-
Szczegóły
-
Dobrze zaprezentowali się Polacy w zaliczanym do LR finale średniej rundy w Drachten. Mimo że wyniki wskazują na uzyskanie kwalifikacji, nasi zawodnicy nie wystartują w Grand Prix. Radosław Zalewski jednak wystartuje w Grand Prix CSI3* Drachten.
Wiadomość z ostaniej chwili:
Radosław Zalewski jednak wystartuje w Grand Prix CSI3* Drachten. Wycofał się jeden z uczestników i wolne miejsce przepadło jemu. Wyżej w kwalifikacjach był Piotr Morsztyn, ale on w niedzielę rano opuścił już Holandię.
A oto nasza informacja zamieszczona dziś rano:
Już wcześniej pisaliśmy, że trudno będzie Polakom zagrać się do konkursu Grand Prix silnie obsadzonych zawodów CSI3* w Drachten. Piotr Morsztyn na Osadkowski Van Halen i Radosław Zalewski na Duke of Carneval w konkursach dużej rundy (oba zaliczane były do LR) prezentowali dobrą formę, zajmując miejsca, które wskazywałyby na uzyskanie kwalifikacji. Jednak na liście startowej głównego konkursu próżno szukać ich nazwisk. Polacy w Drachten wystartowali z dzikimi kartami, które jednak zawierały klauzulę mówiącą o tym, że ich udział w Grand Prix będzie możliwy tylko w przypadku rezygnacji któregoś z zawodników z Master Listy organizatora.
Patrząc na to, trudno oprzeć się opinii, że trochę dużo w tym komercyjnych zawiłości związanych z systemem zaproszeń, a za mało czystej sportowej rywalizacji.
Na pocieszenie pozostała im możliwość startu w zaliczanym do LR rozegranym w sobotę wieczorem finale średniej rundy. Obaj pokonali parkur 145 cm bez zrzutek - niestety z przekroczeniem normy czasu.
Wracając dużej rundy w Drachten, zwracamy uwagę, że piątkowy konkurs 150 cm z rozgrywką wygrał Albert Voorn. V-ce Mistrz Olimpijski Sydney, który ostatnio dwukrotnie gościł na konsultacjach w Polsce, udowodnił, że jego filozofia jest nadal skuteczna. Morsztyn i Zalewski mieli tu (była to II kwalifikacja do GP) po jednej zrzutce w przejeździe podstawowym i zajęli miejsca 21 i 27 w stawce 67 zawodników.
FOTO: Karol Rzeczcki