Logo tylkoskoki

„Goger” – instruktor jeździectwa z Warszawy - przygodę z końmi rozpoczął w latach 90-tych. Dziś może pochwalić się grupą młodych, zdolnych ludzi, którzy pod jego okiem zdobywają medale mistrzostw i Pucharów Polski, są kadrowiczami.

  

 

Tylkoskoki: Skąd się wzięło Twoje przezwisko „Goger” – co to znaczy?

Adam Nowak: Mama Łucji Majki wymyśliła to przezwisko, nikt nie wie co oznacza, ale się przyjęło.

TS:  Jesteś autorytetem dla wielu utalentowanych zawodników. Jak to wszystko się zaczęło? Od kogo się uczysz?

AN: Jestem samoukiem, który wiele nauczył się poprzez podpatrywanie innych trenerów, jeżdżenie na konsultacje, szkolenia itp. Wszystko rozpoczęło się w TKKF „Hubert”, gdzie najpierw trenowałem z Janem Ratajczakiem. Moi rodzice nie pomagali mi finansowo więc aby pojeździć na koniach lub wystartować musiałem sam na to zarobić. Był to początek lat `90. Wspólnie z Łucją chcieliśmy się rozwijać i uczyć sztuki jeździeckiej od kolejnych trenerów. Zdecydowaliśmy się zrobić kurs instruktora sportu. Tak poznaliśmy: Wojciecha Mickunasa, Wacława Pruchniewicza i Antoniego Pacyńskiego. Później były wspólne rozmowy z ludźmi na zawodach. Od każdego chciałem się czegoś dowiedzieć. Kiedy Magda Szturmowicz dostała się do kadry, poznałem Rudolfa Mrugałę, z którym współpracuje do dzisiaj na zasadzie konsultacji. Bardzo miło wspominam również szkolenia z Hubertem Szaszkiewiczem, który otworzył nam oczy na wiele spraw. W latach 2004 do 2009 dzierżawiłem stajnię, a następnie przenieśliśmy się do ośrodka Klary Kostrzewy.

TS: Łucja Majka, Marika Słowińska, Klara Kostrzewa, Zuzanna Gowin, Magda Szturmowicz i … Marcin Kuczmarski – przeważająca ilość kobiet. Jak dajecie sobie radę?

AN: Nauczyliśmy siebie tolerować. Z Klarą i Zuzą (na zdj.) pracują już 7 lat – od kucyków, z Mariką 5 lat (na zdj. poniżej). Jesteśmy stali w uczuciach. Jak jest możliwość konsultacji, to z nich korzystamy. Wtedy staram się jechać z moimi zawodnikami do innego trenera i to daje szansę oceny naszej pracy.

TS: Sam dobierasz konie dla swoich zawodników. Czym kierujesz się przy ich wyborze?

AN: Wszystko zależy od jeźdźca. Jedne muszą być mniej wrażliwe inne bardziej. Ważne jest dobranie konia w danym momencie. Kiedy zawodnik jeździ 20 lat zazwyczaj nie ma problemu z wyborem konia. Ale w przypadku mało doświadczonego jeźdźca można popełnić błąd. Dobrze jest kiedy zawodnik potrafi dopasować się do konia. Ja też czasami popełniam błędy w wyborze koni. Przede wszystkim koń musi być dobry. Niezależnie jakiej jest rasy. Czasami można znaleźć świetnego konia w Polsce. Np. udało nam się kupić konia Kornet dla Katarzyny Roszkowskiej u p. Romanowskiego. Podczas ostatnich zawodów ogólnopolskich 2012 r.  w Lesznie  Kasia wygrała na nim konkurs Grand Prix.  Nie zawsze więc jedziemy zagranicę. Aby tam kupić konia należy mieć zaufane miejsce, aby potem nie mieć przykrych sytuacji.

Momentem przełomowym w moim myśleniu o jakości koni był dla mnie wyjazd na zawody CSIO do Holandii. Pojechaliśmy razem z Paulina Malinowską i  Grzegorzem Malinowskim. Były tam rozgrywane równorzędnie zawody dla kuców, juniorów i młodych jeźdźców. Nasi zawodnicy nie odbiegali wyszkoleniem od swoich kolegów. Zrozumiałem jednak, że aby z powodzeniem pokonywać parkury juniorskie i wyższe trzeba mieć na czym jeździć.

 

TS: Na co kładziesz nacisk podczas treningu?

AN: Ważny jest dosiad. Ale przede wszystkim kładziemy nacisk na spokój i luz zawodnika oraz konia. Dużo ujeżdżenia skokowego i pracy na koziołkach. Bardzo mało skaczemy.

TS: Ostatnio pytałem jeźdźców o najważniejsze wydarzenie poprzedniego roku. Co dla Ciebie było najbardziej istotne w sezonie 2012?

AN: Dla mnie są to wyniki moich zawodników. Poprzedni rok był bardzo udany. Marika Słowińska dobrze prezentowała się w konkursach zaliczanych do Pucharu Świata. Klara zdobyła brązowy medal Mistrzostw Polski MJ. Zuza dwa medale: złoty i srebrny w Mistrzostwach i HPP Juniorów.

TS: Na stronie Polskiego Związku Jeździeckiego ukazał się artykuł o zmianach w przepisach dotyczący rozgrywania zawodów towarzyskich. Co ty o tym sądzisz?

AN: PZJ powinien zrobić wszystko aby ułatwić dostęp do zawodów. Blokowanie startów nie jest najlepszym wyjściem. Wydaje mi się że najpierw w naszym kraju trzeba zrobić tzw. masówkę, z której miejmy nadzieję zrobi się jakość. A jakość robi się poprzez samodokształcanie i rozwój. Nikogo na siłę, przepisami nie zmusimy do nauki. PZJ powinien zachęcać i stwarzać możliwość dokształcania organizując szkolenia z różnymi trenerami, tak jak to miało miejsce w przypadku kursu z Hubertem Szaszkiewiczem. Kto był, ten widział jakim zainteresowaniem się cieszyło. 

FOTO: z archiwum Adama Nowaka i Katarzyna Boryna


W tym tygodniu

  • ZO Jeżów POL
    26-28.04.2024
           
  • ZO Leśna Wola POL
    26-28.04.2024
           
  • 4Foulee Zielona Góra POL
    25-28.04.2024
           
  • CSI5* Fontainebleau FRA
    24-28.04.2024
           
  • Młodzieżowe CSIO Zduchovice CZE
    25-28.04.2024
           

Ranking PZJ (31.03.2024)

1. Adam Grzegorzewski 3015
2. Tomasz Miśkiewicz 2858
3. Jarosław Skrzyczyński 2309
4. Dawid Kubiak 2199
5. Przemysław Konopacki 1624
6. Michał Kaźmierczak 1552
7. Marek Wacławik 1382
8. Marek Lewicki 1240
9. Mściwoj Kiecoń 1228
10. Michał Tyszko 1203
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (31.03.2024)

171 Adam Grzegorzewski 1070
214 Jarosław Skrzyczyński  1030
220 Tomasz Miśkiewicz 1000