Konkurs Global Champions League w Miami Beach wygrał zespół Rome Gladiators. W LGCT Grand Prix najlepszy był Irlandczyk Michael Duffy.
Global Champions League
Na plaży w Miami żadnej z 14 startujących ekip nie udało się zachować zerowego konta po dwóch parkurach. Najlepsi z końcowym wynikiem 8 punktów karnych okazali się zawodnicy Rome Gladiators: Laura Kraut i Bisquetta, Lorenzo de Luca na koniach Cappuccino 194 i Denver de Talma oraz Michael Duffy i Claptonn Mouche.
Lorenzo de Luca tak mówił wyjątkowym miejscu do rywalizacji na plaży: "To po prostu niesamowita lokalizacja i niesamowite warunki do startów. Cały zespół Global Champions zawsze ciężko pracuje, aby organizować zawody na najwyższym poziomie, więc naprawdę cieszymy się, że tu jesteśmy".
Koleżanka z drużyny i ulubienica lokalnych kibiców, Laura Kraut, powiedziała: "Oboje jesteśmy nowi w Rome Gladiators w tym roku, chociaż kiedyś już byliśmy częścią tej ekipy.
Wracamy na 2024 rok! Uwielbiam startować w domu i naprawdę fajnie jest mieć tutaj tłum, który mnie dopinguje".
Prague Lions byli jedyną drużyną, która nie dokonała ani jednej zmiany konia lub jeźdźca między dwiema rundami. Taktyka ta opłaciła się, bo zajęli drugie miejsce z łączną liczbą 10 punktów karnych. Startowali w składzie: Fernando Martinez Sommer i Lady van de Haarterhoeve oraz Thibeau Spits na Impress-K van’t Kattenheye Z. Top 3 zamknęli Stockholm Hearts: Malin Baryard-Johnsson i H&M Indiana, Nicola Philippaerts I Derby de Riverland oraz H&M Luna van’t Ruytershof Z i Jessica Springsteen na Naomi van het Keizershof.
Wyniki TUTAJ.
Longines Global Champions Tour
W LGCT Grand Prix wystartowało 38 par. Parkur podstawowy o wysokości 160 cm bezbłędnie pokonało 9 z nich, a w finałowym barażu po zwycięstwo pogalopował Irlandczyk – Michael Duffy na 12-letnim koniu Claptonn Mouche. Było to jedyne „double clear” tego konkursu i pierwszy triumf tego zawodnika w LGCT Grand Prix.
Pełen emocji zawodnik wygraną zadedykował swojemu zmarłemu przyjacielowi, Jackowi Doddowi. Ten przejmujący moment dodał głębi i tak już niezwykłemu osiągnięciu, rezonując zarówno z widzami, jak i innymi zawodnikami.
"Chyba był już najwyższy czas, abyśmy czegoś dokonali. To niesamowite, trochę brak mi słów... Nie jestem największym gadułą, ale tym razem jeszcze bardziej nie mam słów.” – mówił Duffy – "Ciężko jest tu skakać, to był bardzo delikatny parkur, z białymi drągami w rozgrywce, więc chciałem być tak szybki, jak tylko potrafię i starać się nie robić zrzutek".
Miejsce drugie zajął reprezentant Austrii Max Kühner na EIC Cooley Jump The Q: "Cooley to szybki koń, wiem o tym. Jest wrażliwy, na zakręcie poślizgnął się i musiałem go trochę pojechać, aby dostać się do następnej przeszkody. Jest tak wrażliwy, że zawsze pamięta takie rzeczy i czułem, że przy następnych przeszkodach musiałem go trochę przytrzymać. Myślę, że to mogło być przyczyną zrzutki".
Top 3 zamknął Francuz Julien Anquetin na Blood Diamond du Pont.
Wyniki TUTAJ.
Źródło i zdjęcia: gcglobalchampions
