poziomie.
Najlepsi jeźdźcy świata zostali poddani trudnej próbie i już pierwszy nawrót przyniósł wiele niespodzianek. Odpadły jedne z faworytek – Luciana Diniz i Edwina Tops-Alexander.
Zachowujący zimną krew, jadąc pod silną presją, Brash i jego mistrzowski (złoto drużynowe na IO w Londynie i ME w Herning) ogier zaliczyli wczoraj „tripple clear”. Po rundzie honorowej jeździec powiedział, że był to jeden z najlepszych dni jego życia.
Podwójne zwycięstwo dało Scottowi niebagatelną nagrodę 443 tys. euro. Parę obserwowali zachwyceni właściciele konia. Był to wspaniały prezent na 28 urodziny Brasha. Zapisał się w historii GCT jako najmłodszy jeździec, który został zwycięzcą cyklu.
Nie udało się faworytom, którzy byli na czele przed finałem. Ostatnie zawody serii trzymały Christiana Ahlmanna w napięciu do samego końca. Niemiecki zawodnik w Katarze był bez ogiera Taloubet Z. Startując na pożyczonym od żony Aragonie, przez minimalne przekroczenie normy czasu nie dostał się do rozgrywki i tym samym skończył cykl GCT na drugim miejscu. Amerykanka Laura Kraut, która była na szczycie rankingu przez większą część sezonu, spadła na trzecią pozycję, zaliczając 4 punkty karne w I nawrocie.
Ranking końcowy TUTAJ
Już zanim zakończyło się GP, Scott Brash został okrzyknięty zwycięzcą cyklu. Jednak on musiał zachować dystans i trzymać nerwy na wodzy, aby w rozgrywce pokonać doświadczonych Niemców Ludgera Beerbauma i Marcusa Ehninga. Beerbaum na klaczy Chiara jeszcze bardziej zwiększył presję, pokonawszy parkur na czysto w czasie 43,83 po raz trzeci w konkursie. Ehning zakończył ze zrzutką. Brash pojechał bez zrzutki w czasie 43,17 i pokonał rywali.
„Powiedziano mi, że to możliwe, ale w ogóle nie myślałem, że będę dzisiaj tu stał. Ten dzień nie mógł być lepszy” – powiedział przy dekoracji Scott Brash.
Wyniki konkursu TUTAJ
Porównanie przejazdów Brasha i Beerbauma autorstwa betjumping.com na youtube.com
{youtube}h7awm0Rd_T8{/youtube}
Ekscytujące zmagania miały miejsce w jednym z najwspanialszych hipodromów - Al Shaqab, należącym do Qatar Foundation. Uwaga jeździeckiego świata przez 3 dni była skierowana na Katar, a zmagania na miejscu obserwowali członkowie katarskiej rodziny królewskiej, dyplomaci i goście z w kilku kontynentów. Tym bardziej Ali Bin Khalid Al Thani zachwycił rodaków, kiedy zakwalifikował się do II nawrotu.
Po ekscytującym sezonie, w którym każde Grand Prix wygrywała inna para, poziom rozgrywek wzniósł się na wyżyny. Startowali mistrzowie olimpijscy, świata i Europy. Poprzeczka była ustawiona bardzo wysoko.
Jan Tops - inicjator i organizator cyklu tak podsumował tegoroczny sezon: „Po tylu latach wygląda na to, że nareszcie wszystko zaczęło funkcjonować jak należy. Każdy, kto miał w tym swój udział, zasługuje na uznanie: zawodnicy, którzy cały rok pracują, przygotowują siebie i swoje konie na zawody GCT i sponsorzy, którzy co roku dają z siebie wszystko, aby bardziej nam pomagać. Znaleźliśmy się w tym pięknym miejscu zaprojektowanym dla konia i jako jeźdźcy bardzo to doceniamy. Przy takim finale mogę powiedzieć, że wszystko wygląda tak, jak chciałem. Chcę pogratulować wszystkim zaangażowanym. Co dalej w 2014? Zawsze trzeba patrzyć na to z nowoczesnego punktu widzenia. Porównywać się do innych sportów, aby upewnić się, że ciągle stajemy się lepsi. Nie można stać w miejscu, tylko być kreatywnym. Zawsze jest miejsce na postęp.”
Tekst i Foto na podstwie: GCT Press