
Drużynowe złoto mistrzostw Europy w A Coruña zdobył team Belgii.
Drużyna Petera Weinberga w składzie Nicola Philippaerts z Katanga v/h Dingeshof, Pieter Devos i Casual DV Z, Thibeau Spits z Impress-K van't Kattenheye Z oraz Gilles Thomas z Ermitage Kalone ukończyła rywalizację przed Wielką Brytanią, podczas gdy Niemcy wywalczyli brąz.
Z listą startową zredukowaną z 18 do 10 drużyn po dwóch dniach skoków, to Brytyjczycy przystąpili do finału jako liderzy, ale tylko ułamki punktów dzieliły ich od Niemiec i Belgii.
Gospodarz toru, Santiago Varela, zaprezentował tym razem znacznie większy parkur, ze szczególnie wpływową linią od dużego triplebara do potrójnej kombinacji Longines, ale już pierwszy w belgijskiej ekipie, Philippaerts, pokonał te zadania bezbłędnie. 10-letnia klacz Devosa spłoszyła się jednak oksera numer dwa i zaliczyła tam zrzutkę, więc nie sposób było przewidzieć wyniku na wczesnych etapach.
Przejazdy Niemców rozpoczęły się od zrzutki Marcusa Ehninga i Coolio 42 na okserze numer pięć z cukierkowymi paskami, po którym koleżanka z drużyny Sophie Hinners i Iron Dames My Prins pojechali bezbłędnie. Ale choć pierwszy Brytyjczyk, Ben Maher i jego olimpijski Dallas Vegas Batilly, byli perfekcyjni, ich zawodnik numer dwa, Matthew Sampson, doświadczył koszmarnej powtórki problemów, które napotkał w czwartek, gdy Medoc de Toxandria zatrzymał się na środkowym elemencie potrójnej kombinacji. Tym razem jednak para poprawiła się w drugiej próbie, ale z parkuru zjechali z 14 punktami karnymi.
Wracając do Belgów, Thibeau Spits nie popełnił zrzutek i przekroczył linię mety z tylko jednym punktem za czas. Kiedy więc zarówno Niemiec, jak i Brytyjczyk z trzeciej linii, Christian Kukuk z klaczą Just be Gentle i Donald Whitaker z Millfield Colette, mieli po zrzutce, jadący jako ostatni w belgijskiej ekipie Gilles Thomas wiedział już, że jego kraj zdobył medal - ale o tym, jakiego koloru, zadecydować miała jego runda.
Jego piękny 11-letni ogier sprawił, że wszystko wyglądało bardzo łatwo, gdy szybował po parkurze, a nawet zanim Ermitage Kalone przeskoczył ostatnią przeszkodę, 27-letni zawodnik z zachwytem uderzał pięścią w powietrze, wiedząc, że przypieczętował złoto dla swojego kraju. Końcowy wynik belgijskiej drużyny wynoszący 5,61 był niepodważalny.
Teraz Niemcy i Brytyjczycy musieli walczyć pomiędzy sobą o srebro i brąz. Ostatni w niemieckiej ekipie Richard Vogel był bezbłędny - a gdy niemiecki kotwica, Richard Vogel, był bezbłędny z United Touch S, wynik jego drużyny wynosił 8,19. Tylko zero od ostatniego Brytyjczyka, Scotta Brasha, pozostawiłby im rezultat 7,96 i wystarczyłby na zdobycie srebra.
W czwartkowym konkursie heroizm Brasha po utracie wodzy na kluczowym zakręcie na trasie sprawił, że publiczność siedziała na krawędziach swoich siedzeń, a tego wieczoru znów było emocjonująco, bo wesoła Hello Folie była dość rozbrykana. Jakimś cudem jednak para przekroczyła linię mety bezbłędnie.
Dla belgijskiego szefa ekipy Petera Weinberga był to kolejny moment, którym mógł się delektować. Był on również u steru, gdy jego team zdobył swój pierwszy europejski tytuł drużynowy w 2019 roku.
"Tym razem była to dość młoda drużyna, ale to niewiarygodni jeźdźcy z bardzo dobrymi głowami, co było widać w drugiej rundzie. Konie skakały znakomicie. Pomogło nam również to, że gospodarz wykonał fantastyczną robotę, więc jesteśmy tego wieczoru bardzo szczęśliwi!".
Pieter Devos był w zwycięskiej drużynie sześć lat temu i był rozbawiony, że tym razem był najstarszym członkiem zespołu. Powiedział jednak, że ma mieszane uczucia co do swoich występów w tym tygodniu.
"Wczoraj miałem trochę słaby dzień (8 punktów). Zacząłem bardzo dobrze pierwszego dnia, ale wczoraj coś się stało na potrójnej kombinacji... więc dzisiaj chciałem powrócić lepiej i spróbować swoich sił, aby pojechać na zero. Ale niestety mój koń spłoszył się na drugiej przeszkodzie, co również było bardzo dziwne. Cały czas wierzyłem w dobry wynik i walczyłem do końca, aby przywieźć do domu dobry wynik. Myślę, że zrobiłem dziś wszystko, co mogłem i uważam, że mamy fantastyczny zespół", podkreślił.
Dla 24-letniego Thibeau Spitsa jedną z najmilszych rzeczy w tym zwycięstwie było wsparcie, jakie otrzymał. "Myślę, że to naprawdę belgijski duch pomagania sobie nawzajem, łączenia się, sprawiania, że każdy z nas jest lepszy.... Myślę, że to właśnie belgijski duch ekipy umożliwił nam osiągnięcie takich wyników", powiedział.
Nicola Philippaerts zgodził się: "Mogę być tylko zachwycony moim koniem, jest niesamowity i skakał dobrze przez cały tydzień. Atmosfera w ekipie jest naprawdę dobra i myślę, że dzisiaj był to wysiłek całego zespołu".
Mimo że tak wiele wisiało na włosku, gdy Gilles Thomas wjechał na arenę jako ostatni zawodnik swojej drużyny, powiedział, że miał dobre przeczucia. "Ale nie było tak jak pierwszego dnia. Być może w czwartek, podczas mojego przejazdu, odczuwałem nieco większą presję. Dziś czułem się świetnie już podczas rozprężenia, a cały zespół był na miejscu i to potwierdził. Kiedy oglądasz parkur, masz trochę nerwów. Ale kiedy wsiadasz na takiego konia i zaczynasz skakać, presja trochę znika", powiedział.
Brytyjczyk Scott Brash opowiadał o swoim przejeździe - wygląda na to, że musi trochę czytać w myślach, by przewidzieć następny ruch swojej klaczy. "Folie jest szybka, zadziorna i chce dobrze wykonywać swoją pracę. Czasami może to stanowić wyzwanie, ale bardzo się stara. Muszę starać się wyobrazić sobie, co będzie robić na parkurze. Chodzimy po torze, układamy plan, a następnie staramy się go wykonać we właściwy sposób. Jestem bardzo zadowolony z miejsca, w którym się znajduje, skakała tutaj genialnie przez trzy dni i nie dotknęła żadnego drąga", powiedział brytyjski gwiazdor.
Był również zachwycony srebrnym medalem swojej drużyny.
"Ben (Maher) ponownie wykonał niesamowitą robotę, czasami ludzie oczekują tego od niego, ponieważ był tak konsekwentny, tak dobry przez lata, ale naprawdę jeździł tutaj fantastycznie. Matt (Sampson) miał wcześniej kłopoty, co tak naprawdę nie pomogło mu w finale, ale dobrze się pozbierał. Jest świetnym człowiekiem w zespole, świetnie się z nim współpracuje i jego czas jeszcze nadejdzie, ale to wspaniale, że zdobył medal. Zasłużył na to, ciężko pracuje i będzie tam w przyszłości. A Donald (Whitaker) przez cały tydzień robił świetną robotę. Byliśmy bardzo blisko i po prostu mieliśmy pecha. To był świetny zespół z doskonałą atmosferą i wszyscy jesteśmy zachwyceni", dodał.
Brash ma wszelkie powody do zadowolenia również z innego powodu, ponieważ zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji indywidualnej przed niedzielnym finałem, tuż za Niemcem Richardem Vogelem na United Touch S. Mówiąc o swoim potężnym 13-letnim ogierze, Vogel opowiadał, że koń może być nieco nerwowy poza ringiem, „ale kiedy jest na arenie, wie, że musi się skoncentrować i zrobił to dzisiaj naprawdę doskonale”.
Trzecie miejsce indywidualnie zajmuje broniący tytułu Steve Guerdat ze Szwajcarii, a tuż za nim uplasowali się dwaj złoci medaliści drużynowi – czwarty jest Gilles Thomas, a piąty Nicola Philippaerts.
Wyniki drużynowe TUTAJ.
Klasyfikacja indywidualna TUTAJ.
Źródło: inside.fei.org
Fot. FEI/Łukasz Kowalski