Seniorzy – łezka w oku Mistrza. Młodzi jeźdźcy – trzecie złoto 19-latki. Juniorzy – faworyt wrócił z dalekiej podróży. Dzieci – znane nazwiska na podium. Szersze podsumowanie Mistrzostw Polski w Warce.
Już w czwartek w jednym z wywiadów gospodarz toru, a jednocześnie sekretarz generalny PZJ Łukasz Jankowski zapowiedział, że tegoroczne Mistrzostwa Polski będą niezwykle trudne. O wymagające parkury prosili go też odpowiedzialni za kadry Zbigniew Koczorowski i Rudolf Mrugała, bowiem po raz pierwszy od kilku lata mistrzostwa kraju miały być jednym z ważniejszych sprawdzianów przed Mistrzostwami Europy (dla kategorii młodzieżowych) i Mistrzostwami Świata.
Piątek spokojnie wprowadził zawodników w tą trudną dla nich rywalizację, choć dla niektórych już pierwsze półfinały zakończyły się niepowodzeniami wykluczającymi ich z dalszej rywalizacji o medale. Sobota była zdecydowanie bardziej selekcyjna, zwłaszcza w kategorii seniorów. Pozwoliło to na wyłonienie czołówki, która dla wielu obserwatorów była trochę zaskakująca (pisaliśmy o tym w sobotę TUTAJ).
W niedzielę na wszystkie mistrzowskie kategorie czekały zbliżone, prawie identyczne parkury, co mogło być trochę nużące dla kibiców oglądających całe zmagania. Gospodarz toru ustawił nie tylko wysokie przeszkody na trudnych techniczne dystansach, ale i wyjątkową trasę. Zaskakująca była końcówka pierwszego nawrotu, gdzie do pięciu ostatnich przeszkód jechało się w tę samą lewą stronę. Zmaganiom nie pomagała też wysoka temperatura. Dodatkową trudność w Warce stwarza bardzo blisko usytuowana względem głównej areny rozprężalnia. Co było widać już wcześniej, wiele koni galopując blisko oczekujących na start kolegów i koleżanek była tam wyraźnie zdekoncentrowana. To wszystko wraz z emocjami szargającymi zawodnikami marzącymi o medalach sprawiało, że błędów w tegorocznych finałach MP było znacznie więcej niż rok temu w Drzonkowie. Już chyba dawno nie było tak aby w żadnej z kategorii w finale kibice nie zobaczyli klasycznego double-clear. Kto w takich warunkach okazał się najlepszy? We wszystkich kategoriach wygrali liderzy rankingu TylkoSkoki.pl, ale dalej nie brakowało niespodzianek.
Seniorzy – upragnione złoto
Jarosław Skrzyczyński z KJ Agro-Handel – zasłużenie sięgnął po pierwszy w swojej karierze tytuł Mistrza Polski, jednocześnie przynosząc piąte złoto dla KJ Agro-Handel Śrem (wcześniej Mistrzami byli Aleksandra Lusina 2007, 2009 i Mściwoj Kiecoń 2010, 2011). O ile w zeszłym roku prowadził od startu prawie do końca w ostatnim momencie przegrywając z Markiem Lewickim, to teraz po mało udanym jak na niego pierwszym półfinale (6 miejsce) konsekwentnie awansował po każdym następnym przejeździe (6-3-2-1). To Mistrzostwo to efekt wieloletniej pracy i konsekwencji zawodnika podpartej niewątpliwym talentem. Choć w wywiadzie, który udzielił dla tylkoskoki dwa tygodnie temu, mówił że Mistrzostwa to dla niego jedne z wielu zawodów, to łezka jaka zakręciła mu się w oku na podium świadczy o tym, że to złoto było dla niego ważnym elementem na drodze do dalszej międzynarodowej kariery. Teraz wraz ze swoim Crazy Quickiem, który jest koniem trudnym ale posiadającym ogromne możliwości, może spokojne przygotowywać się do WEG w Normandii. Tam pewnie jeszcze złota nie wywalczy, ale kto wie może za kilka lat.
Grzegorz Psiuk z SJT Gdańsk – bez wątpienia jest autorem największej niespodzianki. Wypracowanej w półfinałach przewagi nie zaprzepaścił w niedzielę, choć teoretycznie mógł nawet powalczyć o złoto. Na Aresie z dobrej strony pokazuje się już od kilku sezonów, jednak w duże konkursy wprowadzał tego ambitnego konia bardzo ostrożnie. Wcześniej wygrał niezliczoną ilość Grand Prix na ZO i średnich rund na CSI. Duże rundy na zawodach międzynarodowych zaczął jeździć w grudniu zeszłego roku. Pierwsze wysokie Grand Prix pojechał dopiero trzy tygodnie temu na CSI3* w Poznaniu i po tym starcie podjął ostateczną decyzję o wyjeździe do Warki. Mimo błędów w samym finale para pokazała, że stać ją na pokonywanie najtrudniejszych parkurów i może mieć reprezentacyjne aspiracje.
Piotr Morsztyn z KJ Osadkowski Jakubowice – biorąc pod uwagę rosnącą formę jaką z Osadkowski Van Halen prezentował podczas czerwcowych zawodów (przejechał bez punktów karnych 4 konkursy LR w Sopocie i Poznaniu) przez wielu stawiany był jako kandydat numer jeden do złota. Podobnie jak rok temu ukończył Mistrzostwa na miejscu trzecim. Trochę szkoda, że w samej Warce nie był w dyspozycji która pozwoliłaby mu na zdobycie trzeciego w karierze Mistrzostwa (wcześniej sięgał po nie w 1996 i 2002). Jednak na wyróżnienie zasługuje fakt, że podtrzymał dobrą passę i trzeci rok z rzędu stanął na podium zarówno w HPP jak i MP. Taką skutecznością nie może poszczycić się żaden zawodnik w 20 letniej historii rozgrywania obu imprez.
Sandra Piwowarczyk-Bałuk z SK Ciekocinko – to druga obok Grzegorz Psiuka niespodzianka z Pomorza na tegorocznych Mistrzostwach. Jeździła spokojnie i równo przez wszystkie konkursy. Zrobiła najmniej zrzutek spośród wszystkich uczestników (tylko trzy – po jednej w II półfinale i obu nawrotach finału). Do tego najważniejszego startu przygotowywała się bardzo konsekwentnie już od lutego startując w zawodach w Hiszpanii i Włoszech. Ambicje walki z kadrowiczami pokazała podczas HPP w Lesznie gdzie zajęła 8 miejsce. Ma do dyspozycji wspaniałego konia Chabento, który podobnie jak zwycięski Crazy Quick wyhodowany został przez Paula Schockemoehle i jest synem Chacco – Blue. Do tego w pierwszym półfinale Chabento wsparł młodszy Starfighter.
Radosław Zalewski z WKJ Warszawa – razem z Mistrzem Jarosławem Skrzyczyńskim był najlepszy w trudnym finale (4/4). To pozwoliło mu na spory awans bo po półfinałach zajmował odległe 13 miejsce. Podobnie jak w zeszłym roku kiedy był 4 dosiadał Duke of Carneval, z którym na pewno będzie chciał jeszcze powalczyć o nominacje na WEG w Normandii.
Wyniki MP seniorów TUTAJ
Młodzi jeźdźcy – trzecie złoto 19-latki
Dla Zuzanny Gowin z Metpol Grodziec to teoretycznie dopiero pierwszy sezon w kategorii Młodych Jeźdźców a złoty medal wywalczony w Warce jest już jej trzecim w imprezach mistrzowskich w tej kategorii (wcześniej sięgała po złoto w HPP w 2013 i 14 roku). Prowadziła od startu do mety, ale i ona jak wszyscy w tej imprezie przeżyła też dramatyczne chwile, kiedy po jej błędzie Emperio zatrzymał się na ostatniej przeszkodzie I nawrotu finału. Srebrny medal to kolejny „wielki przebój” tegorocznych Mistrzostw. Zdobyła je zeszłoroczna zwyciężczyni kategorii juniorów Maja Radomska. Na Calimarze nie wyszedł jej pierwszy półfinał. Potem była już najlepsza z wynikami 0/0/4. Brąz wywalczył Jan Bobik z KJ Dragon Nowielice. Zawodnik jako junior należał już do czołówki ale wtedy dosiadając doświadczonych koni nigdy nie sięgnął po medal. Teraz na klaczy Santisa wyhodowanej w SK Nowielice, którą sam jeździ od początku (od trzylatka), zdobył już drugi medal (miał brąz na HHP w Lesznie).
Wyniki MP MJ TUTAJ
Juniorzy – faworyt wrócił z dalekiej podróży
Kiedy po dwóch półfinałach aż 6 zawodników zachowywało czyste konto nikt nie spodziewał się, że rozgrywka o złoto w niedzielę odbędzie się między jeźdźcami z wynikiem 8 punktów karnych. W tej kategorii finał przyniósł wiele błędów, a sytuacja w obu nawrotach zmieniała się jak w kalejdoskopie. Byli tacy co w jednym momencie tracili medal aby za moment odzyskać nadzieję na jego zdobycie. Tak było w przypadku ostatecznie złotego Andrzeja Opłatka. To on w tej kategorii stawiany był w roli największego faworyta. Dwa błędy w pierwszym nawrocie finału były wielkim zaskoczeniem. Na szczęście dla niego potem tych błędów nie ustrzegli się najwięksi rywale i po drugim zerowym nawrocie, w rozgrywce Andrzej na El Campie mógł udowodnić, że jest najlepszym juniorem w Polsce. Drugie miejsce przypadło Albertowi Ornatowi (Camillo Son i Warex Pleasure) z KJ Szary Michałowice dla którego jest to pierwszy tak duży sukces. Zawodnik jeździł w tym roku bardzo skutecznie już podczas kilku CSI w Austrii i z pewnością powinien zainteresować się nim trener kadry, bo jak na razie Albert w niej nie jest. Trzecie miejsce przypadło kolejnej amazonce spoza Kadry – Dajanie Pawlickiej (KJ Agro-Handel Śrem). Ona bez zrzutek jeździła wcześniej podczas HPP w Lesznie, ale tam myląc parkur w pierwszym półfinale nie mogła odegrać żadnej roli. Teraz otarła się nawet o złoto, które zaprzepaściła robiąc dwie zrzutki w drugim nawrocie finału. Amazonka, której tata (Piotr) i bracia (Piotr i Przemek) to znani żużlowcy, w rozgrywce postawiła wszystko na jedną kartę przyjmując na koniu Bartino bardzo wysokie tempo. Uzyskała najlepszy czas ale nie ustrzegła się zrzutek i w sowim debiucie w MP musiała zadowolić się brązowym medalem.
Wyniki MP juniorów TUTAJ
Dzieci – znane nazwiska na podium
W raz z Mistrzostwami Polski w trzech kategoriach odbył się Puchar Polski dzieci. Zawodnikom do lat 14 w tym roku w finale przyszło pokonywać parkur o wysokości 130 cm. W efekcie najlepszy okazał się Franciszek Kowalczyk na Harym, który zakończył zmagania z wynikiem 4 punkty karne. Zawodnik KJ Chrobry Głogów ma zdecydowanie największe doświadczenie z kadrowiczów przygotowujących się do ME w Arezzo. W marcu na Cavaliadzie w Warszawie startował nawet w CSI juniorów w konkursach 140 cm. Teraz to zaprocentowało. O ile zbieżność nazwisk złotego medalisty z Mistrzem Olimpijskim Janem Kowalczykiem jest zupełnie przypadkowa, to srebrny i brązowy medalista noszą rodowe jeździeckie nazwiska. Na drugim stopniu podium stanął Filip Lewicki (syn Marka Lewickiego i Małgorzaty Ciszek Lewickiej), a na trzecim Jakub Kubiak (syn Bogdana Kubiaka – Mistrza Polski z roku 1987).
Wyniki PP dzieci TUTAJ
Pierwsze z pięciu
Zgodnie z umową kolejne 4 edycje Mistrzostw Polski odbędą się ponownie w Warce. Stowarzyszenie na Rzecz Promocji Sportów Konnych EQUISPORT ma szerokie doświadczenie organizacyjne (kilka CSI, Mistrzostwa Świata w Powożeniu, Mistrzostwa Polski 2009 i 2010) i nikt chyba nie miał wątpliwości, że ta kolejna impreza na terenie Sielanki zostanie przygotowana i przeprowadzona bardzo dobrze. Zwłaszcza, że znacznej pomocy finansowej i medialnej udzielił organizatorom Polski Związek Jeździecki. Wielkim plusem dla całego środowiska była transmisja z Mistrzostw (III etap JGPWP) w TVP1. Jedyna znacząca uwaga jak się nasuwa przy podsumowaniu to konieczność rozłożenia rywalizacji na cztery dni (pisaliśmy już wcześniej TUTAJ). No i może warto by rozważyć budowę większej rozprężalni, która nie byłaby połączona bezpośrednio z hipodromem.
Foto: Karol Rzeczycki
Wszelkie prawa do tekstu i zdjęć zastrzeżone