-
Szczegóły
-
Pięciogwiazdkowe Grand Prix zawodów CSI5*-W w Londynie wygrał Irlandczyk – Daniel Coyle.
W konkursie wystartowało 29 par. Parkur podstawowy, który zaprojektował Guilherme Jorge, wymagał od zawodników i ich koni połączenia precyzji i zwinności. Ostatecznie ten tor wysoki na 160 cm bezbłędnie udało się pokonać ośmiu parom.
. Nowy, skrócony parkur oferował ciasne zakręty oraz długie dystanse do pogalopowania. Złoty medalista Mistrzostw Świata i Europy – Jur Vrieling – jako pierwszy pokazał, jak pokonać go niemal perfekcyjnie, odnotowując pierwsze „double clear”, ale zostawiając jednak drzwi do zwycięstwa lekko uchylone. Ostatecznie jego czas pozwolił mu na zajęcie trzeciej pozycji.
Najlepszy okazał się będący w świetnej formie Irlandczyk Daniel Coyle na 13-letniej Legacy – tej samej klaczy, na której zajął miejsce trzecie w niedzielnym konkursie zaliczanym do Pucharu Świata. Zwycięzca tamtych zmagań – Ben Maher – musiał zadowolić się miejscem drugim na Ginger-Blue.
„Wspaniale jest wygrać London Grand Prix, zrobiłem to dla całego mojego zespołu. Nie mógłbym tego dokonać, gdyby mnie nie wspierali. To niewiarygodne. Szkoda, że nie wygrałem też w niedzielę. Byłem głodny zwycięstwa przyjeżdżając tutaj i świetnie jest to osiągnąć. Legacy była niesamowita – zasłużyła na to.” – mówił zwycięzca. Zapytany o swoich rywali, odpowiedział: „Ci goście przesuwają granice. Ben odniósł w niedzielę świetne zwycięstwo, bardzo zasłużone. Dziś znów trochę mnie nastraszył, bo jest bardzo szybkim jeźdźcem – przecież jest mistrzem olimpijskim. Jestem zachwycony będąc wśród tych wielkich jeźdźców i rywalizując z nimi. Kiedy dorastałem, zawsze w domu oglądaliśmy London International Horse Show. Mój brat też jest jeźdźcem, więc wspaniale jest tu startować, a co dopiero wygrywać. To zawody z wielką historią, świetnie jest być jej częścią.”
Wyniki TUTAJ.
Źródło: informacja prasowa London International Horse Show
Fot. FEI