
Steve Guerdat musiał przejść pilną operację pleców z powodu przepukliny dysku i nie wystartuje w tegorocznym finale Pucharu Świata.
Na profilu zawodnika czytamy:
Nieczęsto poświęcam czas na pisanie do Was osobiście, ale poczułem potrzebę wyrażenia siebie, a mam teraz mnóstwo czasu w moim szpitalnym łóżku.
Miałem ostatnio kilka problemów zdrowotnych, nic poważnego, zapewniam. Tuż przed Bożym Narodzeniem miałem udaną operację łąkotki, a we wtorek musiałem przejść pilną operację pleców z powodu przepukliny, która nie jest niczym nowym, ale w ostatnich tygodniach znacznie się poruszyła i powiększyła.
Pragnienie zakwalifikowania się do finału Pucharu Świata w moim kraju wzięło górę nad rozsądkiem i zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby najpierw się zakwalifikować, a potem marzyłem o tym, by tam zabłysnąć. Co może być piękniejszego niż uprawianie sportu, zwłaszcza podczas finału Pucharu Świata, przed przyjaciółmi, rodziną i fanami?
Niestety mój zespół medyczny wyraźnie powiedział mi, że nie ma co liczyć na udział w tych zawodach. Będę potrzebował czasu, aby stanąć na nogi, a przede wszystkim wrócić w siodło. Muszę przyznać, że trudno mi to zaakceptować po wszystkich wysiłkach, jakie podjąłem tej zimy i obsesji na punkcie kwalifikacji, która trwała aż do ostatniej chwili w Göteborgu, ale ból i strach ostatnich kilku dni uświadomiły mi również, że pomimo całej pasji, jaką mam do mojego sportu, nie ma to sensu, jeśli moje zdrowie nie jest na najwyższym poziomie.
Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować całemu mojemu zespołowi w domu, który codziennie towarzyszył mi w tym trudnym okresie, właścicielom, którzy byli fantastyczni i okazali mi całą swoją przyjaźń, wspierając mnie w każdej sekundzie. Moi sponsorzy, którzy również okazali mi pełne zaufanie i wsparcie, oraz oczywiście moi przyjaciele i rodzina, którzy jak zwykle są zawsze przy mnie i są po prostu idealni.
Chciałbym więc zakończyć pozytywnym akcentem. Doskonale zdaję sobie sprawę, że jestem w życiu uprzywilejowany i nigdy o tym nie zapominam. Moje konie, mój sport i moja rodzina sprawiają, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i przyjmuję to wyzwanie z siłą i pokorą, aby jak najszybciej wrócić po nowe przygody.
Dziękuję wszystkim i do zobaczenia wkrótce.
Fot. FEI