
W konkursie zaliczanym do Ligi Europy Zachodniej Pucharu Świata w Bordeaux triumfował Szwajcar Martin Fuchs.
Jean Francois Morand ustawił tor, który jeźdźcy uważali za sprawiedliwy, z wysokimi, ażurowymi przeszkodami i technicznymi liniami, w tym dwoma następującymi po sobie kombinacjami na zakrzywionym dystansie i końcową linią od kombinacji do oksera na pięć foulee. Linia z szeregów była odpowiedzialna za 16 zrzutek, a ostatnia kombinacja pochłonęła osiem ofiar w członie B i kolejne cztery w członie C. Ostatni okser również zniszczył marzenia o zwycięstwie wielu zawodników.
Norma czasa okazała się łagodna od samego początku, a zawodnicy mieli luksus dodatkowego czasu na zapewnienie sobie dokładności i precyzji. Początkowo wydawało się, że nie postawił on przed zawodnikami wysokiej klasy wystarczającego wyzwania, ponieważ pięciu z pierwszych dziesięciu zawodników odpowiedziało na wszystkie pytania w pierwszej rundzie bezbłędnie. Techniczne aspekty toru zaczęły jednak zbierać swoje żniwo, być może dlatego, że zawodnicy zostali zwabieni fałszywym poczuciem bezpieczeństwa przez kaliber kombinacji, które były zerowe przed nimi. Ostatecznie do rozgrywki zakwalifikowało się 12 z 39 startujących par.
Rozgrywkę otworzył Willem Greve - kolejny zawodnik na progu kwalifikacji do Bazylei, walczył o cenne punkty, które pomogłyby mu zakwalifikować się do, co dość niezwykłe, jego pierwszego finału Pucharu Świata. Wiedząc, że jego koń nie jest tak naturalnie szybki, jak jego zwycięzca z Lipska, Highway TN, Greve wykorzystał niesamowity zasięg i foulee Grandorado TN, aby uzyskać znakomity czas 39,74 sekundy w przejeździe, który okazał się taktycznie idealny. Gdy pozostali zawodnicy ścigali jego czas, tylko dwóch było przy tym zerowych zerowych.
Cottard był jednym z zawodników, którzy mieli zrzutkę, próbując poprawić czas Greve'a, ale trzeci w kolejności Fuchs był głodny zwycięstwa. Jak dotąd w tym sezonie LEZ PŚ nie udało mu się odnieść spektakularnego sukcesu. Conner Jei zdawał się zdawać sobie sprawę ze powagi sytuacji, ponieważ dorównywał determinacji swojego jeźdźca w pokonywaniu przeszkód, utrzymując jednocześnie mocne tempo i niezrównaną płynność na zakrętach skróconego toru. Gdy zatrzymali czas na 39,21 sekundy, na twarzy Fucha widać było ulgę, ponieważ wiedział, że podjął wystarczające ryzyko, aby wywrzeć presję na rywalach, ale co najważniejsze, był bezbłędny.
„Conner Jei czuł się dzisiaj fantastycznie, był płynny i szybki w rozgrywce i czuje się świetnie. Jestem bardzo wdzięczny, że mam takiego konia jak on!”. – mówił Fuchs.
Jadący jako kolejni Anquetin, Hinners i Emmen popełniali błędy, zanim Devos, mistrz konsekwencji w tym sezonie, zaprezentował kolejny rewelacyjny występ na Casual DV Z. Obrali odważną linię wewnętrzną, która wymagała podjęcia stacjonaty w połowie toru pod niewiarygodnie ostrym kątem, mając niewiele czasu na zaprezentowanie konia przed przeszkodą. To pozwoliło im zaoszczędzić od dwóch do trzech foulee nad rywalami i zatrzymać zegar w 39.54, aby zająć drugie miejsce.
Zmotywowany Epaillard wyglądał na gotowego do walki, nawigując najkrótszą drogą w swoim zwyczajowym, doskonałym stylu. Publiczność w Bordeaux miała jednak złamane serce, gdy ostatnia przeszkoda spadła i zwycięstwo nie należało do niego.
„To wielka ulga!” cieszył się Fuchs. „Wiedziałem, że wywarłem presję, ale gdy Julien (Epaillard) jedzie jako ostatni, zawsze wątpisz, że nie jesteś wystarczająco szybki!”. „śmiał się. „Miałem nadzieję, że będzie wolniejszy, ale z Julienem to się nigdy nie zdarza!”.
Po początkowej uldze, że w końcu zapewnił sobie kwalifikację do swojego pierwszego finału Pucharu Świata na rodzimej ziemi, Fuchs poczuł w końcu radość ze zwycięstwa w tym historycznym miejscu, jakim jest Bordeaux.
„Finał Pucharu Świata to zawsze wielki cel, a ja w tym sezonie bardzo się trudziłem, brakowało mi precyzji i popełniłem kilka błędów. Czułem dziś lekką presję, ponieważ potrzebowałem dobrego wyniku, aby zakwalifikować się do finału, a teraz jest wielka ulga i cieszę się, że udało mi się tutaj wygrać. Conner Jei czuł się dziś fantastycznie.” – mówił Fuchs.

Pieter Devos był, co zrozumiałe, zachwycony występem Casual DV Z. „Była najmłodszym koniem w konkursie (w wieku dziesięciu lat). W tym sezonie wzięła udział w trzech Pucharach Świata i miała trzy „double clear”” - powiedział, po czym pogratulował Fuchsowi zwycięstwa, a Morandowi 12. zawodników w rozgrywce, co jego zdaniem jest „bardzo dobre dla publiczności”.

Greve ponownie był zachwycony występem swojego konia. „Nie mogłem podjąć pełnego ryzyka w rozgrywce, ponieważ naprawdę potrzebuję punktów do finału, ale miałem szczęście, że było kilka rund z czterema punktami. Tor był bardzo dobry z wymagającymi kombinacjami i jestem pełen uznania dla gospodarza toru i pracy, jaką dziś wykonał!”.
Po 13 z 14 etapów LEZ PŚ Kevin Staut pozostaje na czele tabeli z 70 punktami. Hans-Dieter Dreher (GER) utrzymuje drugie miejsce, podczas gdy Devos awansował na trzecią pozycję i zapewnił sobie awans do finału. Robert Whitaker (GBR), Julien Epaillard i Max Kühner uzupełniają pierwszą szóstkę w klasyfikacji i wszyscy pojadą w kwietniu do Bazylei.
Wyniki TUTAJ.
Klasyfikacja LEZ PŚ TUTAJ.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI/Łukasz Kowalski