Konkurs Rolex Grand Prix w Akwizgranie wygrał dziś Marcus Ehning.
Czterdzieści doskonałych par, które zakwalifikowały się do Rolex Grand Prix w ciągu najbliższych dni, zmierzyło się dziś z torem zaprojektowanym przez Franka Rothenbergera z nadzieją na dodanie swoich nazwisk do ekskluzywnej i znakomitej listy zwycięzców Rolex Grand Prix w CHIO Aachen, w miejscu, które jest często opisywane jako Wimbledon świata jeździeckiego.
Rozgrywane w dwóch rundach z rozgrywką, Rolex Grand Prix jest prawdziwym testem wytrzymałości i talentu, który wymaga najwyższego poziomu harmonii i zaufania między koniem a jeźdźcem.
Z 18 miejscami oferowanymi w drugiej rundzie, presja spoczywała na zawodnikach, aby wykonać czysty przejazd lub szybki z jedną zrzutką, aby przejść dalej. Pierwszy jeździec na arenie, Francuz Olivier Perreau, ustanowił standard dla reszty, wykonując perfekcyjny bezbłędny przejazd. Dołączyło do niego kolejnych 11 jeźdźców.
W drugim nawrocie startowali w odwrotnej kolejności co do wyników z pierwszej rundy. Meksykanin Eugenio Garza Perez na klasowym siwym Contago zaliczył jako pierwszy „double clear”. Problemy pojawiały się na całej trasie, ale ośmiokrotny zwycięzca konkursów zaliczanych do Rolex Grand Plam, Rodrigo Pessoa, pokazał całą swoją klasę i zapewnił, że odbędzie się rozgrywka. Trzy inne pary, wszystkie pod flagą Niemiec, dołączyły do listy jeźdźców, którzy będą walczyć o jedną z najbardziej prestiżowych nagród w skokach przez przeszkody. O złamanym sercu może mówić belgijski zawodnik Nicola Philippaerts, który wrócił do domu z jednym punktem za czas.
Ostatecznie najlepszym z najlepszych okazał się Niemiec – Marcus Ehning na 12-letnim ogierze Stargold.
"To absolutnie niesamowite, mój koń jest supergwiazdą i naprawdę w niego wierzyłem. Jechałem ostatni w rozgrywce, a on był niesamowity. Nie mogłem tak naprawdę obserwować koni przede mną, ale wiem, że to taki szybki koń - nie chciałem podejmować zbyt dużego ryzyka i ostatecznie wszystko się udało!".
Niemiecki drużynowy mistrz olimpijski z 2000 roku kontynuował: "Tłum był naprawdę ze mną; czułem ich energię i chciałem dać im coś w zamian. Jeżeli będę jechał dobrze, wiedziałem, że mój koń może tego dokonać - miałem trochę szczęścia w drugiej rundzie, ale bez szczęścia nie można wygrać. Dzisiaj był mój dzień".
Całe podium należało dziś do Niemców. Drugie miejsce zajął Daniel Deusser na Killer Queen VDM, a trzecie Philipp Weishaupt na Zineday.
Wyniki TUTAJ.
Źródło: CHIO Aachen
Fot. Kamila Tworkowska