-
Szczegóły
-
Pomimo że Polacy nie odegrali większej roli we wczorajszym Grand Prix Poznania, zdobyli sporo punktów do rankingu LEC Pucharu Świata. Głoskowski, Morsztyn, Ludwiczak, Uchwat i Skrzyczyński w finale.
Wczorajszy parkur poznańskiego Grand Prix należał chyba do najtrudniejszych, jakie przyszło pokonywać naszym zawodnikom w tegorocznych kwalifikacjach Ligi Europy Centralnej Pucharu Świata. Niemiecki gospodarz toru Marco Hesse nie tylko wypełnił obowiązek ustawienia przeszkód o maksymalnej wysokości, ale wkomponował je jeszcze w trudne zadania techniczne. Obie stacjonaty 160 cm stały w środku potrójnych linii i w obu przypadkach na mało sprzyjających dystansach. Inne zadania też do łatwych nie należały. Obecny w Poznaniu jeden z najlepszych trenerów w Europie Holender Henk Nooren powiedział, że taki parkur mógłby równie dobrze stać tego dnia na CSI5* w Paryżu. Biorąc pod uwagę dobrą obsadę imprezy, udział w niej kilku topowych zawodników była to świetna konfrontacja Wschodu z Zachodem. Choć czołowe lokaty zajęli zawodnicy z Niemiec, Belgii i Norwegii, to nasza liga wcale słabo nie wypadła.
Kwalifikację LEC Pucharu wygrał Estończyk Tiit Kivisild (1 punkt za czas- zdjęcie powyżej), drugi był Andrius Petrovas, a trzeci Jarosław Skrzyczyński. Sporo punktów zdobył też Piotr Morsztyn (na zdjęciu obok). Były to ostanie zawody przed finałem LEC, który odbędzie się podczas Cavaliady w Warszawie. Według naszych nieoficjalnych obliczeń aż 5 Polaków znalazło się w TOP 20 Subligi Północnej, która w marcu będzie mogła walczyć o awans do ścisłego finału Pucharu Świata w Lyon. Kolejnych 4 naszych będzie na liście rezerwowej (do 35 miejsca) i będzie mogła rywalizować o punkty w finale pod warunkiem rezygnacji innych (dopełnienie do 20 uczestników z każdej z Subligi).
Ranking LEC – Subligi Północnej TUTAJ
Obecnie najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w LEC (na miejscu 7) jest Andrzej Głoskowski. On w Poznaniu na Crosie wystartował w finale średniej rundy (0/0 i 7 miejsce), co wykluczyło go z udziału w Grand Prix i możliwości utrzymania 3 pozycji w tabeli jaką zajmował po zawodach w Budapeszcie. Zawodnik uznał, że w końcówce pierwszego tak ciężkiego dla Crosa sezonu, warto dać mu trochę lżejsze zadanie. Biorąc pod uwagę jak trudny okazał się parkur Pucharu Świta, trzeba te decyzję uznać za rozsądną.
FOTO: Karol Rzeczycki