Belg Pieter Devos na Mom’s Toupie de la Roque triumfował podczas dziesiątego etapu Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata w Bazylei.

"To pierwszy start w tym roku i daje mi to dużo pewności siebie. To ważny rok, rok olimpijski i zrobię wszystko, aby znaleźć się w zespole i mieć fantastyczny sezon - taki, jak się zaczął!” - mówił zwycięzca. 

"Mój koń zrobił fantastyczną robotę, w tym sezonie startowała w trzech konkursach Pucharu Świata i ostatnio zajęła kilka wysokich miejsc w Grand Prix, ale to bardzo miłe uczucie, że teraz wygrała - to jej pierwsze zwycięstwo w halowym Grand Prix. Ma już 17 lat, więc nie zostało jej wiele czasu w tym sporcie, więc jestem naprawdę szczęśliwy z tego wyniku!", powiedział. 

Miejsce drugie zajęła reprezentantka Szwajcarii Janika Sprunger na Orelie, a trzecie Austriak Max Kühner z EIC Cooley Jump the Q.

Tylko ośmiu z 40 startujących znalazło klucz do 14-przeszkodowego toru pierwszej rundy, zaprojektowanego przez szwajcarskich gospodarzy toru Gerarda Lachata i Gregory'ego Bodo. 

Z 12-osobowej szwajcarskiej stawki do rozgrywki dostały się tylko dwie. Zamiast wielkich nazwisk, takich jak Steve Guerdat i Martin Fuchs, 29-letnia Sasha Barthe na Essenar High Hopes oraz Janika Sprunger na Orelie. 

Sprunger oczywiście startowała już na poziomie olimpijskim, ale jak powiedziała: „Orelie dopiero zalicza swoje pierwsze parkury zaliczane do Pucharu Świata, a ja też miałam trochę przerwy, ostatni raz byłam tutaj z King Edwardem!", podkreśliła, odnosząc się do wałacha, z którym ostatni raz startowała w Bazylei w 2020 roku, zanim wodze przejął jej mąż i jeździec numer jeden na świecie, Szwed Henrik von Eckermann. 

Wąski biały okser numer 8 z deskami okazał się jednym z największych problemów w pierwszej rundzie i to właśnie tam podwójni mistrzowie świata stracili szansę na rozgrywkę. 

"Jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem! Przyjechałem samochodem i muszę jechać sześć godzin do domu, ale teraz będzie to bardzo łatwa jazda!", powiedział zwycięzca Pieter Devos.

Był szczególnie zadowolony ze swojej 17-letniej klaczy, której kariera rozpoczęła się pod siodłem Michela Hecarta, a która w swojej długiej karierze startowała także pod Julienem Epaillardem i Victorem Bettendorfem.   

"Kupiliśmy ją dość późno", powiedział o klaczy, którą przejął w październiku 2021 roku, "miała już 14 lat, ale jest świetna. Wciąż jest bardzo świeża, więc myślę, że ma przed sobą dobry sezon. Na pewno zrobimy wszystko, aby pojechać na finał Pucharu Świata - teraz musimy dobrze zaplanować to, ale także cały sezon i Paryż tego lata", dodał.

Mówiąc o swojej strategii na rozgrywkę, Sprunger powiedziała: "Starałam się zachować zimną krew, wiedziałam, że Toupie i Pieter są bardziej doświadczeni i startowali w wielu takich konkursach, ale ja jeszcze tam nie jestem, więc musiałam zagrać trochę sprytniej i pojechać bezpiecznie. Orelie była bardzo uważna i bardzo mnie słuchała, znów dała z siebie wszystko, a ja jestem przeszczęśliwa!".

"Myślę, że to właśnie widać, jeżdżę na koniach, odkąd są młode i razem budujecie ogromne zaufanie, a to pomaga!", podkreśliła.

Max Kuhner powiedział, że jest zadowolony z trzeciego miejsca, "ale oczywiście chciałbym wygrać!".

Krytycznie odniósł się do swojego występu w rozgrywce: „Wiem, że mój koń jest bardzo szybki i starałem się to wykorzystać, ale szczerze mówiąc, jazda nie była idealna. Nie byłem wystarczająco płynny na pierwszych przeszkodach, więc przed kombinacją nieco go skróciłem i myślę, że to właśnie tam wystąpił błąd - ale i tak jestem szczęśliwy!", powiedział.

Patrząc w przyszłość, powiedział, że głównym celem jego najlepszego konia, Elektric Blue P, są Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, więc planuje wystartować w kwietniu w finale Pucharu Świata z jednym z nowszych wierzchowców w swoim dużym i utalentowanym zespole.  

"Zobaczę, w jakiej są formie w nadchodzących tygodniach, a następnie podejmę decyzję, który z nich pojedzie do Rijadu.” 

Wyniki TUTAJ. 

źródło: inside.fei.org

fot. FEI