-
Szczegóły
-
Tegoroczna Majówka z koniem zgromadziła na starcie blisko 100 zawodników z całej Polski. Na parkurze rywalizowali zarówno profesjonaliści jak i amatorzy. Konkurs Wechta Stefanidis Top Four przyciągnął na trybuny wielu sympatyków jeździectwa.
Czołowi polscy jeźdźcy rywalizowali na parkurze w Szczepankowie-Spławiu.
W konkursie Grand Prix wystartowało 38 par. Trudny parkur podstawy bezbłędnie pokonało tylko osiem z nich. W rozgrywce pierwszą trójkę dzieliły wręcz ułamki sekund. Wygrał Bogusz Dąbrowski z LKJ Mieczownica na Charoonnay L, a tuż za nim uplasowali się Jarosław Skrzyczyński z KJ Ago-Handel Śrem na Inferno i Hubert Kierznowski na Valencji z KJ Kietlów. Warta podkreślenia jest znakomita postawa 16-letniego Martina Rozynka z KJ Profil Pila, który po dwóch bezbłędnych przejazdach zajął piąte miejsce. Czwarty był Łukasz Brzóska z KJ Miralex Jakubowo.
Tradycyjny konkurs Top Four w Szczepankowie-Spławiu ma zawsze znakomitą obsadę, ale tegoroczna była wyjątkowa. Zaproszenie organizatora przyjęli mistrz Polski Marek Lewicki i wicemistrz Jarosław Skrzyczyński oraz zeszłoroczny zwycięzca Hubert Kierznowski. Stawkę po sobotnim konkursie Masters uzupełnił Mściwoj Kiecoń - dwukrotny mistrz Polski. W obecności ponad 1000 widzów bezsprzecznie najlepszy okazał się Jarosław Skrzy-czyński. Jeździec z Agro-Handu pokonał parkur bezbłędnie najpierw na swojej Angeli de la Cruz, a potem na wszystkich trzech koniach rywali. W pierwszej rundzie kroku Skrzyczyńskiemu dotrzymywał Hubert Kierznowski, jednak on ostatecznie zrobił po jednym błędzie na pozostałych wierzchowcach.
„Jarek był dzisiaj bardzo mocny i pewny swojej taktyki, nawet nie starał się o dobry czas. Ja w tym roku popełniłem niepotrzebne błędy – były drobne, ale moje stąd zrzutki. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powalczę o zwycięstwo w Top For na Majówce" – powiedział drugi w tegorocznym Stefanidis Top Four Hubert Kierznowski.
„Konie rywali jak zwykle nie były łatwe, nie zawsze też pasował mi rodzaj kiełzna, jak w przypadku Cronosa Mściwoja Kieconia. Podpatrywałem jak jadą na nich ich jeźdźcy. Startowałem w Top Four na Majówce już kilka razy, ale zawsze byłem drugi, trzeci, albo czwarty. Tym razem udało się wygrać. Lubię tu przyjeżdżać. Zawsze jest miła atmosfera nie tylko na parkurze ale i na wieczornym party jeźdźców i organizatorów.” - to z kolei komentarz Jarosław Skrzyczyńskiego.
Foto: Karol Rzeczycki