W szóstym etapie Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata w Madrycie najlepszy był wczoraj Niemiec Marcus Ehning.
Spośród 39 startujących par, 10 znalazło się w rozgrywce, w której tor zaprojektowany przez hiszpańskiego projektanta Javiera Trenora przysporzył jeszcze więcej emocji.
W finałowym starciu wzięło udział dwoje zawodników z Hiszpanii, Mariano Martinez Bastida, 101. Jeździec światowego rankingu i Teresa Blazquez-Abascal. Nie zawiedli, zajmując trzecią i dziewiątą lokatę w końcowej klasyfikacji.
Ale to Ehning, obecnie sklasyfikowany na 39. Miejscu na świecie, w swojej spektakularnej karierze wielokrotny lider Longines Rankings, wróci z Madrytu z maksymalną liczbą 20 punktów do rankingu LEZ PŚ.
Ehning ma zaledwie 49 lat, ale lista jego osiągnięć sięga daleko wstecz, w tym po złoto drużynowe na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney w 2000 roku, pięć tytułów drużynowych Mistrzostw Europy i trzy zwycięstwa w Pucharze Świata, pierwsze odnotowane na koniu Anka w Las Vegas w 2003 roku. Teraz, 21 lat później, jest na dobrej drodze do swojego 21. finału Pucharu Świata.
Dzisiejszy sukces w Madrycie nie był jego pierwszym.
"Wygrana tutaj po raz trzeci oznacza, że się starzeję, ale wciąż tu jestem!", powiedział. "Naprawdę podobają mi się zawody w Madrycie i cieszę się, że wracam tu co roku!".
Ehning dosiada konia Coolio dopiero od sierpnia, a już widać, że ta para świetnie się ze sobą dogaduje. Koń był przygotowywany od najmłodszych lat do poziomu 5* przez Niemca Marcela Marschalla, który startował na nim w niemieckiej drużynie, która zajęła trzecie miejsce w Pucharze Narodów w St Gallen w Szwajcarii w czerwcu. "Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę go dosiadać obok Stargolda", dodał dziś Ehning.
Na miejscu drugim uplasował się Ben Maher na Enjeu de Grisien. Nie był rozczarowany tym wynikiem. Cieszy się spektakularnym zakończeniem roku z wieloma sukcesami, a o Enjeu de Grisien mówił: "to dopiero jego drugie 5* Grand Prix i pierwszy raz na tym poziomie, próbując jechać szybko".
Podsumowując swoją rozgrywkę, podkreślił: "Zrobiłem wszystko, co mogłem, było jedno lub dwa miejsca, które nie poszły dokładnie tak, jak chciałem, ale to był trudny tor. Widzieliśmy kilku niesamowitych zawodników, którzy popełniali błędy, a Marcus po prostu „złapał” mnie na ostatnim skoku, jak sądzę!".
Maher opuścił większość tegorocznych zawodów na początku sezonu po tym, jak doznał kontuzji w wyniku upadku, ale to sprawiło, że teraz, w drugiej części roku, jest pełen sił.
"Startuję w większej liczbie zawodów halowych niż w przeszłości. Miałem spokojny początek roku, co pozwoliło mi rywalizować więcej o tej porze roku z większą stawką koni. Mam szczęście, że mogę nimi rotować i wybierać, który koń będzie pasował do danej hali, a w zespole nie brakuje pewności siebie i to widać w wynikach w tej chwili", powiedział człowiek, który awansował teraz na sam szczyt tabeli Ligi Europy Zachodniej przed kolejnym etapem serii w La Coruna w Hiszpanii w następny weekend.
Wyniki TUTAJ.
Klasyfikacja LEZ PŚ TUTAJ.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI