Logo tylkoskoki

brzoskanaglowkeRozmowa z Łukaszem Brzóską o tym jak nie znalazł się na nieoficjalnej liście Kadry, dobrej formie jego koni, o Cavaliadzie, sponsorze, właścicielach koni, nowym trenerze i kilku innych ciekawych bieżących sprawach.

 

 

 


brzoskaotelloŁukasz Brzóska - zawodnik Klubu Miralex Gonitwa Skórka. Na co dzień trenuje w stajni Jakubowo, którą prowadzi wraz ze swoim tatą. Jeździecka Polska usłyszała o nim kilka lat temu, kiedy sukcesy zaczął odnosić na siwym Otello (na zdjęciu). Członek Kadry Narodowej seniorów w latach 2011-12. W zeszłym roku zadebiutował w Pucharze Narodów. Był to debiut bardzo udany, bo zwycięski podczas CSIO Vazgaikiemis.

TylkoSkoki: Łukasz, zacznę od pewnie mało przyjemnego dla ciebie pytania. W środę jeden z bardziej popularnych polskich portali jeździeckich podał nieoficjalny skład Kadry Narodowej na rok 2013. Nie ma Cię na tej liście. Czytałeś tego newsa?


Łukasz Brzóska: Oczywiście, że czytałem. I nie była to dla mnie miła informacja. Na ile ona jest prawdziwa, nie wiem. Raczej spodziewałem się, że się w tej Kadrze znajdę. Chyba dwa tygodnie temu dzwonił do mnie trener Wassibauer i wspominał coś o tym, że ze względu na wymagania ministerialne Kadra będzie zmniejszona z 20 do 16 osób. Mówił też o tym, że będzie się jeszcze nam przyglądał w Lublinie, a podczas Cavaliady w Warszawie ma odbyć się spotkanie z zawodnikami i właścicielami koni. Wiem, że może brakuje mi drugiego konia klasy Oceany, aby mieć pewne miejsce w zespole narodowym. No ale cóż, poczekam spokojnie na oficjalny komunikat Polskiego Związku Jeździeckiego.

 

TS: Ja już z oficjalnych źródeł wiem, że nie było niczyją intencją, aby ta lista ujrzała światło dzienne. Do zawodników, którzy proponowani są do Kadry została rozesłana przez PZJ ankieta z pytaniami między innymi o stan posiadania koni. Jeśli ktoś nie będzie spełniał wymogów, nie zostanie powołany. Wtedy trenerzy kadr będą sięgać po zawodników z listy rezerwowej. Czy Ty jesteś w tej rezerwie, nie wiemy. Druga rzecz - podobno korekty w liście reprezentacji będą mogły teraz być robione co trzy miesiące. To w przypadku naszej dyscypliny, gdzie tak wiele zależy od formy i zdrowia konia, jest bardzo ważne. Wszystko więc może zmienić się z dnia na dzień. Ktoś może stracić konia, ktoś inny znacząco poprawić formę. Jednym zdaniem, życzymy Ci tego powołania. Ale wróćmy do Twojej bieżącej sytuacji. Za nami pierwsze zawody ogólnopolskie tego roku. Czy jesteś zadowolony ze startu w Jaszkowie?

brzoskacitobb

ŁB: Zdecydowanie tak. Doświadczony Otello prezentował bardzo dobrą formę. Zrzutki raczej były dziełem przypadku albo efektem „ścigania”. Udanie w klasie C zadebiutował 6-letni Cito BB (na zdjęciu obok). A co najważniejsze, świetnie w dużej rundzie spisywał się 8-letni Stakudo Miralex (zdjęcie poniżej). Ze sponsorem zastanawialiśmy się, czy pojechać nim Grand Prix w Jaszkowie. Ja zadecydowałem, że tak i nie żałuję. Jak na debiut dla 8-letniego konia czysty przejazd to dobry prognostyk na przyszłość. Parkur był wysoki, ale bardzo przyjemny do jazdy.

 

 

TS: A co z twoim koniem numer jeden - Oceane Du Libaire?

ŁB: Oceana po grudniowej Cavaliadzie doznała drobnego urazu. Nic wielkiego, mała opuchlizna, ale lepiej dmuchać na zimne, stąd trochę dłużej pauzowała. Z nią zaczynam pracę w poniedziałek. Pierwszy start planujemy na Majówce z Koniem (18 maja – przyp. red.), potem przygotowanie szczytu formy na CSI4* w Poznaniu na początku czerwca.

TS: Teraz szykujesz się do Cavaliady w Lublinie i Warszawie. Widać, że promujesz logo tej imprezy. Czy ma ona dla Ciebie specjalne znaczenie?

ŁB: Cavaliada w Poznaniu ma swoją ugruntowaną markę. Każdy by chciał na niej wygrywać. Ja w grudniu chciałem aż za mocno. Teraz ta marka wchodzi w nowe miejsca i myślę, że w każdy sposób warto wspierać tak znaczące dla naszego środowiska wydarzenie. Poza tym, firma mojego sponsora Miralex jest partnerem Cavaliada Tour więc wszystko razem się zazębia.

TS: Wróćmy do twoich koni. Wymieniliśmy tu cztery. Z jakimi rumakami jeszcze pracujesz?

brzoskastakudoŁB: Przecież wiecie (tu uśmiech). Już wczoraj na TylkoSkoki można było przeczytać, że pan Dahlke powierzył mi konia A Quite. To sprawa tymczasowa. W Lublinie spróbuję nim pojechać Dużą Rundę. Jak będzie dobrze, to będę miał wsparcie na czas do powrotu Oceany. Poza tym mam jeszcze szereg młodych koni. Razem w treningu jest ich 10. Nie mogę narzekać, wielu właścicieli chętnie ze mną współpracuje. Sponsorem numer jeden jest oczywiście pan Sławomir Łagun, a konie powierzyli mi jeszcze panowie: Przemysław Rozynek, Leszek Spytek, Janusz Paprocki i Radosław Słodkiewicz.

TS: W zeszłym roku na zawodach tworzyłeś nierozłączną parę z Rafałem Dąbrowskim, który przez szereg lat był luzakiem v-ce Mistrza Świta Abdullaha Al Sharbatly z Arabii Saudyjskiej. On był u ciebie trenerem. W Jaszkowie Rafała nie było. Czy to oznacza jakąś zmianę w twoim teamie?

pluskotaŁB: Rafał miał kontakt z jeździectwem na bardzo wysokim światowym poziomie. Stąd mógł mi przekazać wiele cennych informacji. Niestety, zdecydował się na powrót do Abduli, czemu nie można się dziwić. Tam zarobki są znacznie wyższe od tych, jakie ktokolwiek może zaoferować w Polsce. Teraz moim trenerem jest pan Antoni Dahlke i na razie nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Ważną osobą w moim teamie jest też Rafał Pluskota (na zdjęciu). Jest moim luzakiem, ale i dużo pomaga zwłaszcza na treningach skokowych. On z powodzeniem startował w konkursach klas C i CC, więc jego uwagi też są cenne.

 

 

TS: 10 koni w treningu to sporo. Czy Rafał Pluskota na co dzień jest też twoim B-rajtrem?

ŁK: Nie. Wszystkie konie codziennie jeżdżę sam.

brzoskaoceanaTS: W zeszłym roku odniosłeś dwa duże międzynarodowe sukcesy. Mam tu na myśli 3 miejsce w Grand Prix na CSI2* w Poznaniu i udany debiut w wygranym Pucharze Narodów w Vazgaikiemis. Jednak w imprezach rangi Mistrzowskiej zawodziłeś. Do finału HPP w Janowie przystępowałeś jako v-ce lider, skończyło się na 10 miejscu. Na Mistrzostwach Polski w Lesznie prowadziłeś po I półfinale, a skończyłeś też na 10 miejscu. Czy w tym roku będzie lepiej?

 

 

 

ŁB: Odporność psychiczna to coś, nad czym muszę jeszcze popracować. Rzeczywiście nie wychodzi mi wtedy, kiedy najbardziej zależy mi na sukcesie. Jak już wspomniałem, tak też było podczas Cavaliady w Poznaniu w końcu zeszłego roku. Ale teraz chcę do tego podejść trochę inaczej. Już w Lublinie i Warszawie w planie mam więcej czystych przejazdów niż ambicji wygrywania konkursów. Mam nadzieję, że ten rok będzie przełomowy.

TS: Tego Ci życzymy. Wygrania Mistrzostw Polski i Grand Prix na Cavaliadzie w Poznaniu oraz powołania do Kadry A. Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Lublinie.

FOTO: Katarzyna Boryna


W tym tygodniu

  • CSI5* Wellington 
    26-31.03.2024
           
  • CSI3* Arezzo ITA
    26-31.03.2024
           

Ranking PZJ (29.02.2024)

1. Tomasz Miśkiewicz 2973
2. Adam Grzegorzewski 2879
3. Jarosław Skrzyczyński 2571
4. Dawid Kubiak 2234
5. Przemysław Konopacki 1553
6. Marek Wacławik 1442
7. Michał Kaźmierczak 1429
8. Marek Lewicki 1277
9. Andrzej Opłatek 1260
10. Mściwoj Kiecoń 1237
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (29.02.2024)

186 Adam Grzegorzewski 1070
195 Tomasz Miśkiewicz 1030
203 Jarosław Skrzyczyński  1000