-
Szczegóły
-
Jedna chwila może zmienić wszystko. Historia przepełniona jeździecką pasją mimo niesprzyjającego losu powinna trwać dalej.
Maciej Włoczewski ma 39 lat. Wychowywał się w Kętrzynie. W tamtejszym stadzie ogierów rozpoczął naukę jazdy konnej. Jego wzorem był wtedy starszy kolega klubowy Tomasz Klein. Dalej trenował pod okiem Antoniego Pacyńskiego. Ukończył studia na SGGW w Warszawie. Mimo że z wykształcenia jest zootechnikiem, długi czas pracował w mediach i promocji. Najpierw w Polskim Radiu, potem w biurze reklamy Telewizji Polskiej i dalej, już na wysokim stanowisku, w EMI Music Poland. Praca w korporacjach i zarobione tam pieniądze pozwoliły mu na powrót do życiowej pasji, jaką od zawsze było jeździectwo. Najpierw był to jeden koń (w 1997 roku był Mistrzem Warszawy w skokach przez przeszkody). W 2000 roku wraz z żoną Julią Kolczyńską kupił gospodarstwo i założył ośrodek jeździecko-hodowlany KJ Wyręba Tarczyn. Od tego czasu jest profesjonalnym jeźdźcem zajmującym się pracą głównie z młodymi końmi, przygotowaniem ich do sprzedaży. Wraz z żoną zaczął robić to co kochał najbardziej. Jego rodzina od wtedy do dzisiaj utrzymuje się wyłącznie z koni.
Ten rok miał być dla niego przełomowy. Na wyhodowanym przez siebie koniu Prometheus (na zdjęciu) z powodzeniem startował w konkursach klasy N i C. W planach na koniec sezonu miał udział w poznańskiej Cavaliadzie. Jeszcze w lipcu można było go spotkać na zawodach w Gałkowie. Dwa dni po tej imprezie zdarzył się nieprzyjemny w skutkach wypadek. Maciej po upadku z koniem wylądował w szpitalu z podejrzeniem złamania kręgosłupa. Pierwsza diagnoza brzmiała: „Maciej nigdy nie będzie chodził”. Tę informację od początku przyjmował z wielką odpornością i nadzieją. Sam powiedział lekarzom, że jednak on czuje coś w lewej nodze. To zmobilizowało personel medyczny do ponownej diagnozy i przeprowadzenia operacji. Dzisiejszy stan Macieja jest nadal bardzo ciężki, ale on sam ma nadzieję, że wróci jeszcze do jeździectwa. To co go mobilizuje to rodzina i ogromna życzliwość przyjaciół. Jak mówi, sam nie zdawał sobie sprawy jacy ludzie go otaczają. Wie, że był o krok od śmierci, że dostał od życia drugą szansę i niezależnie od tego jaki będzie efekt leczenia chce te szansę wykorzystać dla rodziny, koni i jeździectwa.
„Jestem optymistą, ale stan jest słaby. Tęsknię za końmi okrutnie, ale nie wiem czy mi będzie dane.” - powiedział na zakończenie rozmowy z nami Maciej Włoczewski. Możemy mu pomoc. Zapraszamy do obejrzenia prezentacji przygotowanej przez przyjaciół Macieja.
{youtube}l1YchnemKU8{/youtube}
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "SŁONECZKO" zarejestrowana jako Organizacja Pożytku Publicznego pod numerem KRS 0000186434
Numer rachunku bankowego:
89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem: "Dla Maćka"
FOTO: Karol Rzeczycki