Szwajcarska drużyna skoczków zwyciężyła w Pucharze Narodów w Aachen - po raz pierwszy od 21 lat.
Ostatni raz drużyna Szwajcarii wygrała Puchar Narodów o puchar Mercedes-Benz w Akwizgranie w 2002 roku, a ostatnim zawodnikiem drużyny był wówczas Markus Fuchs z Tinka's Boy. Teraz, 21 lat później, to jego siostrzeniec Martin Fuchs z Commissar Pezi przypieczętował zwycięstwo ekipy z końcowym wynikiem czterech punktów karnych, wyprzedzając Brytyjczyków i Belgów, którzy po obu rundach mieli po osiem punktów.
Szef szwajcarskiej drużyny, Michel Sorg, powiedział w imieniu swojego zespołu: "To spełnienie marzeń wygrać Puchar Narodów tutaj w Akwizgranie. To marzenie wszystkich fanów tego sportu". Miałem tak wiele okazji, by tu przyjechać, ale stanięcie dziś na środku areny ze zwycięską drużyną było fantastyczne i wciąż to jeszcze do mnie nie dotarło". Oczywiście dokładnie przemyślał kolejność startów i wybrał Steve'a Guerdata z Venard de Cerisy jako pierwszego, ponieważ jest to "doświadczony, silny jeździec", który spełnił wszystkie pokładane w nim oczekiwania, dostarczając ekipie „double clear”.
Następny był również niezwykle doświadczony Niklaus Schurtenberger ze swoją holsztyńską klaczą C-Steffra. Zaczęli obiecująco, strącając tylko jeden drąg w pierwszym nawrocie. Drugi parkur nie poszła jednak po myśli tej pary: 23 punkty.
Następna para: Edouard Schmitz i Gamin van't Naastveldhof, którzy dzień wcześniej zajęli drugie miejsce w Turkish Airlines-Prize of Europe. W pierwszym nawrocie odnotowali osiem punktów karnych – był to tzw. „drop-score”. Następnie byli bezbłędni. "Po pierwszej rundzie dostałem kopa w tyłek, co było dokładnie tym, czego potrzebowałem", powiedział Edouard. Nie zdążył powiedzieć nic więcej, ponieważ Martin Fuchs wykrzyknął: "Mój tata kopnął cię w tyłek!". 23-letniego Edouarda Thomas Fuchs trenuje już od sześciu lat. Edouard roześmiał się i przytaknął.
Martin Fuchs jako ostatni zawodnik - to również było dobrze przemyślane przez Michela Sorga. Wszystko zależało bowiem od Martina Fuchsa. Jeśli pozostanie bezbłędny - zwycięstwo. Cztery punkty – rozgrywka. Osiem punktów - wciąż rozgrywka, ale bez Szwajcarii. Presja nie stanowiła dla Fuchsa żadnego problemu: "Czułem się naprawdę dobrze. W pierwszym nawrocie skakał świetnie. Steve pomógł mi rozprężyć się przed drugą rundą i powiedział, żebym robił wszystko tak jak wcześniej, więc wjechałem na arenę z dużą pewnością siebie. Ale byłem trochę zdenerwowany w ostatniej linii...". Ale dziesięcioletni wałach rasy holsztyńskiej, Commissar Pezi, nie dał się rozproszyć.
"To najfajniejszy Puchar Narodów, jaki można wygrać, tutaj przed tak ogromną publicznością!" – podsumował Martin Fuchs.
Miejsce drugie zajęli Brytyjczycy – Ben Maher i Dallas Vegas Batilly, Harry Charles i Romeo 88, Tim Gredley i Medoc de Toxandria oraz Scott Brash i Hello Jefferson. Top 3 zamknęli Belgowie: Koen Vereecke i Kasanova de la Pomme, Olivier Philippaerts i Le Blue Diamond v.t Ruytershof, Gregory Wathelet i Ace Of Hearts oraz Nicola Philippaerts i Katanga V/H Dingeshof.
Wyniki TUTAJ.
Źródło i zdjęcie: CHIO Aachen