W doskonałym zakończeniu wspaniałego sportowego roku 2023 Niemiec Christian Ahlmann triumfował w dziewiątym etapie Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata przed entuzjastyczną publicznością w Mechelen w Belgii.
Na starcie stanęło 41 zawodników, z czego tylko sześciu, w tym trzech reprezentantów gospodarzy, pokonało trudny tor Barta Voncka bezbłędnie. W rozgrywce triumfował ten, który zdobył trofeum Pucharu Świata na własnym terenie w Lipsku w Niemczech w 2011 roku, a jego 11-letni wałach Mandato van de Neerheide dał z siebie wszystko, dzięki czemu Ahlmann powiększył swoją liczbę zwycięstw w Mechelen do trzech.
Osiem rezygnacji w końcowej tabeli wyników pokazuje złożoność trasy pierwszej rundy, z kilkoma błędami nawet na pierwszym okserze. Potrójna kombinacja numer siedem – dwie stacjonaty do oksera - okazała się kluczowa dla wielu, podobnie jak linia na ścianie areny – wąski mur wysoki na 160 cm, po którym na trudnym dystansie następował szereg okser-stacjonata, a następnie bardzo szybki zakręt do oksera numer 10.
Ahlmann nie krył radości z dzisiejszego zwycięstwa. "To fantastyczne, nie ma co do tego wątpliwości! Mandato skakał niesamowicie, podjęliśmy ryzyko i wszystko ułożyło się tak, jakbym sobie tego życzył. Mieliśmy za sobą najszybszych zawodników na świecie, a mimo to daliśmy radę, więc to był nasz dzień!", powiedział.
Od dawna odnosi świetne wyniki w Pucharze Świata, a tytuł zwycięzcy zdobył w 2011 roku z wielkim Taloubetem Z, na którym również odniósł pierwszą z trzech wygranych w Mechelen w 2015. W 2018 zwyciężył w belgijskich zawodach na Clintrexo Z, a teraz to Mandato dumnie stanął na szczycie listy zwycięzców.
"Kupiłem go, gdy miał sześć lat, nie robił zbyt wiele, startował w paru konkursach, jest ogromnym, długim koniem z dużym potencjałem i mam wrażenie, że w tym roku, po trzech latach skakania, jego ciało dopiero jest gotowe, a dla niego każdy skok jest prawie taki sam. Więc jego możliwości nie ulegają wątpliwościom, jest gotów zrobić wszystko, ale to, co zrobił w drugiej połowie tego roku, było naprawdę dobre i z pewnością jest to koń na przyszłość", powiedział Ahlmann.
Top 3 zamknął Gregory Wathelet na koniu Bond Jamesbond de Hay. Zapytany, czy jest zadowolony z trzeciego miejsca, odpowiedział: "Tak i nie! Tak, oczywiście, że jestem szczęśliwy, ponieważ mój koń skakał super... ale był tam jeden zakręt do stacjonaty, kiedy trochę brykał i nie do końca był ze mną. Nie wiem, czy zdołałbym złapać Christiana, ale na pewno jestem zadowolony z tego, jak skakał, chociaż zawsze chce się wygrać i to u siebie! Dałem z siebie wszystko, ale dziś to nie wystarczyło!".
Henrik Von Eckermann, który zajął miejsce drugie na klaczy Iliana, opisał swoją rozgrywkę jako "trochę dziwną, ponieważ skakała fantastycznie! Na pierwszym zakręcie trochę się potknąłem, a potem ruszyliśmy i na drugim, ostatnim zakręcie również się potknąłem.... Nie mogłem zrobić 7 foulee do ostatniej i zamiast tego zrobiłem osiem. Muszę jeździć z większą równowagą na zakrętach i może wtedy nie będziemy się potykać, ale jestem szczęśliwy ze zwycięstwa Christiana. To była świetna runda, więc - następnym razem!"
W międzyczasie zwycięzca, Ahlmann, zastanawiał się nad tym, jak wszystko ułożyło się po jego myśli.
"Trzeba dać z siebie wszystko i spróbować zrobić to, co się potrafi, a to powinno wystarczyć. A potem trzeba czekać i trzymać kciuki! Zrobiłem co mogłem i to był nasz dzień!", podkreślił.
Uwielbia jeździć przed entuzjastyczną publicznością w Mechelen. "To zawsze miłe - ludzie tutaj kochają konie, kochają ten sport i są za wszystkimi zawodnikami, więc to super uczucie!", powiedział.
Wyniki TUTAJ.
Klasyfikacja LEZ PŚ TUTAJ.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI