Francuz Kevin Staut na Beau de Laubry Z triumfował w piątym etapie Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata w Stuttgarcie.
Niemiecka publiczność mogła mieć nadzieję, że jeden z ich reprezentantów stanie na najwyższym stopniu podium, ale zdecydowanie ryknęli z zachwytu, gdy Francuz podpalił ośmiokonną rozgrywkę rewelacyjną rundą swojego 10-letniego wałacha, którego po prostu nie dało się pokonać.
Młody Brytyjczyk, Harry Charles, zajął bardzo bliskie drugie miejsce na Casquo Blue, podczas gdy rodak Stauta, Francois Boudant, był trzeci na Brazyl du Mezel, a najlepszym z dziewięciu niemieckich zawodników był Hans-Dieter Dreher, który zajął czwarte miejsce na Elysium.
Dla Stauta, który w zeszłym tygodniu skończył 43 lata, było to wyjątkowe zwycięstwo. Przyjechał do Stuttgartu z dziką kartą i wszystko ułożyło się po jego myśli.
"Jestem naprawdę szczęśliwy – ledwo dowierzam, że to już 11 lat, odkąd wygrałem tutaj ostatni raz! To naprawdę fantastyczne widowisko, organizatorzy myślą przede wszystkim o sporcie i to czyni je tak wyjątkowym! Można poczuć atmosferę na tej arenie - jest całkowicie szalona, tłum jest naprawdę, naprawdę bardzo miły dla wszystkich i oczywiście mają nadzieję na zwycięstwo Niemców, ale wszyscy są także koniarzami i chcą przede wszystkim zobaczyć wspaniały sport!"
Dokładnie to otrzymali wczoraj.
Jeden z najlepszych holenderskich gospodarzy torów, Louis Konickx, zaprojektował 13-przeszkodowy parkur podstawowy, który obejmował pięć przeszkód stojących na wysokości 160 cm, z normą czasu wynoszącą 69 sekund i wymagał uważnej jazdy. Nie obyło się bez trudnego zakrętu do potrójnej kombinacji, a absolutnej dokładności wymagało pokonanie różowej stacjonaty numer osiem do następującego po niej oksera i ostrego zakrętu w prawo do wąskiej stacjonaty numer 10. Jednak dla kilku zawodników gra była już rozstrzygnięta, gdy spadał już okser numer dwa.
"Było ciężko, tylko osiem zer, a norma była bardzo ciasna, więc zmotywowało to zawodników do jazdy pod presją czasu już w parkurze podstawowym", wyjaśnił Staut.
Prawdziwym zagrożeniem dla Stauta był Brytyjczyk Charles i jego 13-letni wałach, którzy startowali jako ostatni.
"Nie sądziłem, że uda mi się złapać Kevina, Casquo nie jest najszybszym koniem, ale kiedy masz za sobą taką publiczność, dajesz z siebie wszystko, a koń również dał z siebie wszystko. Było tak blisko, ale szczerze mówiąc i tak czuję się jakbym wygrał!", powiedział lubiany 24-latek po przekroczeniu celowników końcowych z czasem 41,92, zaledwie 0,14 sekundy od zwycięskiego czasu Stauta, aby zapewnić sobie drugie miejsce.
Kibice łapali każdą chwilę, a wszyscy zawodnicy mówili o niesamowitej atmosferze w Hanns-Martin-Schleyer Halle w ten weekend. "To najlepsza publiczność przed jaką kiedykolwiek skakałem!", powiedział wieczorem Charles.
Ostatnie dni były dla niego naprawdę udane. "Przyjechałem tu w zeszłym roku po raz pierwszy i nie miałem najszczęśliwszego tygodnia, więc obiecałem sobie, że wrócę za rok. To show, na którym zawsze chciałem dobrze wypaść. Bardzo chciałem wygrać dzisiaj Puchar Świata, ale może wrócę za rok i spróbuję ponownie!", dodał Brytyjczyk.
Staut powiedział, że to zakręt do ostatniej przeszkody przesądził o jego zwycięstwie.
"Dobrze skręciłem w lewo do muru, a potem Henk (Nooren, francuski szef ekipy) powiedział mi, że muszę zrobić ciasny zakręt, jeśli to możliwe, do ostatniej stacjonaty - ale zobaczmy, jak skoczysz wcześniej okser. Jeśli skoczysz go dobrze, to jesteś na dobrej drodze do ostatniej, ponieważ inne konie są naprawdę szybkie, a mój nie byłby najszybszy na prostej - ale był dziś świetny!", powiedział zwycięski jeździec.
Mówił też o tym, w jakim punkcie swojej kariery obecnie się znajduje.
"W tej chwili jest ciężko, staram się odbudować stawkę koni, które mogę mieć i na których mogę jeździć, zajmuje to dużo czasu, ale na pewno, gdy masz tego rodzaju zwycięstwo, daje to wszystkim dodatkowy impuls!", podkreślił.
Konia Beau de Laubry dosiada od roku.
"Miał być koniem handlowym, ale Henk wziął go pod uwagę na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie, więc jest naprawdę zmotywowany, że wykonujemy z nim świetną robotę. Zabiera go czasem do domu na trening po płaskim, jest na każdym moim treningu, aby mi pomóc. Koń jest bardzo wrażliwy i trochę sztywny, ale dużo nad nim pracujemy i jest to koń o wielkim, wielkim sercu, a do tego bardzo mądry. Jestem naprawdę szczęśliwy, że właściciele zdecydowali się zatrzymać go do końca przyszłego roku, zabezpieczyli go, abym mógł na nim jeździć, więc to wielka, wielka radość!", wyjaśnił.
"Zanim go dostałem, skakał tylko 140, 145 cm i szczerze mówiąc, kiedy pokazywali mi wideo, nie chciałem go próbować! A potem powiedzieli mi, że przywiozą go do mnie i będę mógł go zobaczyć. Nie byłem w ogóle zmotywowany, ale uczucie, kiedy na niego wsiadłem, było naprawdę świetne, więc podpisaliśmy umowę.
"Czasami historie biorą się znikąd - ten koń naprawdę nie był na celowniku, by zostać supergwiazdą, ale starał się robić wszystko, co w jego mocy, a teraz tam jest - i jest niesamowity!", powiedział zachwycony Francuz.
Wyniki TUTAJ.
Klasyfikacja LEZ PŚ TUTAJ.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI