Logo tylkoskoki

Jest ich dwóch, jeden młodszy, drugi starszy w okularach. Obaj prowadzą stajnie. Jeden w Garbówku, drugi w Widzowie. TylkoSkoki zainteresował się tym, co robią bliźniacy Michał i Mateusz Tyszko, których dawno nie było widać na parkurach.

 

 

 


Michał – ten starszy w okularach to dwukrotny złoty medalista Mistrzostw Polski. Raz zdobył je w kategorii juniorów na siwym Azubi S, drugie w kategorii młodych jeźdźców na Legolasie V, na której też wywalczył brąz dosiadając R.S. Lorelei. Uczestniczył w Mistrzostwach Europy, które dały mu dużo pewności siebie i chęci do dalszej pracy z końmi. Mateusz - ten odrobinę młodszy bliźniak, zdobył IV miejsce w OOM w Walewicach, także IV w  MPJ, VI m-ce w GP CSI3* w Lipicy. Obaj rozpoczęli starty w wieku 13 lat. Początkowo prowadzeni byli przez Marka Skrzypczyka, następnie w wieku juniorskim przez Krzysztofa Aftykę, a od kategorii młodych jeźdźców prowadzi ich Stanisław Marchwicki.

TylkoSkoki: To który w końcu z Was jest starszy?

Mateusz Tyszko: Michał, ale tylko 5 minut.

TS: Co jest Waszym celem? Dlaczego nie pracujecie wspólnie w jednej stajni?

MT:  Ideą naszego przedsięwzięcia jest stworzenie dwóch stajni sportowych na wysokim poziomie. Chcielibyśmy, aby ludzie kojarzyli nasze stajnie z nazwiskiem Tyszko. Chcemy stworzyć wspólną markę. Mamy ten sam styl jazdy, filozofię, podejście marketingowe. Wszystkie decyzje związane z hodowlą, sportem i sprzedażą będą i są podejmowane wspólnie. Te dwa ośrodki to filia jedna w drugiej bez przewagi żadnej z nich – opierają się na współpracy i równowadze. Tak jak między bliźniakami. Różnicą jest tylko położenie na mapie Polski. Stajnia w Garbówku (znajdującym się pod Łodzią) skoncentrowana jest na mniejszym kompleksie, a SK Widzów pod Częstochową (na zdj.), to zabytkowa stadnina zbudowana przez wywodzących się z książęcego rodu braci Lubomirskich: Stefana, Władysława i Stanisława, z długą tradycją hodowli folblutów.  Tam też chcielibyśmy skupić się na hodowli koni pełnej krwi angielskiej i, w oparciu o nie, stworzyć konia sportowego-skoczka.
TKJ Garbówek, prowadzony przeze mnie (Michał), posiada pełne wyposażenie stajni sportowej. Mamy do dyspozycji 45 boksów, z czego część  zajmują obecnie moje konie,  a reszta przeznaczona jest na pensjonat. Nasza infrastruktura to hala o wymiarach 27 na 66 m z podłożem kwarcowym, zadaszona karuzela, a także dwa duże zewnętrzne place treningowe. Kończymy także prace nad pełnym wyposażeniem bazy noclegowej.

TS: Mówicie, ze chcecie oprzeć hodowlę konia sportowego na folblutach. Na czym ona dokładnie ma polegać?

MT: Łatwo wyhodować konia, który będzie miał dużą potęgę skoku. Błąd w hodowli polega na tym, że tylko jedna cecha jest rozwijana, a zapomina się o jezdności czy dzielności. Naszym marzeniem jest wyhodować konia zdrowego i dzielnego, który chce współpracować z jeźdźcem. Według nas, najlepszą selekcją pod kątem dzielności i zdrowia są wyścigi. Obciążenia podczas biegów są dużo większe niż przy skokach. Dlatego też po krótkim okresie możemy zauważyć, który z koni wyhodowanych przez nas wrócił z torów zdrowy, dzielny, u którego widać było wolę walki. Na tej podstawie chcemy zbudować konia lekkiego, jezdnego i przede wszystkim takiego, który lubi wygrywać.

TS: Ostatnio mało startowaliście.

MT: Teraz mamy okres przejściowy w zimie. Studiujemy zaocznie zootechnikę. Tak się złożyło, że większość zjazdów odbywało się podczas zawodów. Poświęciliśmy czas na naukę. Będąc seniorami, mamy trochę więcej czasu dla siebie. Nie trzeba już tak gonić jak w kategorii juniorów czy młodych jeźdźców. Chcemy skończyć studia i mieć wykształcenie kierunkowe, które pomoże nam realizować nasze cele.

TS: Ile koni jest pod Waszą opieką?

Michał: Ja na co dzień jeżdżę 7 koni, a pozostałe 8 pod opieką ma mój birajter – Tomek Krasuski.  Trenujemy razem ze Stanisławem Marchwickim.
Mateusz: Ja zabrałem ze sobą do Widzowa 8 koni. W styczniu rozpocząłem pracę z Adamem Nowakiem. Zobaczymy, jakie będą tego efekty. Zweryfikują to zawody.

TS:To jakie macie plany na najbliższe miesiące?

Michał: Ja chcę spróbować przygotować się w domu do startu w Halowym Pucharze Polski. Będzie ciężko, ale zobaczymy. Kolejne starty będą podporządkowane mistrzostwom seniorskim – tak, aby wziąć w nich udział i dalej pojeździć kilka wyższych parkurów. Obecnie moimi najlepszymi końmi są Legolas V i Ladykracher, które bardzo sprawdziły się w kategorii MJ. Duży nacisk będziemy kładli również na start w MPMK. W zeszłym roku na 5-letnim Surrimo byłem IV, a w tym chciałbym powalczyć o tytuł czempiona.
Mateusz: Ja zaczynam od zawodów halowych w Zbrosławicach, a następnie wystartuję w konkursach dodatkowych na HPP w Michałowicach. Mam dużo młodych, dobrze zapowiadających się koni. Oprócz tego mam do dyspozycji Lakirę, na której postaram się powalczyć w konkursach GP na otwartych hipodromach.

TS: Kto jest Waszym autorytetem, idolem?

Michał: Z formatu europejskiego – to z pewnością Marcus Ehning. Staramy się naśladować jego lekki styl jazdy, równowagę i współpracę z końmi. Z polskiego podwórka to Krzysiek Ludwiczak i Jarek Skrzyczyński, którzy charakteryzują się wysokim wyszkoleniem technicznym i maksymalnie wykorzystują możliwości koni.
Mateusz: Ja dodałbym jeszcze Ludgera Beerbauma. Jego warto naśladować z kilku powodów. On potrafi połączyć sport i business. Jest świetnym jeźdźcem, a do tego daje szanse młodszym kolegom zaistnieć w wielkim sporcie i prowadzić dobrą stajnię hodowlaną.

TS: Skąd czerpiecie siłę przy tak wielu zadaniach do wykonania?

MT: Wszystko zaczęło się od rodziców. Zawsze starali się nam wpoić, że rodzina jest najważniejsza w tym zwariowanym świecie. Staramy się jasno ze sobą porozumiewać, żeby unikać niedopowiedzeń. Ponadto chcielibyśmy skończyć dzieło rozpoczęte przez naszego Tatę. On był wspaniałym człowiekiem i wszystko stworzył od zera. Rozpoczął od ciężkiej pracy w rolnictwie, a doszedł do czegoś poprzez uczciwość i współpracę z innymi ludźmi. My chcielibyśmy kontynuować to w ten sam sposób.

TS: Co jest Waszą odskocznią od codziennej pracy?

Michał: Dla mnie to przede wszystkim odpoczynek. Praca papierkowa, studia, prowadzenie stajni zajmuje mi mnóstwo czasu. Żałuję, że nie mam wiele czasu dla siebie. Ale jeżeli mam taką możliwość, lubię pograć w piłkę czy pojechać gdzieś na narty ze znajomymi.
Mateusz: Coś co jest zupełnie niezwiązane z końmi. Parki linowe, paintball, coś co pozwala zapomnieć o Bożym świecie i koniach.

TS: dziękujemy za rozmowę i powodzenia.

FOTO: Magdalena Gut (z dekoracji)

FOTO: Katarzyna Boryna (Azubi S i Legolas V)

FOTO: Maja Bylinowska Uchwat (Surrimo)

 


W tym tygodniu

  • ZO Biały Las POL
    19-21.04.2024
           
  • CSI3* Linz AUT
    18-21.04.2024
           
  • CSI3* Oliva ESP
    17-21.04.2024
           
  • CSI3* Nancy FRA
    18-21.04.2024
           
  • ZO Biskupiec POL
    19-21.04.2024
           
  • Finał Pucharu Świata Riyadh KSA
    17-20.04.2024
           

Ranking PZJ (31.03.2024)

1. Adam Grzegorzewski 3015
2. Tomasz Miśkiewicz 2858
3. Jarosław Skrzyczyński 2309
4. Dawid Kubiak 2199
5. Przemysław Konopacki 1624
6. Michał Kaźmierczak 1552
7. Marek Wacławik 1382
8. Marek Lewicki 1240
9. Mściwoj Kiecoń 1228
10. Michał Tyszko 1203
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (31.03.2024)

171 Adam Grzegorzewski 1070
214 Jarosław Skrzyczyński  1030
220 Tomasz Miśkiewicz 1000