Dla czytelników TylkoSkoki o Mistrzyni Polski Juniorów Zuzannie Gowin mówią: ona sama, trenerzy, rodzice i koleżanka ze stajni.

Zuzanna Gowin (lat 18), zawodniczka KJ Szumawa Bobrowiec. Na co dzień jeździ i trenuje w stajni Kempa Oborska u Pana Wojciecha Kostrzewy i Klary. Jej trenerem jest Adam Nowak. Została zarażona końmi i jeździectwem przez swojego tatę Pawła, dziś najwierniejszego kibica i sponsora. Od początku swojej kariery przez wiele lat startowała w kategorii Pony. Na kucach wygrała niezliczoną liczbę konkursów, triumfowała w rankingu PZJ. Jednak nie miała szczęścia do imprez rangi mistrzowskiej. Startując wielokrotnie w MP i HPP, często będąc faworytką, zdobyła tylko jeden medal (brąz w MP w Kuźni Nowowiejskiej w 2008 roku). Jako szesnastolatka pojawiła się na zawodach ogólnopolskich na dużym koniu. Już wtedy z powodzeniem rywalizowała z seniorami w konkursach Grand Prix. Miniony rok był w jej karierze przełomowym. Najpierw zdobyła srebrny medal w Pucharze Polski Juniorów. W lipcu w fantastycznym stylu wygrała Mistrzostwa Polski. W Drzonkowie jako jedyna spośród 30 startujących zawodników nie popełniła błędu technicznego na parkurze, a 1 punkt karny w końcowym rezultacie wynikał z minimalnego przekroczenia normy czasu w drugim nawrocie finału. Nic więc dziwnego, że dostała szansę startu w Mistrzostwach Europy juniorów, które w sierpniu odbyły się Ebreichsdorfie (AUT). Tam była najlepsza w polskiej drużynie (12 miejsce na 21 zespołów), ale niestety nie zakwalifikowała się do finału indywidualnego. Na ten rok jej plany są jeszcze bardziej ambitne. Czy uda jej się osiągnąć dobry wynik w juniorskim czempionacie Europy, czy powtórzy sukcesy na arenie krajowej? Zobaczymy. Dziś dla czytelników TylkoSkoki trochę o samej Zuzi, jako zawodniczce, nastolatce, córce, mówią: ona sama, trenerzy, rodzice i koleżanka ze stajni.

Zuzanna Gowin (o motywacji i współpracy z trenerem):

Od małego ciągnęło mnie do koni. Mój dziadek miał konie, mój tata kochał konie. A ja kocham jazdę konną i moje konie. Nikt nigdy do tego mnie nie zmuszał i nikt w przyszłości nie będzie musiał tego robić. Jeździectwo sprawia mi ogromną przyjemność. To samo w sobie jest olbrzymią motywacją. Lubię stawiać sobie trudne cele. Oczywiście nie chodzi tu o dochodzenie do celu po trupach. Koń jest zawsze najważniejszy. To, że w jeździectwie trzeba długo pracować na sukces jeszcze bardziej mnie mobilizuje. Porażki mają miejsce w każdej dziedzinie życia. Ale ja zawsze mówię, że trzeba przegrać, aby potem poczuć smak zwycięstwa. Z trenerem Nowakiem współpracuje mi się bardzo dobrze. Czasami mamy nieporozumienia. Adam jakiś sposób na mnie ma i co najważniejsze potrafi sobie poradzić z moim trudnym charakterem.

Trener Adam Nowak (o Zuzi jako jeźdźcu i zawodniku, o planach na nadchodzący sezon i o koniach):

Zuzia na koniu jest bardzo impulsywną osobą i jednocześnie szalenie ambitną. Z drugiej strony, jest bardzo łatwa w komunikacji. Kiedyś było u niej za dużo emocji. Teraz, kiedy udało się to wyciszyć, jest wreszcie w stanie opanować podekscytowanie i jest zdolna do wygrywania. Nie ma oporów przed ściganiem się z najlepszymi. Niezależnie od tego, czy to są zawody krajowe, czy międzynarodowe. Zuzka zawsze chce wygrać. Oczywiście pod warunkiem, że ma na to pozwolenie. W tym roku planujemy od początku sezonu starty w wyższych konkursach, tak aby lepiej przygotować się do Mistrzostw Europy. Jej koniem numer jeden pozostanie Emperio Van’t Roosakker (na zdjęciu). Do pracy wraca po kontuzji Selection i mam nadzieję, że na wiosnę będziemy już na nim startować. Pojawił się też nowy koń - wałach Arkel (pisaliśmy o tym na TylkoSkoki – przyp. red.). To ośmiolatek, ale bez większego doświadczenia. Na razie będzie chodził małą rundę, z taką nadzieją, że w jesiennym sezonie halowym będzie gotowy do walki w konkursach zaliczanych do Longines Rankings. Ma on zastąpić sprzedanego jesienią Quirina (to na tym koniu Zuzanna debiutowała dwa lata temu w konkursach dużej rundy – przyp. red.).

Bartosz Szymborski (o Zuzannie reprezentantce Polski, okiem niezależnego trenera):

Miałem okazję obserwować jej jazdę na zeszłorocznych Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Europy. Jest to zawodniczka o świetnej psychice, ambitna i waleczna. Do tego dobrze wyszkolona technicznie. Jest na dobrej drodze do perfekcji. To co trzeba jeszcze trochę u niej poprawić to płynność jazdy w całym parkurze, oraz precyzja w wymierzeniu miejscu odbicia. Do sukcesów w zawodach najwyższej rangi potrzebne jej będzie objeżdżenie w wyższych konkursach. Myślę, że w przyszłości Zuzanna będzie bardzo cennym zawodnikiem reprezentacji Polski w kolejnych dla niej kategoriach wiekowych.

Tata Paweł Gowin (o swoich niespełnionych marzeniach, rosnącym apetycie i ambicjach córki, które są i jego ambicjami):

Konie to było moje niespełnione marzenie. Rodziców nie było stać na zrealizowanie mojej pasji. Czasami jeździłem do Puszczy Kampinoskiej. Wypożyczałem konia do jazdy w teren. W końcu zaprowadziłem Zuzę na kucyki i jej się to spodobało. Wpadliśmy w towarzystwo innych ambitnych dzieciaków i ich rodziców. Zuza przejawiała zdolności, ja nie chciałem, aby odstawała od rówieśników. Do tego pojawił się trener Nowak. I tak jeden koń, drugi. W miarę jedzenia rośnie apetyt. I z hobby realizowanego dla zabicia wolnego czasu wkręciliśmy się w jeździectwo na całego. Teraz dla mnie najgorsze są emocje związane ze startem córki. I nie zależy to od rangi imprezy. Nerwy towarzyszą zarówno walce o Mistrzostwo Polski, jak i konkursowi o przysłowiową pietruszkę. Oczywiście nie jest jej łatwo pogodzić wszystkich obowiązków. O ile z frekwencją na treningach nie ma problemów, to o szkole czasami trzeba jej przypominać. Na szczęście jest zdolna. Z drugiej strony to dobrze, że jest tak zajęta, bo nie ma czasu na inne głupoty, które często młodym ludziom przychodzą do głowy. Ambicje córki są moimi ambicjami. Na pewno w przyszłym roku chciałoby się lepiej wystartować na Mistrzostwach Europy. Być tam zauważonym. Warunkiem jest oczywiście powołanie do startu w reprezentacji i wyjazd do dalekiej Hiszpanii. Zdaję sobie sprawę, że trzeba się do tego dobrze przygotować, poprzez starty w trudnych konkursach na zawodach międzynarodowych. I taki jest właśnie plan na ten sezon.

Mama Iza Gowin (o tym, dlaczego nie jeździ na zawody, o charakterze córki i pokonanych opiekunkach):

Jestem bardzo zaangażowana w sport naszej córki, ale rolę głośnego wielbiciela ma mój mąż. Ja nie jeżdżę z nimi na zawody, z dwóch powodów. Po pierwsze, ktoś musi pilnować naszej firmy. Po drugie, nie jestem w stanie przeżyć tego stresu. To jest wersja oficjalna. Bo jak jest transmisja on-line, to zerkam w komputer i przeżywam to pewnie bardziej niż mąż. Zuzia to typowa nastolatka, ze wszystkimi typowymi dla tego wieku przywarami. Jest i zawsze była bardzo niepokorna. Najlepszym przykładem na to jest fakt, że kiedy była dzieckiem poddały się jej trzy opiekunki. Potem podobnie było z panią psycholog. Bardzo trudno na nią wpłynąć. Zawsze realizuje swoje postanowienia. Ale mamy na nią sposób (może nie do końca pedagogiczny). Największa karą dla niej jest niepójście na trening i to czasami wykorzystujemy. Dla niej treningi są niezwykle ważne. Bardzo je lubi i niezależnie od pogody jeździe do stajni, aby ćwiczyć i co najważniejsze dojrzeć swoich koni.

Klara Kostrzewa (o koleżance i zawodniczce):
Zuzka jest bardzo miła i zawsze pomocna. Z nią się nie można nudzić. Jest duszą towarzystwa. Jako zawodnik zawsze wie co robi. Jest bardzo zacięta i waleczna. Jeśli wjeżdża na parkur, to po to żeby wygrać.

Z naszej strony życzymy amazonce: wytrwałości rodziców, cierpliwości trenera, samych dobrych koleżanek i kolegów, powołania do startu na ME i co najważniejsze powodzenia na parkurach Europy.

FOTO: Katarzyna Boryna