
Często mówimy, że zrzutka na pierwszej przeszkodzie to wina rozprężalni, a dokładnie braku skupienia, może barku tempa, rytmu. Tak samo z ostatnią, gdzie emocje sięgają zenitu, bo od wygranej dzieli kogoś jeden, jedyny, ostatni skok. I “bang” marzenia pryskają, bo drąg spada. No kto tak nie miał niech pierwszy rzuci kamieniem. W głowie sportowca zachodzi mnóstwo mechanizmów i mamy dwie opcje- albo siedzieć w takim bałaganie pomiędzy tymi myślami i emocjami, albo nauczyć się je ogarniać. Zrzutka może wynikać z wielu czynników, ale mam dla Was niespodziankę... wierzcie mi, że 90% tych zrzutek to głowa. Stres, lęk, presja, ambicja, perfekcjonizm, przebodźcowanie, autosabotaż i parę innych. W naszej głowie taki atak bombowy dzieje się non stop, czasami radzimy sobie nieświadomie, intuicyjnie, a czasami skrupulatnie wybieramy narzędzia do radzenia sobie z konkretnym problemem.
Psychologiczne objawy lęku takie jak obawa przed przegraną, lęk przed skokiem czy wysokością prowadzą do fizycznych problemów takich jak m.in. napięcia mięśni, drżenie, obniżona koncentracja i mogą mieć związek z końcowym wynikiem parkuru. Ponadto nadmierna aktywacja psychiczna i fizyczna w tym m.in. wewnętrzna presja (perfekcjonizm i potrzeba zadowolenia wszystkich dookoła), lęk przed oceną ze strony innych, nadmierna koncentracja na technice mogą zaburzać koordynację i skutkować tzw. “chokingiem” czyli “dławieniem emocjonalnym”: spadek wydajności w sytuacji, gdy na osobie spoczywa presja, a jednocześnie pojawiają się potencjalne korzyści związane z dobrym wykonaniem zadania. Objawy to m.in. popełnianie błędów, trudności w skupieniu się, nerwowość i zwiększona podatność na stres.
Rzecz, w której sportowcy są świetni to autosabotaż, inaczej popularny “efekt Pigmaliona”. Znacie ten tekst: “i tak nie wygram”, “na pewno się do tego nie nadaję”? Często lęk przed porażką przeradza się w działania sabotujące względem samego siebie wtedy swoimi przekonaniami tak naprawdę ściągamy na siebie pewien scenariusz i potwierdzamy wynikiem fakt, że jesteśmy do bani.
A teraz wyobraź sobie pracę z młodym koniem- każdego dnia uczy się nowej umiejętności: dodanie, skrócenie, rozluźnienie, półpiruet etc. Na początku nauka każdego elementu wymaga czasu i osobnego treningu, żeby zachować trochę frajdy, trochę pracy, trochę rozluźnienia. Po pewnym czasie robi to wszystko od jednego sygnału prawda? No i pięknie. To teraz wyobraź sobie, że ten sam koń nigdy nie nauczy się robić tych rzeczy od jednego sygnału, elementów przychodzi coraz więcej, a jemu wszystko zajmuje tyle samo czasu co na początku. Jak dla mnie trening trwałby 10 godzin w takim scenariuszu. Rozprężenie? Chyba od 4:00 jak masz konkurs na 8:00. Oczywiście wyolbrzymiam, ale tak właśnie mniej więcej działa Twój mózg, kiedy ulegasz zbyt dużej presji konieczności rozwiązania wszelkich problemów i posiadania wszystkiego pod kontrolą, wierząc, że to właśnie najlepsza droga do sukcesu. Takie przeciążenie poznawcze w Twojej pamięci roboczej zagraca cenne miejsce i już nie wciśniesz tam żadnego schematu, nie zautomatyzujesz żadnego ruchu, nie wykonasz niczego od jednego sygnału. To tak jakbyś stanął w miejscu bez szans na rozwój. Tracisz płynność ruchów i zdolność automatyzacji. Twoje ciało i mózg by chciało, ale system operacyjny jest przegrzany przez presję, którą na siebie wywierasz. Odrobiłeś lekcje? To zaufaj sobie i pomyśl, że tylko praktyką, zamiast kontrolą możesz to szlifować.
Jakie są strategie radzenia sobie z lękiem, presją i jak przerzucić skupienie z “nie zrobić zrzutki” na konkretny cel, który chcemy osiągnąć? Jak dobrze wiemy czysty przejazd to nie loteria- uda się albo się nie uda- tylko efekt prowadzenia siebie i konia w parkurze- rytm, tempo, precyzja, skupienie, spokój. Zatem chyba lepiej skupić się na tym co zrobić, a nie na tym czego nie robić.
Zacznijmy od uspokojenia: oddychanie przeponowe to naturalne narzędzie do regulowania poziomu stresu, które wpływa zarówno na nasze ciało jak i umysł, poprawiając postawę i obniżając lęk poznawczy. Przy okazji przerzuca nam skupienie z czarnych wizji na oddychanie. Przed startem poświęć 2-5min na oddychanie- 4sek wdechu, wstrzymaj oddech na 7sek, a na koniec przez 8sek wypuszczaj powietrze. Powtórz kilka razy, poczuj ten rytm, jak w parkurze. Możesz to samo zrobić zaraz przed dzwonkiem do startu, później focus i jazda do jedynki. Skupienie: afirmacja pomaga utrzymać pozytywny obraz siebie, zmniejsza ilość negatywnych myśli i staje się swego rodzaju tarczą przed lękiem i stresem, a dodatkowo wzmacnia motywację.
Jakie są zasady afirmowania?
- Krótkie, pozytywne stwierdzenie
- Skierowana na zadanie, nie rezultat
- Oparta na wewnętrznym przekonaniu, nie na celu
- Powtarzana regularnie np. Za każdym razem zakładając oficerki czy zapinając kask
Przykłady:
Typ afirmacji
|
Opis
|
Przykład
|
Zadaniowa (task-based
|
Koncentruje się na wykonaniu
|
„Jadę równo i równo oddycham
|
Motywacyjna
|
Pobudza energię, zwiększa gotowość
|
„Jestem gotowa i skupiona”
|
Techniczna
|
Pomaga utrzymać uwagę na kluczowych wskazówkach
|
„Łokcie luźno, rytm w
galopie”
|
Tożsamościowa (self-affirmation)
|
Wzmacnia wiarę w siebie i własną
historię
|
„Zawsze podejmuje wyzwania
– każda przeszkoda mnie
buduje.”
|
Rytm, cel, technika: Tzw. “nacelowane skupienie” pozwala przejść z mind-setu skupionego na błędach do min-setu dążącego do osiągnięcia konkretnego celu. Weź głęboki wdech, potem wydech, powiedz sobie np.: 1. Instrukcyjne: “Stabilny rytm” i 2. Motywacyjne: “Jestem gotowy/-a”. Potem wjeżdżasz na parkur i zamiast obawy przed zrzutką w Twojej głowie jest “Cel=rytm--->płynność”.
#Mini-zadanie dla czytelnika: Napisz na kartce trzy rzeczy, które robisz dobrze na treningach i odczytaj je sobie podczas zawodów.
Julia Hnat
mgr Psycholog | Jeździec | Specjalistka pracy z młodzieżą i sportowcami
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
tel. 609-950-089